Harry
Minęło kilka dni. Dzisiaj jest 1 grudnia. Spadł śnieg. Ale niestety my dalej jesteśmy w nerwowej atmosferze.
Pansy zaczęła teraz spędzać więcej czasu z Hermioną. Dziewczyny się dogadują więc się cieszę. Hermiona przez długi czas nie miała przyjaciółka, a z tego co wiem Pansy też nie.
Blaise często znika i mówi, że znalazł sobie jakąś dziewczynę. Za bardzo jakoś mnie to nie interesuje.
Ron dalej z nami nie gada albo w sumie to my z nim. Teraz koleguję się z Seamusem.
Ginny po ostatniej imprezie urodzinowej Louis'a spędza z nim więcej czasu. Mają wspólne zainteresowanie-quidditch.
A co do Draco to...Nie wiem. Zastanawiam się czy z nim pogadać. Niby nie zrobił mi nic, ale to jak się teraz zachowuje jest smutne. Te ignorowanie swoich przyjaciół i nie widzenie świata po za Emmą, która jak już zauważyłem jest po prostu wredną ślizgonką, która robi takie zamieszanie.
Chciałbym przemówić mu do rozumu nie zwracając uwagi na to, że możemy przestać być przyjaciółmi. Draco bardzo tego chciał więc wydaje mi się, że z takiego powodu tego nie zakończy. Chyba.
-Harry?-leżałem sobie w łóżku aż moje przemyślenie przerwała Hermiona.
-Hm?
-Pamiętasz o wypracowaniu z eliksirów?
-Co?! Jakim?
-No tym co wczoraj Snape zadał...
-O nie...nie mam!-zerwałem się.-Snape mnie zabije!
-Harry, to moja wina, nie przypomniałam ci.
-To nie twoja wina-zamyśliłem się.-Jaką mamy lekcję przed eliksirami?
-Obronę przed czarną magią. Chyba nie zamierasz opuścić tej lekcji?
-Muszę.
-Ale Harry, Umbridge.
-Masz racje. Albo Snape mnie zabije albo Umbridge. Wspaniale.
-Zostanę i pomogę ci napisać.
-Idź na lekcje Hermiona. Poradzę sobie-dziewczyna wyszła.
Biegłem teraz właśnie na eliksiry. Zrobiłem wypracowanie i może nie jest najlepsze, ale trudno. Ważne, że jest. Przed salą czekała na mnie Hermiona i Pansy.
-Jesteś w końcu.
-I co z Umbridge?-spytałem się.
-Nie była za bardzo zadowolona z twojej nieobecnosci...
-Trudno.
Po kilku minutach weszliśmy już do klasy. Tak jak reszta uczniów położyłem zadanie na biurko.
Od poniedziałku muszę siedzieć z Draco bo Hermiona siedzi z Pansy, a z Ronem nie chcę.
Nie odzywamy się do siebie chociaż Malfoy czasami próbuje zagadać.
Draco
-Dzisiaj ponownie będziecie robić eliksiry-Snape wszedł do klasy.-Po ostatnich wydarzeniach stwierdziłem, że dzisiaj sami możecie się dobrać. Ale dalej ślizgon z gryfonem.
Chciałem zapytać się Harry'ego, ale on bez słowa poszedł do...BLAISE'A?! Spytał się go czy mogą razem. Był bardzo zaskoczony, ale się zgodził. HARRY WOLAŁ BYĆ W PARZE Z NIM, A NIE ZE MNĄ?
Rozejrzałem się po klasie. Jedyny bez pary został Weasley. Super! Popatrzył się na mnie ze złością i po chwili podszedł.
-Nie mam ochoty z tobą pracować-powiedziałem.
-Uwierz mi, że ja też nie.
-Gdyby nie ty to by się to nie stało.
-Czemu niby ja?! Co ja takiego zrobiłem?!
-Gapiłeś się na moją dziewczynę, Granger przez to z tobą zerwała, Pansy i Blaise się ode mnie odwrócili, a Harry jest na mnie obrażony!
-Widocznie zasłużyłeś!
-To wszystko twoja wina idioto!
-Zamknij się Malfoy!
-Mam już tego dość!-krzyknął Snape.-Wasze zachowanie jest skandaliczne! Ciągle coś! Zabieram Slytherinowi i Gryffindorowi po 50 punktów, a ty Malfoy zostajesz po lekcji.
