Zakochany w kelnerce

By Drunken_Dreams_

391K 15.4K 1.2K

Książka jest laureatem konkursu Fanfiction 2017 w kategorii Piórkiem Pisane. *** Czy dziewiętnastoletnia keln... More

Prolog
Zwiastun
Chapter 1
Chapter 2
Chapter 3
Chapter 4
Chapter 5 LA
Chapter 6
Chapter 7
Chapter 8
Chapter 9
Chapter 10
Chapter 11
Chapter 12
Chapter 13
Chapter 14
Chapter 15
Chapter 16
Chapter 18
Chapter 19
Chapter 20
Chapter 21
Chapter 22
Chapter 23
Chapter 24
Chapter 25
Chapter 26
Chapter 27
Chapter 28
Chapter 29
Chapter 30
Chapter 31
Chapter 32
Chapter 33
Chapter 34
Chapter 35
Chapter 36
Chapter 37
Chapter 38
Chapter 39
Chapter 40
Chapter 41
Chapter 42
Chapter 43
Chapter 44
Chapter 45
Chapter 46
Chapter 47
Chapter 48
Chapter 49
Chapter 50
Chapter 51
Chapter 52
Chapter 53
Chapter 54
Chapter 55
Chapter 56
Chapter 57
Chapter 58
Chapter 59
Chapter 60
Chapter 61
Chapter 62
Odpowiedzi bohaterów
Epilog
Podziękowania
2 część
Kilka info
Zakochany w artystce
Alex wraca!

Chapter 17

6.8K 258 22
By Drunken_Dreams_

- A gdzie ty się tak szykujesz? - zapytał Jeff, opierając się o framugę drzwi z rękami skrzyżowanymi na klatce, podczas gdy ja rozczesywałam włosy. W sporym lustrze w łazience miałam na niego doskonały widok.

- Idę na obiad do państwa Styles - odpowiedziałam, smarując twarz kremem nawilżającym. Nie lubiłam makijażu, a zwłaszcza tuszu, który okropnie sklejał rzęsy. Nie przesadziłam też ze strojem. Nałożyłam ciemne dżinsy, bluzkę w paski z rękawem kończącym się trochę przed nadgarstkiem, a do tego czarne botki.

- No tak, wspominałaś - przytaknął.

- Hej, co to za mina? - Odwróciłam się do niego, widząc jego wyraz twarzy.

- Po prostu martwię się o ciebie - westchnął, pocierając dłonią kark.

- Całkiem niepotrzebnie - zapewniłam i uśmiechnęłam się, przeczesując palcami jego blond grzywkę.

- Myślisz, że Harry jest dla ciebie odpowiedni? - jego głos niósł się za mną, kiedy szłam do kuchni.

- Nie rozumiem. - Zmarszczyłam brwi, nalewając sobie wody do szklanki.

- Nie jestem pewien czy to towarzystwo dla ciebie.

- Harry jest tylko moim znajomym - odpowiedziałam, by rozwiać jego wątpliwości.

- Skąd wiesz, że nie chce być kimś więcej? - ciągnął, unosząc brwi.

- Sky też tak mówiła. - Przewróciłam oczami.

- Bo się o ciebie martwimy. - Wyrzucił ręce w górę, wyraźnie sfrustrowany. - Posłuchaj. Harry jest biznesmenem. Wokół niego kręcą się sami prezesi, dyrektorzy. To nie jest twój świat.

- Czy każdy musi mnie uświadamiać, że jestem nikim?! Wiem to, do cholery! - podniosłam głos i byłam pewna, że moje policzki stały się czerwone. - Zdaję sobie sprawę, że nie będę nikim ważnym, że nie mam dużego wykształcenia, że nie jestem nic warta! Czy to źle, że zadaję się z Harrym?! Przecież nie planujemy ślubu, na litość boską! - mój głos się lekko załamał przy końcu zdania.

Zakryłam dłonią usta, z których wydobył się szloch. Byłam cholernie zła. Wiedziałam, że nie zrobię kariery, ale słowa mojego brata zabolały mnie, chociaż zdawałam sobie sprawę, że nie chciał źle. To wszystko zaczęło mnie przytłaczać i miałam serdecznie dość. Nie uważałam znajomość ze Stylesem za błąd. Naprawdę go polubiłam. Był miły, kulturalny - całkowite przeciwieństwo stereotypowych biznesmenów.

