Rozdział 14

4.4K 118 0
                                    

Miło spędziłam czas na basenie będąc ubrana w strój i z towarzyszącym mi nagim mężem. Teraz właśnie rozbierałam się aby wziąść prysznic oczywiście z Michele bo jakże by inaczej. Włączyłam wodę i weszłam pod jej strumień. Michele wycisnął żel na swoje dłonie i umył mi plecy, ramiona, nogi. Bo tak jakbym ja nie umiała się umyć. Spłukał żel i kucnął ponownie. Rozszerzył mi nogi i wsunął we mnie język. Jak nic jest nie wyrzyty. Zaczęłam cicho pojękiwać. Gdy poczół mój orgazm wyprostował się.

-Zrobiłambym Ci loda ale wolę nie ryzykować zdrowia dzieci. Jakbyś wczoraj nie brał to bym Ci zrobiła

Michele uśmiechnął się i ponownie wycisnął żel na rękę. Umył resztę mojego ciała. Ja zrobiłam to samo delaktując się jego ciałem. Gdy skończyłam umyłam sobie jeszcze włosy i zakręciłam wodę.

-Tyle razy widziałam cię nago i w dalszym ciągu nie mogę się na ciebie na patrzeć-Odezwałam się gdy Michele wycierał swoje wysportowane ciało

-Ja tak samo kociaku

Wzięłam ręcznik i wytarłam swoje ciało. Przebrałam się w piżame i weszłam z łazienki. Położyłam się na łóżku i gdy Michele zrobił to samo położyłam głowę na jego torsie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Jak otworzyłam oczy widziałam jak Michele wyszedł z garderoby ubrany w czarne spodnie i białą koszulę

-Idziesz już na spotkanie?

-Tak. Postaram się to szybko załatwić. Carlo już przyjechał. Widziałem go jak jadłem śniadanie. W kuchni czekają na ciebie tosty. Musisz tylko nagrzać toster i je skończyć.

-Dzięki

Podniosłam się i udałam do garderoby. Ubrałam na siebie białą spudnicę z dziurami oraz białą bluzkę i do tego białe tenisówki. Także byłam ubrana cała na biało. Wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni.

-Cześć-Odezwałam się do siedzących przy stole Emi i Carlo

-Hej. Głodna?-zapytała Emi podnosząc się z krzesła

-Trochę

-Usiądź sobie a ja ci zrobię śniadanie

-Ciąża to nie choroba

-Cicho bądź i siadaj

Odsunełam się od tostera i usiadłam przy stole.

-Carlo, wiesz, że cię lubię, prawda?

-Coś znowu wymyśliła?

-Chcesz prawdę czy słodkie kłamstwo?

-Prawdę

-Michele zatrudnił sprzątaczkę. No i ona mi powiedziała, że on będzie jej. Wiesz, nie chce go stracić.

-Czego ode mnie oczekujesz? Mam ją zastrzelić?

-Nie. Myślałam, że może zgodziłbyś się na sprzedaż. No bo wiesz jak będzie mniejszy dom to nie bede musiała ją częściej oglądać. A przy okazji nie chcę rozdzielać cię z bratem

-Ale chcesz kupić jakieś mega mały dom?

-Nie. Tak, żeby było o połowę mniej sypialni

-To znajdź jakiś fajny. Jak będzie ładny to okey. A Miki się zgodził?

-Tak. Dziękuję-objęłam go za szyję

-Wystarczy już tych czułości. Jedź-Emi postawiła przede mną talerz z tostami

Wiedziałam, że Carlo się zgodzi

-A jak ta sprzątaczka ma na imię?-zaciekawiła się Emi

-Mia

-A właściwie czemu Michele jej nie zwolni?

-Powiedział, że się przyzwyczaję jednak szczerze w to wątpię

-Kiedyś Jess teraz jakaś Mią. Twoje życie, z Michele będzie kiedyś spokojne

-Nie. Nigdy. Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie się wpierdalał

Gangster z Sycylii 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz