Sto tysięcy książek || Taco H...

By szprycerek

40.1K 2.2K 292

Zmęczony karierą muzyczną Filip Szcześniak postanawia kontynuować przerwane niegdyś studia na Uniwersytecie W... More

1. Raper z głową
2. Złote włosy
4. Martwy piksel
5. Czarna kawa
6. Na pętli
7. Sto tysięcy książek
8. Bardzo proszę!
9. Trójkąt warszawski
10. Kiedy wieczór zmienia się w świt
11. Mentole fajki
12. Wszystko na niby
13. Ja tu tylko tańczę
14. Milczenie jest złotem
15. Marsz, marsz
16. Życie jest bajką
17. Zakochani ludzie
18. Wzięła mnie za rękę
19. Gdybyś nie istniała
20. A mówiłem ci
21. Następna stacja
22. Takich historii znam wiele
23. Jeszcze minut pięć
24. Nasze romanse
25. To nie tak
26. Wątpliwości we mnie
27. Tylko jedno spotkanie
28. Obudź te myśli
29. Szczerze
30. Koleżanki
31. Za daleko
32. Tylko tańce
33. W końcu sami
34. Zaskoczyłaś mnie
35. Głupi byt
36. Miłości na szybko
37. Niemożliwe
38. Deszcz na betonie
39. Lato 2k19

3. Browar przy Wiśle

1.3K 73 7
By szprycerek

Maja Nowakowska siedziała na skrzypiącej wersalce w wynajmowanym pokoju w mieszkaniu na warszawskiej Pradze. W jej dłoniach tkwiła książka George'a Orwella Brak tchu. Tak się zaczytała, że nawet nie zwróciła uwagi na swoją najlepszą przyjaciółkę, a zarazem współlokatorkę, Adę Picewicz, która właśnie weszła do jej pokoju.

- A ty nie miałaś gdzieś dziś wyjść? - spytała zdziwiona.

- Co? - Maja podniosła głowę i zaczęła rozglądać się w poszukiwaniu telefonu. Dziewczyna szybko odnalazła czarnego huawei, wystającego spod sterty papierów na biurku. Podniosła go i ze zgrozą stwierdziła, że jest już dziesięć po siódmej. Od dziesięciu minut cały jej rok ze studiów siedział przy piwie nad Wisłą.

- Kurwa - mruknęła do siebie, odkładając książkę na szafkę nocną. Wstała z wersalki i podeszła do niewielkiej szafy. - Cholera, Ada! Dlaczego ja zawsze muszę się wszędzie spóźniać?

- Bo siedzisz z nosem w książkach non stop? - współlokatorka nakręciła na palec kosmyk czarnych włosów. - Własną śmierć kiedyś przegapisz.

- Bardzo śmieszne - mruknęła Maja. Wyciągnęła z szafy cienki, kremowy sweter, po czym ściągnęła z siebie czarną, poplamioną ketchupem koszulkę, w której chodziła po domu. Założyła sweter i przyjrzała się czarnym rurkom, które miała na sobie. Uznała, że do tego zestawu założy jeszcze conversy i tyle wystarczy. Ostatnio wieczory były na tyle ciepłe, że zakładanie kurtki było raczej zbędne.

- Idziesz ze mną? - spytała, czesząc niedbale włosy.

- Nie, idziemy z Marcinem do kina - powiedziała Ada. W pewnym momencie zauważyła, że na biurku współlokatorki leży czekolada. - O ty skąpidupo, czekoladę kupiła i nie podzieliła się ze mną!

Chowając do brązowej torby paczkę papierosów, Maja odwróciła się w kierunku biurka i uśmiechnęła się do siebie. Schowała jeszcze telefon i portfel, po czym ruszyła w stronę przedpokoju, gdzie zaczęła zakładać czarne trampki.

- O czymś mi nie mówisz, mam rację? - Ada przyglądała się jej podejrzliwie.

- Nie, dlaczego? - Maja chwyciła wiszące na małym haczyku klucze.

- Dobra, leć, opowiesz mi jutro - machnęła ręką, uśmiechając się pod nosem. Maja pokręciła głową i wybiegła z mieszkania. Z Pragi nad Wisłę miała jakieś dwadzieścia minut drogi pieszo - mogłaby podejchać ZTMem, ale mimo wszystko wolała się przejść. Odpalając zapalniczką papierosa, poczuła w torbie wibracje - dzwoniła Marysia Sokół, jej najlepsza koleżanka z roku.

