38. Deszcz na betonie

552 37 2
                                    

Przedostatni odcinek!

***

Filipowi jeszcze tego samego dnia udało się porozmawiać z Katą przez telefon na temat roli Mai w aferze z pracą konkursową Dagmary. Dowiedział się, że było dokładnie tak, jak mówili jego znajomi - autorami planu byli wprawdzie Kata i Adam, ale zamroczona nienawiścią do Dagi Maja chętnie im pomogła. Upiekła tym samym dwie pieczenie na jednym ogniu - pozbyła się konkurentki z uczelni i wygrała konkurs, otrzymując stypendium. Filip już kompletnie nie wiedział, o co chodzi. Jedna mówiła jedno, druga mówiła co innego. Kolejnego dnia stwierdził, że powinien wysłuchać jeszcze jednej osoby, która na pewno dużo wiedziała na ten temat.

- Więc - Adam wydawał się być zdecydowanie zbyt wyluzowany jak na osobę, której groził wyrok sądowy. Pociągnął duży łyk red bulla, którego trzymał w ręku i spojrzał na Filipa bez emocji. - Kata ma niestety rację.

Raper wypuścił powietrze z płuc. Siedzieli z Adamem na korytarzu między zajęciami, na które tylko Filip miał pójść - Adam oczekiwał, aż zwolni się dziekanat, żeby mógł zabrać swoje dokumenty. 

- Cholera - mruknął raper. Do ostatniej chwili miał nadzieję, że to wszystko to jedno wielkie nieporozumienie. 

- Było tak, że Kata i Daga były śmiertelnymi wrogami - Adam skubał zawleczkę od puszki. - Daga ogólnie nie była zbyt lubiana, ale Kata nie znosiła jej szczególnie. 

- Tak właściwie, to dlaczego? - zapytał Filip.

- Ponoć poszło o jakiegoś faceta - Adam wzruszył ramionami. - Ale Daga wszystkich wkurwiała swoim wywyższaniem się, po tej akcji na urodzinach Katy to już sam widziałeś. Później wygrała konkurs i Kata zaczęła obmyślać plan, jak się jej pozbyć, bo skakały sobie do gardeł po prostu jak nie wiem. Wiedziała, że znam się na komputerach i poprosiła mnie o pomoc. Lubię włamywać się na strony, to pomyślałem sobie, czemu nie?

Co to w ogóle był za człowiek? Filip z niepokojem przyjrzał się koledze. 

- Na pierwszym roku Kata i ja nie byliśmy zbyt ambitni - mówił dalej Adam. - Stwierdziliśmy, że to będzie podejrzane, że zgłosimy pracę Dagi jako plagiat, bo dlaczego nagle mielibyśmy interesować się pracami konkursowymi z innych uniwerków? Przed tym konkursem Daga strasznie gnębiła Majkę i pomyśleliśmy, że zaproponujemy jej współpracę.

- Współpracę w oszustwie - mruknął Filip.

- Jak zwał, tak zwał - prychnął Adam. - Nie chciała się zgodzić. A my tylko poprosiliśmy, żeby podesłała Roguckiej link do zhakowanej przeze mnie strony. Później dowiedzieliśmy się, że Maja ma problem z kasą. Zadłużyła się u Maryśki, Anki i kogoś jeszcze, żeby mieć na życie. Przekonałem ją, że jeśli nam pomoże, z automatu otrzyma stypendium i jej problemy same się rozwiążą. 

Filip pokiwał głową. Po tej informacji poczuł cień współczucia w stronę Mai - z tego, co mówił Adam, wcale nie chciała brać w tym udziału. Jak poważne musiała mieć problemy finansowe, że posunęła się do czegoś takiego?

- Powiem ci, że to nie było tak, że była zupełnie przekonana - ciągnął Adam. - Dziesięć razy się wycofywała, mówiła, że nie da rady, aż w końcu Kata zagroziła jej, że jak nam nie pomoże, to tak namieszamy na tej stronie, że wyjdzie, że to Maja podmieniła prace.

Raper zamrugał oczami.

- Co? - spytał głucho. - Kata jej groziła?

- Chciała ją postraszyć - odparł Adam. - Bo i tak nie dałbym rady czegoś takiego zrobić.

Zapadła krótka cisza. Adam beztrosko pił swojego red bulla, zerkając w stronę drzwi od dziekanatu, a Filip czuł się tak, jakby ktoś wyssał z niego wszystkie wnętrzności. Nie mógł uwierzyć, że dziewczyna, która urzekła go swoją ambicją i inteligencją, była także oszustką. Rozumiał, że mogła mieć problemy finansowe, ale żeby zrobić coś takiego?

Sto tysięcy książek || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now