Tak jak powiedział Snape zostałem.
-Możesz mi powiedzieć co się dzieje Draco?
-Nic się nie dzieję.
-Ostatnio wywołujesz kłótnie.
-Eh...
-Nic mi nie powiesz?-pokręciłem głową.
-No to wyjdź. Innym razem sobie porozmawiamy-westchnął.
***
I tak minął mi kolejny dzień. Spędziłem go jak zwykle z Emmą.
Na dzisiejszym obiedzie wydarzyło się coś dziwnego. Pansy usiadła z gryfonami, a co jeszcze dziwniejsze, nie mieli z tym problemu i normalnie sobie gadali. Blaise został, ale nie odzywał się do mnie. Chociaż tyle. Wiem, że to z nim pierwszym się w końcu kiedyś pogodzę.
A może najlepiej spróbować teraz? Minęło już kilka dni. Kocham Emmę, ale zależy mi też na moich przyjaciołach. No i może trochę na Harrym...
Poszedłem do pokoju wspólnego. Nie było nikogo z tych, których szukałem.
Hm...gdzie oni by mogli być? U gryfonów? Bardzo możliwe! Pansy spędza ostatnio dużo czasu z Granger.
Pobiegłem do Gryffindoru. Powiedziałem hasło. Jak dobrze, że je zapamiętałem wtedy.
Nie musiałem długo jej szukać. Siedział z Granger na kanapie i rozmawiały.
-Pansy, słuchaj chcę pogadać.
-Draco?-zdziwiła się. Nie wiem czy tym, że ja postanowiłem specjalnie do niej przyjść, czy tym jak się tu dostałem.
-Nie chcę być z tobą pokłócony.
-Zerwałeś z Emmą?-spytała.
-Co? Nie.
-To w takim razie nie mamy o czym rozmawiać.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale-przerwała mi.-Dopóki z nią nie zerwiesz, nie pogodzimy się.
-To jest szantaż! Jaki ty masz z nią problem?
-Jest zła i wredna! Nie zauważasz tego!
-Nie, nie zauważam?
-Szkoda-wtrąciła się Granger.
-Gdzie jest Blaise?-zapytałem.
-A skąd ja mam wiedzieć?
-A co, ograniczyłaś się tak, że już z żadnym ślizgonem nie gadasz?-Pansy prychnęła.
-Nie mam pojęcia! Powiedział tylko, że idzie spotkać się z jakąś dziewczyną!
-Blaise ma dziewczynę? Nie wiedziałem-zdziwiłem się.
-A niby jak miałbyś wiedzieć?-spytała oburzona.
-No właśnie w tym problem.
Zapadła cisza.
-A Potter gdzie?
-Co ty tak...
-W swoim dormitorium-przerwała jej Granger.
Poszedłem więc do Harry'ego. Żeby w końcu z nim jakoś pogadać skoro już tu jestem. Z tego co wiem, on jest dobrym człowiekiem i nie widzi zła w innych więc może jakoś normalnie z nim pogadam.
-Hej Harry, mogę wejść?-zapukałem. Nie otrzymałem odpowiedzi więc wszedłem.
-Zwariowałeś? Nie powiedziałem, że możesz! Co gdybym się ubierał?
-Mi też jest miło cie widzieć-uśmiechnąłem się.-Możemy porozmawiać?
-O czym?
-O tym wszystkim co się teraz dzieję-westchnąłem.-Wiesz, myśle, że jako jedyny mnie zrozumiesz w sprawie mojego związku i...
-O nie, nie, nie! Jeżeli przyszedłeś tu tylko bo myślałeś, że powiem ci, że twoja dziewczyna jest w porządku, a Hermiona i Pansy to wariatki, to możesz już sobie pójść!
-Ale co ona takiego zrobiła?
-Skłóciła nas wszystkich!
-To Weasley się na nią gapił!
-Draco posłuchaj-powiedział spokojnie.-Pansy opowiadała mi jak to od początku było gdy ją poznałeś.
-Co masz na myśli?
-Kiedy tylko ją zobaczyłeś, olałeś Pansy i poszedłeś do niej. Znam Pansy krócej niż ty, ale wiem, że nie znosi się tak czuć. Czuć się odrzucona. A szczególnie przez osobę, na której jej tak bardzo zależy. Pomyśl. Cały slytherin i nie tylko zwariował na punkcie Emmy. Ty z resztą też. To nawet nie chodzi o to, że była zazdrosna, tylko było jej przykro.
-Czyli co, teraz nie mogę mieć dziewczyny bo Pansy będzie smutno?
-Nie. Chodzi konkretnie o tą dziewczynę-zamyślił się.-Eh...to, że Ron się za nią oglądał jest złe. Nie myśl, że chce go bronić. Nieważne czy Emma byłaby wolna czy zajęta, to i tak nie powinien się tak wobec niej zachowywać mając dziewczynę.
-A wytłumaczysz mi w końcu co takiego niby złego robi Emma?
-Odkąd jesteście razem to olewasz swoich przyjaciół. Przez nią. Ciągle to z nią spędzasz czas, siedzisz teraz tylko z nią, rozmawiasz teraz tylko z nią i w ogóle. A jej zachowanie jest na prawdę żałosne-zamyślił się.-Zastanawiałem się czy ci to powiedzieć czy nie, ale sprawy zaszły za daleko i mam gdzieś czy przez to przestaniesz się ze mną przyjaźnić.
-Co?
-Jakieś dwa tygodnie temu, kiedy szedłeś z nią przed całą szkołą. Gapiła się na każdego chłopaka tylko nie na ciebie. Nawet na mnie! Po za tym jeszcze na przykład jej zachowanie podczas eliksirów wtedy kiedy wszyscy się pokłóciliśmy. Specjalnie udawała, że nie umie nic zrobić i przyciągała do siebie chłopaków, którzy jak ty uważają, że jest piękna. A no i jeszcze nie zastanawia cie gdzie tak często znika? Wiem to od Pansy bo widziała, że często jej nie ma, a na pewno nie jest wtedy z tobą. I nie uważasz, że to było dziwne, że pierwszego dnia kiedy cię poznała już tak nagle się w tobie zakochała?
-Wiele dziewczyn się we mnie szybko zakochiwało.
-Draco zrozum! Ona cie chce po prostu jakby....oh....zaliczyć!
-Wiesz co Harry? Myślałem, że akurat ty widzisz w każdym człowieku dobro. Nie mam zamiaru cię słuchać-wyszedłem.
Byłem mega wkurzony. Każdy się jej czepiał? Zaliczyć, akurat!
Stałem już przed obrazem do Slytherinu. Powiedziałem hasło i wszedłem. W pokoju wspólnym było dużo osób. Rozejrzałem się w poszukiwaniu Emmy. Siedziała na kanapie i...CAŁOWAŁA SIĘ Z BLAISEM.
TO JEST TA JEGO NOWA DZIEWCZYNA! HARRY MIAŁ RACJĘ!
Pobiegłem szybko do nich.
-A więc to tak?!-krzyknąłem. Oderwali się od siebie, a wszyscy zaczęli się na nas patrzeć.
-Nie ma cię, znikasz bo liżesz się z Blaisem?! A ty?-spojrzałem się na ślizgona.-Nigdy bym się tego po tobie nie spodziewał!
-Draco to nie tak!-próbował się wytłumaczyć.
-Jak nie, jak tak?-odezwała się Emma.- Byłeś ty więc teraz czas na twojego przyjaciela-uśmiechnęła się.
Zamurowało mnie. To było specjalnie. Chciała mnie po prostu zaliczyć.
-Co?!-krzyknąłem razem z Blaisem.-Jak mogłaś?! Z iloma chłopakami już zdążyłaś mnie zdradzić?-dziewczyna zaczęła wymieniać. Prawie wszystkich ze slytherinu. Nie wiedziałem czy krzyczeć czy płakać-To po co ja ci byłem potrzebny?!
-Niejedna dziewczyna przecież zazdrościła by mi chodzenia z Draco Malfoyem, prawda? Więc najpierw zajęłam się najtrudniejszym celem czyli tobą. Ale później okazało się, że szybko poleciałeś za mną. Dlatego następnie zabrałam się za resztę.
Wszyscy zamilkli. Każdy był zszokowany tym co powiedziała.