- No a ty gdzie? - zapytała. W tle słychać było jakieś głosy.

- Jezu, Maryśka - jęknęła Maja. - Przepraszam, jestem w drodze.

- Za ile będziesz?

- Maksymalnie dwadzieścia minut - odpowiedziała Maja. - Kupisz mi ze dwa piwa?

- Kupię, kupię. Dawaj, bo tu się tworzą jakieś durne teorie spiskowe i nie mogę już tego słuchać - westchnęła Maryśka.

- Zaraz jestem, wytrzymaj - zapewniła przyjaciółkę Maja i rozłączyła się. Mogłaby przysiąc, że usłyszała w tle głos Filipa.

Ten facet był dla niej prawdziwą zagadką, ale skłamałaby, gdyby powiedziała, że go nie polubiła. O Taco Hemingway'u dowiedziała się zupełnie przypadkiem jakiś czas temu, kiedy w internecie szukała artykułu na temat pisarza Ernesta Hemingway'a. Wyskoczył jej wywiad z Taco, później słyszała o jego koncertach w Warszawie, ale nigdy nie zagłębiała się w temat - rap nie był muzyką, którą nazwałaby swoim ulubionym gatunkiem. Niemniej jednak była szczerze zdziwiona, gdy okazało się, że będzie razem z nim studiować. Jeszcze bardziej zdziwiło ją to, że tak fajnie im się rozmawiało - Filip nie sprawiał wrażenia, jakby był jakimś nadętym typem, któremu sława uderzyła do głowy. Na jej roku było niewiele osób, z którymi mogła porozmawiać o książkach czy różnych kwestiach historycznych - niby kierunek ściśle z tym związany, ale gdy tylko w luźnej rozmowie nawiązywała do historii, większość wywracała oczami.

W końcu dotarła do miejsca, gdzie zawsze spotykała się cała grupa. Na oko było może z piętnaście osób - wszyscy siedzieli na schodach, tworząc figurę przypominającą koło. Już z daleka widać było, że w centrum zainteresowania jest nie kto inny jak Filip. Właśnie opowiadał jakąś historię, gdy Maja postanowiła mu przerwać:

- Hej wszystkim!

- Cześć, Maja! - chórem zawołali jej znajomi.

- Piętnaście minut spóźnienia - Bartek Ciarkowski, z którym dzisiaj dyskutowała na wykładzie z historii starożytnej zerknął na wyświetlacz telefonu. - Jak prawdziwa gwiazda!

- Bo nią jestem, tak? - wyszczerzyła zęby i zajęła miejsce obok Marysi. Wzięła od niej butelkę perły wraz z otwieraczem i szybkim ruchem otworzyła piwo. Po chwili mimowolnie zerknęła na Filipa. Akurat opowiadał o procesie powstawania jego ostatniej płyty, czego cała grupa słuchała z uwagą. Maja również na początku była zainteresowana, jednak po pewnym czasie zaczęło ją to nudzić.

- Chcesz? - wyciągnęła w stronę Maryśki paczkę papierosów, jednak koleżanka odmówiła. Maja odpaliła papierosa i po chwili usłyszała głos Katy:

- Ej, gdzie mi z tym dymem? Fuj!

- Już idę, wrażliwcy - wywróciła oczami i wstała ze schodów. Odeszła kawałek dalej i dopiero wtedy poczuła, że jest jej zimno. Mogła jednak wziąć tę kurtkę.

- Mogę dołączyć? - nagle pojawił się przy niej Filip z jeszcze niepodpalonym papierosem w dłoni. Kiwnęła zdziwiona głową. Raper podpalił używkę i wypuścił dym z płuc: - Wyobrażasz sobie, że nikt z tego towarzystwa nie pali?

- Tylko Maryśka. Ale z jakiegoś powodu teraz nie chciała - poprawiła go Maja i przyjrzała się paczce Pall Malli, wystającej z kieszeni czarnej bluzy Filipa. - Wiesz, że Pall Mall jako pierwsza wprowadziła filtry do papierosów?

- Wiem - odparł bez namysłu Filip. Maja uniosła brwi. - Żartuję, nie miałem pojęcia.

Oboje zaczęli się śmiać i zmienili temat na coś równie przyziemnego, czyli alkohol. Tak dobrze im się rozmawiało, że w pewnym momencie oboje zdali sobie sprawę, że wypili piwo, które trzymali w rękach i postanowili wrócić do reszty. A w zasadzie był to pomysł Filipa - mimo że z Mają świetnie im się rozmawiało nawet na tak durne tematy jak używki, to jednak nie chciał wysłuchiwać później żadnych idiotycznych komentarzy ze strony swoich znajomych.

- Słuchajcie, gramy w Never Have I Ever - wyjaśniła Anka. - Kojarzycie to, prawda?

- Tak - Maja kiwnęła głową.

- Nie - w tym samym momencie Filip zaprzeczył i oboje spojrzeli na siebie. Igor wyjaśnił, że w grze jedynym rekwizytem jest alkohol, jedna z osób mówi nigdy nie robiłem... i dopowiada prawdziwe wydarzenie ze swojego życia, zaś ci, którzy przeżyli taką historię, piją piwo.

Maja usiadła ponownie obok swojej przyjaciółki, zaś Filip wrócił na swoje miejsce między Igorem a Magdą. Kata postanowiła zacząć grę:

- Nigdy nie uprawiałam seksu w samochodzie.

- Nie musiałaś dodawać w samochodzie - powiedział złośliwie Igor i wszyscy zaczęli się śmiać. Kilka osób napiło się piwa - w tym Filip. Maja wbiła w niego wzrok, co nie umknęło jego uwadze. Mimo że zaczynało się ściemniać, to i tak widziała, że się rumieni.

- Głupi jesteś - prychnęła Kata. - Teraz Adam!

- Oj, no dobra - Adam przyjrzał się puszce lecha. - Nigdy nie spałem nago.

Znów napiło się kilka osób, reszta zaczęła chichotać. Filip także upił łyk piwa.

- Nie jesteś taki grzeczny, jak wszyscy myśleliśmy - zwróciła się do niego Magda.

- Błagam, tylko nie idźcie z tym do mediów - poprosił ze śmiechem.

- Dawaj, Fifi, zaskocz nas czymś! - poprosił Adam.

- Ok - raper przeczesał ciemne włosy palcami. Odchrząknął z dziwnym uśmiechem i powiedział: - Nigdy nie całowałem się na pierwszej randce.

Ku jego zdziwieniu, napili się jedynie Jacek i Maja.

- No nie gadaj! - Maryśka trzepnęła ją w ramię. - Z kim niby?

- Stare dzieje, jeszcze byłam w liceum - mruknęła dziewczyna.

- Jednak nie jesteś taka grzeczna! - zawołał Igor. Lekko zawstydzona Maja wywróciła oczami i napotkała wzrok zdumionego Filipa. Szybko popatrzyła w innym kierunku.

Wszyscy świetnie bawili się w swoim towarzystwie, pijąc coraz więcej alkoholu. Co chwila przychodziły coraz to nowe osoby, ale byli też tacy, którzy musieli już iść do domu. Zbliżała się jedenasta i chłód coraz bardziej dawał się Mai we znaki. Wstała ze schodów, żeby trochę się rozruszać i zachwiała się - wypity alkohol robił swoje. Stwierdziła, że chyba pora iść do domu i postanowiła pożegnać się z resztą.

- Będę się zbierać - powiedziała, wyciągając papierosy z torby.

- My chyba też - powiedział Igor, dopijając piwo. - Zimno się robi, nie?

- Racja, ktoś idzie na kebaba? - zapytał Jacek i kilka osób wyraziło chęć przekąszenia jakiegoś fast fooda. Maja również miała ochotę coś zjeść, ale bardziej jednak chciało się jej spać.

- Idziesz z nimi? - zapytał Filip.

- Nie, zmęczona jestem - odpowiedziała, podpalając papierosa. Wyciągnęła paczkę w kierunku rapera, który chętnie wziął od niej używkę. - Wracam do domu i idę spać.

- Odprowadzę cię - powiedział stanowczo, kiedy już podpalił papierosa. Przyjrzała mu się uważnie, zaskoczona jego propozycją.

- Dzięki, ale mieszkam niedaleko - uśmiechnęła się.

- To nie była propozycja, tylko informacja - stwierdził. Dziewczyna wywróciła oczami, choć w rzeczywistości było jej miło. Do tej pory rzadko kiedy ktokolwiek proponował, że ją odprowadzi. Z reguły musiała o to prosić, ale robiła to tylko wtedy, gdy było jej dane wracać z imprezy w podejrzanej okolicy.

