Zrobił to. Zrobił to czego pragnalem od zrobilismy to na imprezie. Pocalowal mnie. Zrobił to z uczuciem. Nie mogłem mu się oprzeć. Gdy mnie puścil patrzył tak na mnie nie pewnie. Nie mogłem się oprzeć od uśmiechu. Też go pocalowalem. Swoje ręce trzymal na mojej twarzy, a ja swoje na ścianie za nim. Złapałem go pułapkę z której nie miałem zamiaru puszczać. Każde nasze zlaczenie ust było cudem. Z Lydia wyglądał jakby to robil z jej nacisku. Ze mną to robił z uczucia. Uszczęśliwił mnie tym.
- A jeśli będę chory? - zapytalem glubkowata gdy się od siebie odkelilismy.
- Zamknij się. - zasmial się nachylając się do mnie.
- I co teraz? - spytałem patrząc mu szczerze w oczy. Naprawdę chciałem wiedzieć.
- Nie wiem. - cownal się od swojego wczesniejszego zamiaru. - Nie mam pojęcia. - Powoli zdjąłem ręce ze ściany i odwróciłem się do niego tyłem. Nie chciałem by na mnie patrzył. Nie chciałem by widział moj strach. - Derek. - poczułem jego dłoń na swoim ramieniu.
- Kurwa! - krzyknąłem - Ja nie jestem gejem. Zdjąłem dłoń ze swojego ramienia. - Nie lubie chłopaków! Nie tak! - patrzyłem na ziemi. Nie chciałem na niego patrzeć.
- A myślisz, że ja tak! Nigdy nawet o tym nie myślałem! Zawsze myślalem tylko o dziewczynach! O Lydii! - czułem, że jest zły. - Ale gdy mnie pocałowałeś... - nie wiedział jak to opisać. Wtedy na niego spojrzałem. Stał odchylony od ściany. Miał poważna mine. - Nie mogę przestać o tobie myśleć. Wiem, że to głupie. Nawet Lydia mnie nie kręci. Sam zauważyłes. Nie wiem jak to możliwe. Przez lata się w niej potkochiwalem. - teraz w jego głosie czułem bezradność. Podszedł do mnie nie pewnie. - Ja...
- Też o tobie myslalem. - czemu to mówię. Nigdy nie lubiłem pokazywać uczuć. - O pocałunku. O nas. Uciekłem wtedy z imprezy, bo się balem, że wszyscy zauważa. Wyjechałem na tydzień, bo myslalem, że to tylko chwilowe. - westchnąłem - Ale to nie prawda. - zbliżyłem się do niego. On tylko stał wgapinony we mnie. - Nie wiem co to znaczy, ale wiem jedno. - pocalowalem go lekko. - Chce tego. - uśmiechnął się lekko po czym rzucił się na mnie. Jedna dłoń wlepił w moje włosy, a druga polozyl na moim poliku. Usta złączył z moimi. Złapałem go biodrach i przysunąłem do siebie. Nasze ciała się stykały.
- Ktoś ma jeszcze dzisiaj przyjść? - zapytalem przez przerwę w pocałunku.
- Nie. Dopiero rano Malia. - powiedzial oddychając szybko.
- Czujesz się już lepiej?
- Tak.
- Chcesz tego? - Powoli zacząłem podnosic jego koszulkę. Odwrócił głowę by zobaczyć co robię. Po chwili znow spojrzał na mnie.
- Nie za dużo tych pytań. - uśmiechnął się. Ja byłem poważny. - Chce. - szepnął mi do ucha.
W jednej chwili zdjął ze mnie dłonie. Złapał za swoją koszulkę i powoli zaczął ja zdjemowac. Pomogłem mu. Stał przede mną z naga klatka.
- Pytanie brzmi czy ty chcesz? Widzisz jak wyglądam. - ręka pokazał na siebie. W jednrj chwili popchnąłem go na łóżko. Nie spodziewał się tego.
- Chce, bo wyglądasz bosko. - uśmiechnąłem się leżąc już na nim. Pocałowalem go w szyję na co on jęknął. - To dopiero początek. - tym razem pocalowalem kilka razy po klatce zsuwając się z niego. - Zdejmuj spodnie. - wykonal polecenie. Ja w tym czasie stałem obok i pozbywalem się koszuli. Gdy był w samych bokserkach na kolanach przesunął się w moja stronę. Złapał mój pasek od spodni i zaczął go zdejmować.
- Ja pozbędę się tego. - z uśmiechem na twarzy pozbył się elementu i wzial się za rozporek. Ja tylko patrzyłem na niego z góry lekko się śmiejąc. Po chwili nie miałem spodni. - A teraz tu wracaj. - oplutl mnie wokół szyi i przysunął na siebie. Upadliśmy na łóżko. Znów na nim leżałem. Tylko tym razem pół nagi. Czułem dreszcz na całym ciele. Zacząłem całować go po szyi, rękach, brzuchu, nogach. Wszędzie. Na końcu dostał agresywny pocałunek w usta.
- Powiedz tylko, że masz prezerwatywy. - zapytałem już mocno rozpalony.
- Bezpieczeństwo przede wszystkim. - reke skierował w stronę stołu nocnego. Wyjął z niego gumkę. Chwilę na nią patrzył - Ale kto... - nie pozwoliłem mu dokończyć. Złączyłem nasze usta z uczuciem. W tym samym momencie zabrałem z jego ręki prezerwatywę.
- Pozwolisz, że ja. - patrzyl jak otwieram opakowanie. - Ale bokserek sam się nie pozbędę. - spojrzałem na niego namiętnie. Szybko pozbawił mnie bielizny. Nałożyłem nasze zabezpieczenie. Patrzyl na mojego pienisa z napaleniem w oczach. Nie proszac o zgodę zdjąłem z niego te jego kolorowe gacie. Byliśmy całkiem nadzy.
- Jesteś gotowy? - spytałem już chcąc w niego wejść.
- Tak. - był szczery.
Oddał mi sie. Kochaliśmy się tak namietnie. Nigdy nie czułem czegoś takiego z kobietą. Był moj, a ja jego. Nasze ocierające się penisy i cała reszta ciała współgrały ze sobą. Nasze spermy mieszały się ze sobą. Nasze pocałunki łączyly. Robilismy to całe popołudnie i wieczór. Z przerwami, aby odpocząć. Byliśmy tylko my. Tylko ja i Stiles.
CZYTASZ
Derek i Stiles - "Jedna Impreza"
Short StoryMinęły 2 lata od zaistniałych sytuacji kończących serial. Stiles i Derek wcześniej za sobą nie przepadali, ale zaistniałe okoliczności połączyly ich w przyjaźń. Stiles nadal w związku z Lydia, a Derek samotny wilk podążający za zwierzyna. W przenoś...