Rozdział 5

48 10 2
                                    

- Wróciłem! – Quinn krzyknął na wejściu, ściągając z siebie przemoczoną kurtkę. Przeszedł jedynie z samochodu do drzwi, ale deszcz był tak mocny, że w momencie stał się cały mokry – Umieram z głodu!

Wszedł do kuchni, cmokając mamę w policzek i usiadł przy stole obok siostry, która ze skwaszoną miną patrzyła w książkę od matematyki. W przeciwieństwie do Quinna, nienawidziła tego przedmiotu. I szkoły tak generalnie. Właściwie nienawidziła całkiem sporo rzeczy. Nawet nie spojrzała na brata, jedynie wydając z siebie co chwilę głośne westchnięcia.

- Gdzie byłeś? – Mama zwróciła się w jego stronę, stawiając przed nim miskę ciepłej zupy.

- Sonia wkopała mnie w jakieś swoje rzeczy i musiałem zawieźć do takiej dziewczyny notatki – Nabrał jedzenie na łyżkę i mruknął zadowolony – Pyszna, jak zawsze.

Jego mama była wspaniałą kucharką i jedyne co uwielbiała bardziej od gotowania, to otrzymywanie komplementów za swoje potrawy. Quinn nauczył się tego od swojego ojca, który chwalił zrobione przez nią jedzenie za każdym razem, nawet jeśli jadł je już tysiąc razy i za każdym razem smakowało tak samo. Oboje lubili sprawiać, by mama się uśmiechała i Quinn nienawidził sprawiać jej przykrości. Był trochę synkiem mamusi, na całe szczęście w zdrowym tego zwrotu znaczeniu. To między innymi dlatego rzadko kiedy wracał pijany do domu i gdy tylko się dało, nocował w tym stanie u Mike'a lub Jasona. Mama miała ogromne uprzedzenie to procentowych napojów i tolerancja w ich kierunku, kończyła się na dwóch szklankach wina.

- Zawieźć notatki? – Uniosła brew do góry, prychając prześmiewczo – Masz osiemnaście lat, to normalne że spotykasz się z dziewczynami, więc mów prawdę, albo chociaż wymyślaj lepsze wymówki. Jestem stara i minęło trochę czasu od kiedy chodziłam do liceum, ale wiem że od lat nikt nikomu nie dowozi notatek.

- Może „zawieźć notatki", to takie nowe określenie na „uprawiać seks" – Jego siostra, nadal nie podnosząc nosa znad książki, wzruszyła ramionami, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Uniósł zaskoczony brwi do góry, ale tak naprawdę mógł się spodziewać takiego komentarza z jej strony.

- Layla! – Mama krzyknęła, ale dało się wyczuć że jest rozbawiona. Layla jak na swój wiek miała bardzo cięty język i Quinn odnosił wrażenie, że w jej osobistym słowniku, nie istniało coś takiego jak „granica", „wstyd" czy „trzymanie buzi na kłódkę". Była bezpośrednia, aż za bardzo, często zdarzyło jej się mówić zanim coś przemyślała, szybko się poddawała i władały nią emocje, chociaż to ostatnie mogło zależeć od jej nastoletniego wieku. Layla miała dopiero czternaście lat, ale nienawidziła gdy traktowano ją jak dziecko – W każdym razie, co to za dziewczyna? Znam ją?

- Raczej nie – Odparł, uważnie przyglądając się swojej siostrze. Od kiedy przyszedł, jej wzrok był utkwiony na tej samej stronie i był prawie pewny, że nic więcej dzisiaj nie zrobiła. Był bardziej niż pewny, że specjalnie siedzi w jadalni, aby mama myślała, że się uczy. Zawsze obierała strategię bycia dobrą córką, kiedy chciała wyjść w weekend na nocowanie do koleżanki czy do kina - Albo może tak. Nie jestem pewny. Czy Skylar McKenzie ci coś mówi?

- Skylar McKenzie?! – Layla podskoczyła na krześle, z hukiem zamykając ogromną książkę. Oparła się na łokciach i zbliżyła twarzą do brata, praktycznie leżąc już na stole – Żartujesz, prawda?! Byłeś u Skylar McKenzie i mówisz o tym z mniejszym przejęciem, niż jak wychodzisz z tej śmierdzącej piwnicy u Jasona. Czemu nie dałeś mi znać, co z ciebie za brat!? Mogłeś zadzwonić, napisać esemesa, posłać pieprzonego gołębia!

- Layla, słownictwo!

- Mamo! Skylar McKenzie to moja idolka! Gdybyście nie poskąpili mi wzrostu, to też zostałabym modelką i chodziłybyśmy razem po wybiegu Victoria's Secret - Quinn nie mógł ukryć swojego rozbawienia. Jego siostra była wariatką, zdecydowanie – No więc, mów, jaka ona jest? Słyszałam, że jest trochę wredna, ale to dobrze, dogadałybyśmy się. Czy jest na żywo jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach? Boże, na pewno rozpacza po zerwaniu z Nickiem Gooverem, ja bym go w życiu nie wypuściła z rąk, taki przystojniak. Pięknie razem wyglądali, ale chyba już się nie zejdą. Podobno znalazł sobie nową, ale ona nie dorasta Skylar do pięt! No więc? Boże Quinn, mów! Pierwszy raz w moim krótkim życiu naprawdę chcę usłyszeć, co masz do powiedzenia!

After AllOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz