⇢ terushima yuuji( ͡° ͜ʖ ͡°)
☁️
p.o.v. y/n
jeszcze tylko trzy zadania. - pomyślałam pisząc odpowiedź do poprzedniego. usłyszałam dzwonek do drzwi ale nie chciało mi się wstać, rodzice i tak byli na dole.
mama rozmawiała z kimś po czym ta osoba zaczęła iść po schodach.pewnie to teru.
-puk puk. - drzwi się lekko otworzyły i ujrzałam blondyna kątem oka. - jestem.
-hej. co tak szybko? nie miałeś dużo zadań?
-noo, baba z matmy się pomyliła i kazała nam zrobić to co było na wczoraj. - zamknął drzwi, zbliżył się do mnie, cmoknął mnie w policzek po czym spojrzał na to co robiłam. - fizyka?
-mhm. - odpowiedziałam rysując szybki schemat. - zostało mi parę zadań, zaraz skończę.
-pomóc ci?
-nie trzeba, dzięki. - oderwałam wzrok od moich kartek by spojrzeć na niego. - chcesz coś do jedzenia? może pić?
-niee dzięki. ciebie bym tylko schrupał. - po jego słowach momentalnie poczułam ciepło z policzków. teru się zaśmiał.
-daj mi chociaż skończyć pracować. potem może będziesz mógł mówić, ale do tej pory zamknij się, bo jeszcze przez ciebie jakieś głupoty tu napiszę. - powiedziałam wracając do zadania.
-niech ci będzie. nie przeszkadzam już, będę cicho.
dość szybko udało mi się rozwiązać dwa ćwiczenia, lecz nie radziłam sobie z trzecim.
-terushima? pomożesz mi? - poprosiłam.
-nie terushima tylko teru. - poprawił mnie. - pewnie że pomogę, o co chodzi? - wstał z łóżka, stanął za mną i pochylił się by spojrzeć na zadanie.
-mogę? - zapytał sięgając po ołówek. kiwnełam głową a chłopak zaczął mi tłumaczyć jak i co mam liczyć by dojść do odpowiedzi.
szczęśliwa że skończyłam całą fizykę zaglądnełam na następną stronę by zobaczyć czego dalej będziemy się uczyć, lecz tam odkryłam kolejne zakreślone zadania.
-coś nie tak? - blondyn zapytał zauważając moją zdziwioną minę.
-nie no... myślałam że już skończyłam ale wygląda na to że nie...
-nie ma problemu, nie przejmuj się, poczekam. nic mi się nie stanie. - zapewnił mnie. - jesteś głodna?
-no nawet... w lodówce jest sałatka, przyniesiesz mi?
-nie, przyniosę dla siebie i będę przed tobą jeść. - rzuciłam mu mordercze spojrzenie. terushima szybko odsunął się, jakby się mnie bał. - już mnie nie ma.
wyszedł z pokoju a ja uśmiechnełam się na widok jego reakcji. chwile później wrócił z dwoma miskami sałatki. wyciągnęłam rękę w jego stronę by mi podał jedną z nich ale nie zrobił tego.
-przerwa, nie pozwalam ci pracować i jeść. chodź tu. - poklepał miejsce obok siebie. ja dalej wyciągałam do niego dłoń.
-proszę cię daj mi sałatkę. Im szybciej to skończę tym szybciej będę mieć czas dla ciebie, więc nie ma mowy na przerwę. - terushima westchnął i podał mi miskę.
-tylko ten jeden raz zrobię wyjątek.
zjadłam kontynuując zadania. zostało mi tylko jedno kiedy teru postanowił pokrzyżować moje plany. zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi i przy uchu, tym samym rozpraszając mnie.
-teru..shima... prze... przestań. - udało mi się wydusić.
-czemu? - zrobił tak jak go poprosiłam.
-muszę się zająć tym zadaniem na razie. już naprawdę mało mi zostało.
-jesteś bardzo frustrująca.
-wiem. - westchnełam. - poczekasz jeszcze chwilę? - jego twarz zbliżyła się do mojej więc wykorzystałam ten moment by go pocałować. - proszę?
-no dobrze... - położył się na moim łóżku tak był mógł na mnie spoglądać.
zajęło mi to trochę czasu ale wreszcie udało mi się zrozumieć o co chodzi i rozwiązałam ostatnie ćwiczenie. rozciągnęłam się ziewając i zamknęłam zeszyt. kiedy tylko terushima to zauważył, wstał z łóżka, podszedł, złapał mnie w pasie, przerzucił przez swoje ramie i zaniósł tam gdzie przed chwilą leżał.
chciałabym wiedzieć gdzie podziała się jego bluzka. sekundę temu miał ją na sobie—
-co ty robisz? - zapytałam patrząc mu w oczy kiedy zawisnął nade mną. oblizał usta i uśmiechnął się.
-teraz to ja się tobą zajmę...
☁️
a co do reszty, niech wasza wyobraźnia się tym zajmie ;)