- Serio, nie rób sobie kłopotu - ciągnęła i spojrzała na Katę, która zaczęła tańczyć blisko brzegu Wisły. - Lepiej odprowadź wariatkę, jeszcze sobie coś zrobi.

- Spokojnie, Igor się nią zaopiekuje - rzekł Filip. Maja nie odpowiedziała, za to zaciągnęła się mocno papierosem. Raper zauważył, że dziewczyna zaczęła się trząść, toteż bez namysłu zdjął z siebie rozpinaną bluzę i narzucił jej na szczupłe ramiona.

- No już nie przesadzaj, zamarzniesz na kość - zaczęła ją zdejmować, jednak Filip złapał ją za ramiona, czym uniemożliwił Mai pozbycie się bluzy.

- Proszę cię - wywrócił oczami. - Prędzej ty zamarzniesz, umrzesz i z kim wtedy będę dyskutował na wykładach?

Zaśmiała się i oboje zaczęli w końcu iść. Tematów do rozmów im nie brakowało - począwszy od dzisiejszego spotkania ze znajomymi z roku, poprzez historię budynków i ulic Warszawy, którymi szli, skończywszy na planach po skończeniu studiów. Filip bez ogródek przyznał się, że zdecydował się na te studia, ponieważ chciał zdobyć szerszą wiedzę z historii - po zrobieniu licencjatu zamierzał wrócić do koncertowania. Maja z kolei chciała pisać podręczniki do historii, jednak jej największym marzeniem było otwarcie własnego muzeum.

- A jakie konkretnie? - dopytywał Filip.

- Chciałabym mieć całą historię Polski w jednym miejscu - wyjaśniła, a oczy aż jej błyszczały z ekscytacji. - To byłoby największe muzeum w kraju, obowiązkowy punkt odwiedzin każdego obcokrajowca w czasie pobytu w Polsce. Nie wdawałabym się w szczegóły, wszystko byłoby w dużym streszczeniu. Jest zdecydowanie zbyt wiele osób, które od deski do deski streszczą ci całą historię drugiej wojny światowej, ale nie potrafią powiedzieć, dlaczego, dajmy na to, powstanie styczniowe w ogóle miało miejsce, albo kto był ostatnim królem Polski - westchnęła zasmucona. Za chwilę jednak uśmiechnęła się. - To szalone, wiem.

- Możliwe - Filip przechylił głowę. - Ale do odważnych świat należy, nie?

- Coś w tym jest - przyznała Maja z rozmarzonym uśmiechem, po czym zerknęła na pomalowany jasnopomarańczonym kolorem blok na ulicy Suchodolskiej. - Jesteśmy na miejscu.

- Już? - Filip uniósł brwi. - Mówiłaś, że do ciebie idzie się dwadzieścia minut.

Maja zerknęła na zegarek na czerwonym, silikonowym pasku na swoim przegubie.

- I szliśmy dwadzieścia minut - odparła z uśmiechem. Raper był naprawdę w szoku - przy tej dziewczynie czas leciał jak szalony. 

- Dzięki, że mnie odprowadziłeś - Maja zaczęla ściągać jego bluzę. - I za bluzę też.

- Nie ma sprawy - uśmiechnął się. - Fajnie się gadało. To do jutra.

- Do jutra - odwzajemniła uśmiech i odwróciła się w stronę klatki, gdzie zaczęła wystukiwać kod wejścia. Filip odwrócił się i zaczął iść w swoją stronę, po drodze wyciągając telefon, by zadzwonić po taksówkę. 

Continue Reading

You'll Also Like

140K 5.3K 39
[COMPLETED] Moving from Houston to LA to follow her dreams against her religious and strict parent's advice, Rose, a troubled aspiring singer songwri...
133K 4.6K 32
[COMPLETED] Salem moves to university, finally away from all the small minded people of her small town; and she's going to UCLA, her dream school...
260K 3.8K 68
Taco's 15 year old sister, Hannah, escapes her troubles by moving to Sydney with her brother. She follows in his footsteps and becomes a lifeguard, o...
1.5M 26.9K 105
zayn is now following you ! * * * In which a nobody falls in love with a somebody over cheesy pickup lines and late night DMs on Instagram. * * * ...