Zdecydowałam się pójść dzisiaj do szkoły bo nie ma sensu omijać ją tylko ze względu na popieprzonego Matt'a.Zeszłam do dół gdzie siedział Victor i Aron pili kawę. Przełknęłam ślinę i z kamienną twarzy otworzyłam lodówkę jeżdżąc wzrokiem czy jest coś smacznego.
Niestety, ale nie było. Rodzice dużo pracują, ale przynajmniej jest pełna lodówka, a Victor idzie na łatwiznę i woli zamawiać.
Zamknęłam lodówkę i odwróciłam się mierząc wściekłym wzrokiem Victora. Skrzyżowałam ręce na piersi, a on zmarszczył brwi.
- Kawę Ci zrobić? - Zapytał podnosząc kawę do góry, a potem znów ją odstawił
- Jak na gangstera jesteś głupi - Przewróciłam oczami - Nie o to chodzi
- Więc o co? - Spojrzał kątem oka na Arona, a potem znów w pełni na mnie
- O co? - Zirytowałam się - Lodówka jest pusta! Może byś coś kupił
- Po co? - Powiedział ze spokojem i wziął łyka kawy - Skoro Ty możesz
Zaśmiałam się wściekle i skierowałam się do drzwi żeby iść już do tej szkoły.
- Czekaj - Zawył
Odwróciłam się do niego z miną "Co chcesz jeszcze?"
- Aron Cię odwiezie - Uśmiechnął się - Jest za Ciebie w pełni odpowiedzialny
- Ale Ty też masz szkołę co nie? - Podniosłam brwi do góry
- Owszem - Ziewnął - Ale
- Ale? - Wtrąciłam
- Nie idę
- Czemu? - Zmarszczyłam brwi
- Ponieważ... - Mówił to tak wolno - Mam interesy
***
Aron powiedział, że nie będzie mnie rozpieszczać dlatego postanowił, że odwiezie mnie autem zamiast motorem.
Jechaliśmy w ciszy co mnie dosyć irytowało. Czułam się dziwnie, że droga mija nam bez jakichkolwiek rozmów.
- Jaki masz do mnie problem? - Zapytałam chcąc przerwać ciszę
- Żaden - Odpowiedział sarkastycznym tonem
- Mów! - Wrzasnęłam
- Nie unoś się - Prychnął - Nie będziesz mi kochana rozkazywać
- Dobra poddaję się - Podniosłam ręce i je opuściłam, a swój wzrok przeniosłam na widoki
- W czym? - Odpowiedział niskim tonem
- Nie potrafię do Ciebie dotrzeć - Sapnęłam
- Uwierz, że nikt nie potrafi - Zahamował gwałtownie - Jesteśmy
CZYTASZ
Zagubiona miłość
RomanceDwójka zagubionych w świecie ludzi. Na pozór silni i wredni, ale w środku płoną bolesnym ogniem. Stare rany mogą zostać rozdrapywane przez samych siebie. Ciągnie ich do siebie coś czego nie chcą, ale są uzależnieni od siebie. Ich historia jest skomp...