O godzinie 19:00, Harry udał się do hotelu w którym aktualnie mieszkała Sofia. Restauracja znajdowała się całkiem niedaleko, więc postawili na krótki spacer.
— Opowiadaj co tam u ciebie słychać?—zaczął szybko Harry
—Dużo się zmieniło od twojego wyjazdu, praktycznie co tydzień jestem w innym kraju, jutro mam sesję, kilka dni na zwiedzanie i wracam na dwa dni do siebie.— wyjaśniła latynoska
—Nie trzeba znać językow aby poznawać języki, Intercontinental Bayeers!!— zaśpiewał lokowaty.
—Jezu, aleś ty głupi! Jak ty chłopaka sobie znajdziesz, typie— zaśmiała się
—Spojrzy na mnie i się zachwyci moją urodą — powiedział jakby to była najczywistsza oczywistość
— Ale zniechęci go charakter — podsumowała
—Pff, ty to zawsze pocieszyć umiesz— burknął, udając, że się obraża ale dradził go lekki uśmieszek.
—Czemu wszyscy twoi przyjaciele myślą, że jestem twoją dziewczyną? Przecież wiedzą, że mają w paczce geja.
— Eh no śmieszna sytuacja— zaśmiał sie nerwowo
— Hazz, gdzie ta twoja gryfońska odwaga
—W Hogwarcie została—wymamrotał
— Dokładniej w łazience prefektów z Diggorym— Zaśmiała się przypominając sobie historię , której mówił jej Potter.
— Skończyłaś?— pragnął szybko uciąć temat i zakryć rumiane policzki.
— Nadal jest taki przystojny jak za szkolnych czasów ?— dopytywała
— No może trochę bardziej...— poddał się w końcu.
— A propo przystojnych chłopaków, zgadnij kto robi sesję z Malfoyem zamiast jakiejś Astorii Greengrass!
– Po pierwsze Malfoy nie jest przystojny, wygląda jak wylniała fretka czy tam jakiś gronostaj i mówi językiem nastolatka dopiero po alkoholu. Po drugie jak ci się udało zrobić z nim sesje, on robi tylko z Astorią.— zapytał ciekawy
—Fotograf powiedział im, że wyglądają razem jak martwa natura. Po czym stwierdził, że chłopak ma większy potencjał i potrzebuje kontrastującej do jego urody modelki i oto jestem.
— Współczuję, możesz z nim pogadać o historii Anglii — zaśmiał się loczek.
—Pogadam z nim o tobie, będziemy mieć wspólny temat
—Czuję, że dowiesz się ciekawych smaczków na mój temat
—Na to liczę— powiedziała z chytrym uśmiechem.
Podczas spaceru jak i w restauracji, rozmowy nie miały końca, Nawet nieudolne próby dziennikarzy proroka bycia niezauważonym im nie przeszkadzały. W najlpeszym przypadku zobaczą jutro w gazecie całkiem znośne zdjęcie ich dwójki. Po miłej kolacji Harry doprowadził dziewczynę pod sam hotel, gdyż ta jutro miała sesję nie byle jaką sesję, bo z samym Malfoyem.