-Ty szmato!-krzyknęła jakaś dziewczyna. Zaraz po niej zaczęły pojawiać się coraz to gorsze wyzwiska. Nawet ich nie słuchałem. Do Emmy dopiero po czasie dotarło co zrobiła. Jej wielki plan przepadł. Żadnego chłopaka więcej już nie zaliczy w tej szkole. Wszystko rozejdzie się przecież po całym Hogwarcie. Upokorzyła sama siebie.
Popatrzyłem jeszcze ostatni raz na Blaise'a i wybiegłem.
Pomyślałem, że najlepiej byłoby do Harry'ego. Ale czy on mnie w ogóle przyjmie? Dopiero co się z nim pokłóciłem i powiedziałem, że nie się myli, a teraz na własnych oczach widziałem, że jednak miał rację!
Chciało mi się płakać. Zostałem najpewniej bez przyjaciół i dziewczyny, która mnie wielokrotnie zdradzała!
Wszedłem do Gryffindoru. Część osób dziwnie się na mnie popatrzyła. No tak, wchodzę tu jak do siebie.
Biegłem do dormitorium Harry'ego. Bez pukania otworzyłem drzwi. Przestraszył się. Popatrzyłem na niego i poczułem łzę na policzku.
-Co się stało Draco?-spytał zaniepokojony.
-H-harry-łamał mi się głos.-T-ty miałeś racje...-rozpłakałem się. Harry zrobił coś czego się nie spodziewałem. Podszedł do mnie i mocno przytulił. Oddałem mu uścisk i zacząłem wypłakiwać się w jego ramię.
Wiedział o co chodzi. I mimo tego nie zaśmiał się i nie powiedział, że jestem idiotą i go nie słuchałem. Jak w ogóle mogłem pomyśleć, że tak zrobi? Harry taki nie jest.
-Chodź usiądziemy-szepnął mi do ucha.-Domyślam się co mogło się stać, ale opowiedz-powiedział kiedy już usiedliśmy, a ja ocierałem łzy z twarzy.
-Tak ja mówiłeś-westchnąłem.-Chciała tylko mnie zaliczyć bo jestem Malfoyem!-znowu byłem bliski rozpłakania się. Harry widząc to przytulił mnie.-Czemu to robisz?-spytałem.
-Robię co?
-Przytulasz mnie i nie mówisz, że trzeba było cie słuchać?
-Oj Draco, Draco-zaśmiał się.- Nieważne czy miałem rację czy nie. Widzę, że jesteś smutny, dlatego bez względu na wszystko, pocieszam cię.
-Dziękuje Harry, na prawdę-uśmiechnęliśmy się do siebie.-Jest jeszcze jedna rzecz...
-Hm?-dalej mnie przytulał.
-Kiedy wszedłem do pokoju wspólnego to wtedy właśnie zobaczyłem jak Emma całowała się z...Blaisem.
-No i wszystko jasne, kto jest tą jego dziewczyną.
-Teraz zostałem bez dziewczyny, bez przyjaciół...
-Ej, ej, ej! A ja?
-Wciąż chcesz się ze mną przyjaźnić? Po tym co wydarzyło się wtedy na lekcji?
-Oczywiście, że tak! Wybaczam ci.
-Dziękuje Harry, jesteś wspaniały.
-Ty też-powiedział, a ja się zarumieniłem. Chciałem to jakoś ukryć.
-Nie chowaj się!-ściągnął moje ręce z twarzy.-Uroczo wyglądasz jak się rumienisz.
Harry
Po chwili uświadomiłem sobie co powiedziałem. Byłem tak samo zdziwiony jak on.
Draco położył głowę na moim ramieniu. Leżeliśmy tak sobie w ciszy. Po kilku minutach spojrzałem na niego. Zasnął. Nie chciałem go budzić. Tak słodko spał. Ja też po chwili zrobiłem się senny.
****************************************
Tak jak już było napisane wcześniej, to wszystko dzieje się na 5 roku. Czyli wiecie Umbridge i w ogóle. Wcześniej nic o niej nie pisałam, ale teraz już się pojawi. Wydaję mi się, że to chyba narazie tyle jeżeli chodzi o jakieś rzeczy, które były oryginalnie. Chciałabym wam podziękować za 1,5 wyświetleń! Tak jak zawsze piszcie jak wam się podoba❤️ Rozdziały będą od teraz pojawiać się regularnie co 3 dni. Mam nadzieję, że nie ma żadnych błędów bo już mi się nie chciało sprawdzać.