Chłopak siedział w ławce czekając na dzwonek, który miał zakończyć nudną lekcje matematyki. Nie rozumiał dlaczego ciągle przerabiają to samo, okay funkcje były trudne no, ale przydałoby się powtórzyć resztę materiału, a nie tylko ten. Ich nauczyciel pałał miłością do tematów funkcji liniowej i kwadratowej, aczkolwiek cała klasa znała już wszystko na pamięć, bo nic innego nie przerabiali. Myślał, że chociaż na tej jakże fascynującej lekcji uda mu się zapomnieć o tym przykrym wyznaniu Yunho, które podsłuchał. Serce go ciągle bolało, złość nadal w nim się gotowała, ale najbardziej cierpiał bo myślał że chociaż raz uda mu się być szczęśliwym i uszczęśliwić Kanga. Jego rodzice znali jego słabość do starszego i sami popierali tą relacje, może i też byli bogaczami ale patrzyli na dobro swojego syna. Zaproponowali mu nawet, że porozmawiają z rodzicami blondyna i zamiast jego małżeństwa z młodą Koreanką dzięki, której ich firmy się połączą zaoferują wspólną spółkę. Rodzina Jongho miała znacznie większą korporacje niż młodej Kim Leehin, która w ich jakże cudownym liceum słynęła z złośliwości kierowanej w stronę innych uczniów. Wszystko tylko, żeby chłopak był szczęśliwy. Nie mówił jeszcze im, o tym incydencie z imprezy bo się tego najzwyczajniej wstydził. Gdy charakterystyczny dla wszystkich nastolatków dźwięk rozbrzmiał w całej szkole, schował swoje rzeczy do plecaka i opuścił jak najszybciej klasę. Unikał Kanga jak ognia, nie chciał na niego wpaść, ale jak na jego nieszczęście musiało do tego dojść.
- Hej Jonghie, szukałem cię - blondyn posłał mu szczery uśmiech i chciał do niego podejść bliżej, ale Choi się odsunął – Jongho? O co chodzi... Myślałem, że na imprezie wszystko wyjaśniliśmy. Dlaczego się ode mnie odsuwasz?
- Zapytaj swojego chłopaka o to - prychnął i chciał go minąć, ale starszy złapał go za nadgarstek.
- Właśnie to robię, więc mi odpowiedz.
- Yeosang, dlaczego bawisz się moimi uczuciami? Wyznałem ci miłość, ty je odwzajemniłeś a potem nagłym trafem Yunho się chwali, że zaliczył kolejną bazę bo się całowaliście. Naprawdę nie wiem, co takiego śmiesznego jest w upokarzaniu mnie - drugoklasista starał się być silny, ale najzwyczajniej nie potrafił. To wszystko go przytłaczało i sprawiało, że miał ochotę się zakopać pod ziemie. Słysząc śmiech podniósł wzrok na chłopaka, a ten pociągnął go w stronę łazienki i zakluczył drzwi.
- Yunho się całował owszem, ale z Sanem. Był już trochę pijany, a San i ja mieliśmy ten sam sweter i się pomylił. Nie widziałem Yunho odkąd mu powiedziałem, że to definitywnie koniec bo kocham ciebie i mogę się z nim, tylko przyjaźnić. Doceniam, że coś do mnie poczuł, ale moje serce skradł pewien drugoklasista - blondyn spojrzał na wyraz twarzy chłopaka przed nim, który miał otwarte szeroko usta – To jak Jongho? Spróbujemy? Bo ja bym bardzo chciał.
Szatyn nie wiedział, co dokładnie się stało. Właśnie dostał coś, o czym marzył od bardzo dawna. Chłopaka, którego kochał nad życie mimo swojego wieku. Wziął w swoje ramiona starszego i z uśmiechem go pocałował. Tak bardzo tego chciał, tak długo czekał. Może i wygłupił się śpiewając tą piosenkę, ale takim cudem udało mu się zdobyć chłopaka.
- Kocham cię Yeosang - powiedział mu w usta, które czule muskał chcąc zapamiętać dobrze ich smak i miękkość.
- A ja kocham ciebie Jonghie - zaśmiał się cicho i znowu złączył ich usta, delikatnie głaszcząc jego policzek.
A w głowie młodszego pojawił się plan, że może i jego rodzice dadzą radę im pomóc i wszystko się ułoży? Nie chciał by już jego jelonek cierpiał z powodu nieszczęścia jakie oferowała mu rodzina jako jego idealną przyszłość. Jemu zależało, tylko i wyłącznie na jego dobru. I zrobi wszystko by tak było.