Poczułam na ramionach dłonie blondyna. Przygarnął mnie do uścisku, a ja ufnie wtuliłam się w jego klatkę.

- Przepraszam, Laryso - wyszeptał, gładząc moje włosy. - Wiesz, że nie to miałem na myśli.

- Wiem, to ja przepraszam - wymamrotałam i odsunęłam się od chłopaka, wycierając mokre policzki. - Pójdę się ogarnąć.

Wróciłam do łazienki i przemyłam twarz ziemną wodą, po czym wytarłam puchatym ręcznikiem. Usłyszałam, że mój brat z kimś rozmawia, więc szybko udałam się do salonu.

- Witaj, Laro - przywitał mnie brunet, który podszedł do mnie, by pocałować w policzek. Czułam na sobie przenikliwe spojrzenie Jeffa.

- Cześć, Harry.

- Jesteś gotowa? - spytał, a ja się zastanawiałam czy nie boli go szczęka od ciągłego uśmiechu.

- Tak, możemy już iść - potwierdziłam, kierując się z zielonookim do korytarza.

Nałożyłam ciepłą kurtkę. Niedługo miała zawitać zima, więc było coraz chłodniej. Pożegnałam się z moim bratem, po czym opuściłam mieszkanie. Zjechaliśmy windą na parter, a następnie udaliśmy się do pojazdu Stylesa. Jak na dżentelmena przystało, otworzył mi drzwi od auta, za co podziękowałam uśmiechem. Jazdę umilały nam przeboje grane w radiu. W końcu mężczyzna wyłączył je całkiem, przełączając na odtwarzacz do płyt CD. Wsłuchałam się w dźwięki piosenki i zaraz rozpoznałam tak dobrze znany mi zespół.

- Och, uwielbiam ich! - powiedziałam, wsłuchując się w piosenkę Sum 41.

- Widzę, że masz dobry gust - ocenił Harry z uśmiechem na ustach.

- Cóż, ty też nie najgorszy. - Odpłaciłam się tym samym. Na tym na razie zakończyła się nasza rozmowa, lecz prezes postanowił ją wznowić i skierować na zupełnie inne tory.

- Powiesz mi, co się stało?

- A co się miało stać? - zapytałam zdziwiona, nie mając pojęcia o czym mówi.

- Płakałaś - odparł, rzucając mi przelotne spojrzenie, by zaraz skupić się na drodze.

- Skąd wiesz? Jeffrey coś mówił?

- Nie musiał nic mówić. Wszystko widać w oczach - odparł prosto.

- To nic takiego - wymamrotałam.

- Wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć? - Skierował wzrok na mnie, kiedy staliśmy na światłach i położył doń na moim kolanie.

Spojrzałam na jego rękę, analizując wszystko w głowie. Ciągle słyszałam: „Może on chce być kimś więcej niż tylko znajomym?". Pozostawała jeszcze kwestia czy ja chcę, by był kimś więcej.

- Wiem, Harry - odparowałam.

Chłopak posłał mi uśmiech i ruszył, zabierając dłoń z mojej nogi, przez co poczułam tam nieprzyjemne zimno.

Po około pół godzinie zatrzymaliśmy się przed całkiem sporym białym domem. Zadzwoniliśmy do drzwi, które otworzyła nam dobrze już znana mi mama chłopaka. Usiedliśmy do stołu i jedliśmy zapiekankę przygotowaną przez panią domu, aż nie usłyszeliśmy kolejnego dzwonka do drzwi. Gemma zerwała się z miejsca, mówiąc, że otworzy, a po chwili wróciła do jadalni z jakimś szatynem.

- Kochani, to jest Sebastian, mój chłopak - przedstawiła nam posiadacza ciemnych oczu.

- Twój chłopak? Więc nie obrazisz się, jeśli chwilkę z nim porozmawiam? - odezwał się Harry i nim ktoś zdążył zareagować, wyszedł razem z brązowookim.

