.15.

9 1 0
                                    

Zostały już tylko trzy dni. Cieszę się bardzo że mam go jeszcze przy sobie ale...co jakiś czas płacze...po prostu idę do łazienki i leją się ze mnie łzy. Udaję cały czas przed rodzicami że jestem chory. Jestem w tym mistrzem więc przynajmniej nie muszę chodzić do szkoły i całe dnie siedzę z Michio. Heh Asto cały czas wysyła mi snapy jak siedzi z Ikuo i różne rzeczy ze szkoły a Ikuo jaki ten bardziej poważny wysyła mi notatki. Oboje tęsknią ale mają czas dla siebie. Oby coś się wydarzyło. Ale na razie chcę być przy Michio. Oczywiście cudnie by było gdyby został ale...nie chcę mu odbierać jego prawdziwego życia. To bolało by mnie i jego. Ehhh jeszcze raz możemy. Ustaliliśmy że zrobimy to w niedzielę kiedy będzie ostatni dzień...jeśli uzna że chce zostać to zrobimy to jeszcze raz tylko wyłożymy w to więcej miłości a na razie leżeliśmy sobie. Znaczy on leżał na brzuchu a na jego plecach i popierałem brodę o jego głowę a on trzymał mnie za rękę nom i oglądaliśmy anime 'One puch Man' aby trochę się pośmiać w te już smutniejsze dni.
Jeszcze...mój pierścionek...mam szczęście że nie wpadł pod szafę tylko leżał w rogu pokoju tak jak go rzuciłem. Heh Michio znowu mi go założył i ucałował mnie.
Po następnym odcinku wyciągnąłem rękę aby włączyć następny ale Michio...zaczął całować mi tą rękę...stałem się czerwony w sekundę
-M-Michio
-Heh wybacz ale tak lubię twoją skórę. Taka ciepła
Przejechał nagle językiem po niej....kur wyzione ducha z siebie. Ugh ugryzłem go lekko w uszy
- A ja lubię twoje puszyste uszy
Zaśmiałem się dumny a on ogonem macał mój tyłek!!! Ughhh zemszczę się
-Mmm twój tyłek jest jeszcze lepszy niż ostatnio
Tch ugryzłem a później zrobiłem mu malinkę na szyji ale to ja jęknąłem cicho przez jego ogon
-Ej kotek nie spinaj się. Nie mam jak zrobić ci malinki
Zobaczyłem na jego twarzy tak jak na mojej zadziorny uśmieszek. Nagle Michio odwróciła nas i ja leżałem na plecach pod nim a on trzymał moje ręce przyciśnięte do łóżka...patrzeliśmy sobie w oczy zadziornie jakbyśmy mieli dalej walczyć na podniecanie drugiego ale po chwili oboje zaczęliśmy się z tego śmiać
-Ha ha żartowałem kocham w tobie wszystko Kazu
-Ha ha ha w tobie też ale i tak ja wygrałem
-Ejj nie ma mowy
-Ah tak?
Złapałem go szybko za tył głowy i przyciągnąłem jego usta do moich. No tego to się nie spodziewał. Zacząłem jeździć językiem wokół jego i bawić się jego językiem. Ha ha biedaczek nie wie co robi. Kiedy otrząsnął się z transu i już chciał coś zrobić to odsunąłem się a on zmienił się w kota
-Ha ha ha mówiłem że wygrałem
-Miał miał~
Uśmiechnąłem się a Michio zaczął się do mnie tulić. Uroczy chyba jest bardziej w ciele kotka. Właśnie...w swoim prawdziwym ciele tch nie odbiorę mu tego!
Pocałowałem go w głowę i zamknąłem laptopa odkładających go na bok. Położyłem się i przytuliłem się do niego
-śpijmy już. I nie zmieniaj się...zostań
kotem tyle ile chcesz.
Zamiałczał kilka razy a ja zamknąłem oczy jednocześnie starałem się nie uronić łzy smutku i zasnąłem z nim

| I love you kitten |Where stories live. Discover now