☘
Wooyoung od godziny ósmej rano próbował się dodzwonić do swojego najlepszego przyjaciela, który jak na złość nie odbierał od wczoraj. Myślał, że może z powodu kaca Choi nie odbierał, ale dzisiaj była szkoła, a właściwie minęła już połowa lekcji a jego wciąż nie było. To było nie do pomyślenia brunet nigdy nie opuszczał lekcji bez powodu.
- Yunho, a od ciebie odebrał albo odpisał? Cokolwiek? Martwię się o niego - spojrzał z nadzieją na wyższego, ale widząc negatywne kiwnięcie westchnął - Gdzie on do cholery jasnej jest - warknął i trzasnął swoją szafką. Nagle usłyszał głośne gwizdy, od razu się odwrócił myśląc że może zapomniał czegoś z domu i Jimin postanowił mu przywieźć, jakie jego było zdziwienie gdy nie na jego brata gwizdano, a na Sana który szedł w jego stronę. Ubrany w czarne z dziurami rurki, ogromny sweter z szarpnięciami, oraz trampkami w tym samym odcieniu. Jego największym zdziwieniem był odcień włosów starszego o kilka miesięcy chłopaka, oraz eyeliner zdobiący jego oczy. Choi San był skąpany w czerń, która ozdabiała jego blade, wychudzone ciało.
- S-san co się... - brunet nie dokończył, ponieważ został pociągnięty przez niego w stronę wyjścia na boisko. Jung nie wiedział co się właściwie działo, ale posłusznie poszedł za chłopakiem a gdy byli na miejscu oparł się o budynek szkoły - Gdzieś ty do jasnej cholery był, dlaczego nie odbierałeś i o chuj chodzi z tym outfitem - brunet spojrzał na niego wkurzony czekając aż ten zacznie mu odpowiadać.
- Musiałem wiele przemyśleć, dlatego się nie odzywałem. A co? Aż tak tęskniłeś za mną? - zaśmiał się i wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, wyjął jednego i skierował opakowanie w stronę zdenerwowanego przyjaciela. Rozumiał, że się o niego martwił ale jest już duży i nie potrzebował opiekunki - Uświadomiłem sobie kilka rzeczy Woo, koniec z Yunho. Mam serdecznie dość czekania na niego. Rozmawiałem z Jongho, powiedział mi że Yunho pomylił mnie z Yeosangiem bo miał ten sam sweter, ale mimo to mam dość tego, że on widzi we mnie tylko swojego przyjaciela. Chciałem specjalnie się opuścić w nauce, żeby ze mną spędzał więcej czasu, ale i to by nic nie dało. Więc stwierdziłem, że ... - zaciągnął się dymem i wypuścił go po chwili z płuc - Zerwę z nim kontakt, tak będzie najlepiej... Ja chce się odkochać Wooyoung, więc proszę pomóż mi - spojrzał na młodszego z nadzieją w oczach - Robiłem wszystko, żeby on zwrócił na mnie uwagę, ale już mam dość. Chce być sobą, a nie słodkim chłopcem Yunho.
Jung zgarnął go w swoje ramiona przytulając go mocno do siebie. Wiedział o uczuciu Sana, ale skoro Jeong jest ślepą kozą to trudno. On nie pozwoli by już szatyn cierpiał z powodu swojego felernego zakochania w ich przyjacielu. A skoro chciał zapomnieć, o tym to on mu w tym pomoże.
- Oczywiście, że ci pomogę Sannie jesteś dla mnie jak brat i nie będę dłużej patrzeć na twoje cierpienie.
Dwójka nastolatków zgasiła papierosy i wróciła do środka budynku na resztę lekcji. Natomiast blondyn nadal stał w miejscu nie rozumiejąc, co dokładnie się stało i dlaczego San wyglądał i zachowywał się zupełnie inaczej niż zwykle. Nie domyślał się, że to wszystko było spowodowane jego pomyłką, która niby była mała a jednak bardzo znacząca dla pewnego drugoklasisty, który chciał się odciąć od swojej przeszłości i zacząć nowy rozdział w swoim życiu.
🖤
Szczęśliwego Nowego roku diabełki 🖤
Mam nadzieję że podoba wam się nowy wygląd profilu? Stwierdziłam że po dwóch latach przydadzą się zmiany ^^
Kocham Was bardzo mocno 🖤👻
CZYTASZ
Wave °• P.Sh × J.Wy •°
FanfictionLiceum okres pierwszych zakochań. List, cytat jego ulubionej piosenki od cichego wielbiciela? Czy Wooyoung skapnie się od kogo dostał tajemniczy list? Czy marzenie Seonghwy się spełni? Czy zostanie zauważony przez swoje zauroczenie? ROZDZIAŁY PIĄTK...