- Znowu się zaczyna - westchnęła brunetka.

- Co Harry mu zrobi? - zapytałam zaciekawiona.

- Mój braciszek zawsze robi przesłuchanie moim chłopakom. Jeśli zda jego test to pozwala mu wracać, a jeżeli coś mu się nie spodoba, to po prostu go wyrzuca - wyjaśniła.

- Ilu już wyrzucił?

- Wszystkich, jakich tu przyprowadziłam, ale nie było ich dużo - odpowiedziała, a wzruszeniem ramion pokazała, że niezbyt się tym przejmowała.

Pokiwałam tylko głową i zajęłam się rozmową z państwem Styles. Po kilku minutach wrócił uśmiechnięty Harry z lekko przerażonym Sebastianem.

- Gratuluję, Gems - powiedział młody Styles i mrugnął do niej porozumiewawczo. - W końcu ci się udało.

- Twój brat jest straszny - szatyn szepnął do swojej dziewczyny.

- Wcale nie - zaprzeczyła. - On tylko udaje. - Uśmiechnęła się, przeczesując grzywkę swojego wybranka.

- Cieszymy się, że oboje sobie kogoś znaleźliście. W końcu jest ktoś porządny, bez porównania z Amber - odezwała się pani Styles.

- Znaczy... Ja nie jestem w związku - mruknął prezes.

Spojrzenie wszystkich padło na mnie, co było troszkę krępujące.

- Ja... My się tylko przyjaźnimy - rzekłam nieśmiało, zakładając włosy za ucho.

- Do czasu, kochani, do czasu - mruknęła Anne i posłała nam promienny uśmiech.

Zielonooki odchrząknął nerwowo, a reszta posiłku minęła na rozmowie o wszystkim. Ja nie udzielałam się za bardzo, wciąż lekko zawstydzona słowami szatynki. Tylko pan domu nie był zbytnio rozmowny i taksował mnie mało przychylnym spojrzeniem.

Po obiedzie i mile spędzonym czasie przy kawie pożegnaliśmy się z rodziną Stylesów, ze względu na to, że już był wieczór, a oboje mieliśmy nazajutrz pracę.

Droga do domu minęła nam w niezręcznej ciszy, której nie odważyłam się przerwać.

- Laro, jesteś zła? - spytał mnie chłopak, kiedy staliśmy pod moim blokiem.

Spojrzałam na niego zaskoczona.

- Czemu miałabym być?

- Cóż, trochę niezręcznie wyszło... No wiesz... - mruknął, nie patrząc na mnie.

- Nic się nie stało. Nie mam powodu do złości - uspokoiłam go trochę, posyłając lekki uśmiech, przez co odwdzięczył mi się tym samym.

Chłopak wysiadł z auta, a kiedy chciałam otworzyć drzwi od swojej strony, okazały się być zablokowane. Widziałam jak młody mężczyzna obszedł samochód, by po chwili pozwolić mi z niego wysiąść. Zaśmiałam się, widząc jego dumną minę.

- Dziękuję, że pojechałaś tam ze mną - odezwał się, gdy stałam naprzeciw niego.

- Nie ma sprawy. Twoi rodzice są bardzo mili - odpowiedziałam, a przed oczami stanął mi ojciec chłopaka z nie najszczęśliwszą miną na mój widok.

- Dobranoc. - Pochylił się, by złożyć pocałunek na moim policzku.

Bo tak robią przyjaciele, prawda?

Continue Reading

You'll Also Like

196K 13K 37
!!!! Tłumaczenie !!!! AU, w którym Louis Tomlinson jest głównym tancerzem w The Royal Ballet. Kiedy jego rywal że szkoły baletowej Harry Styles, dołą...
1.9M 857 5
Książka dostępna jest w księgarniach oraz na Legimi. Ethan Hudson - najpopularniejszy i najbogatszy biznesmen w USA. Amerykański rekim biznesu od, kt...
2.4M 24.1K 10
OFICJALNA PREMIERA KSIĄŻKI: 7 września 2022r. ⭐⭐⭐ Fenomenalny start serii „High School Tales" Ava desperacko próbowała się odnaleźć w nowej szkole. N...