19. Patologia u patologa.

Zacznij od początku
                                    

- Boże, jak ty możesz tam iść? - zapytał zdziwiony Aizawa, unosząc głowę znad kartek.

- Czemu nie? Czy to coś dziwnego? - spytała patrząc na niego.

- Tak. To wygląda, jakbyś lubiła zwłoki.

- Lubie, dlatego z tobą rozmawiam, Aizawa-senpai - zażartowała - Strasznie mi je przypominasz.

- To obelga czy komplement? 

- Sugestia, żeby trochę się Pan zmienił. 

Ucałowała kuzyna w policzek, Aizawe poczochrała po włosach i wybiegła z pokoju zabierając po drodze tylko biały sweterek wiszący na wieszaku przy drzwiach. Znowu zostali sami. Mic tylko na to czekał. Hex sprzedał mu już informację o nocnych fantazjach Aizawy i Hizashi obiecał sobie, że przyszedł czas, na rozwianie wszelkich wątpliwości.

- Eraser?

- Co?

- Powiedz mi, ale tak szczerze, czujesz coś do Hisako? - zapytał w końcu.

- Nie tak jak sobie to wszyscy wyobrażacie. Jest miła, profesjonalna i bystra. I ładna. Ale to tylko koleżanka z pracy, bardzo dobra. Ale...

- Ale mimo wkurzającego, wiecznego uśmiechu na twarzy kochasz Joke, nie? - Present Mic przeniósł wzrok z serialu na kolegę i roześmiał się, widząc jak czerwieni się po uszy - A coś ty myślał, że nie wiem? Przestań, Midnight i Snipe już dawno się założyli o to, kto kogo pierwszego zaprosi. Z resztą ja i Vapor też planowaliśmy się do tego dołączyć, ale wycofałem się, gdy Hex wczoraj powiedział mi o twoim pięknym śnie. 

- O Boże...

- Spokojnie stary, to pewnie pozostałości po tym co zobaczyłeś wtedy w mieszkaniu. Jak to Hisako usłyszała, to zaczęła śmiać się jak nigdy! 

- Ona o tym wie?!

- Tak. Ale powiedziała, że Cię nie wyda. Strasznie Cię polubiła. Szanuje Cię. 

Zapadła niezręczna cisza. 

-Czemu w ogóle chcesz o tym gadać? - zapytał po chwili. 

- Bo to zabawne. No i trochę się bałem, że serio się w niej zakochałeś. Bo widzisz, Hisako jest już zaręczona, choć prawdę mówiąc nie powinna. Bardzo dużo ryzykuje zakładając rodzinę i pracując w specjalnej jednostce. 

- Zaręczona? Czyli mnie z nią nie zestawisz?

- A w życiu. Jesteś moim najlepszym kumplem i dlatego wiem, że żadne z was nie było szczęśliwe w takim związku. 

Potem Aizawa spróbował dowiedzieć się, kim był tajemniczy narzeczony, jednak Present Mic milczał jak grób. Powiedział tylko, że jest dobrze znanym bohaterem, jednym z najlepszych. Z tą zagwozdką zostawił przyjaciela i wrócił do serialu. 

Gdy bohaterowie byli w drodze, Gentarou kończył zajmować się segregowaniem wnętrzności pacjenta. Trzeba było porozdzielać organy i je zbadać. Na pierwszy ogień poszło serce, normalka. Szybko wykluczył zawał, wyglądało bardzo dobrze. Płuca też miały się dobrze, widać było, że nieboszczyk stronił od tytoniu. Jelita niczym specjalnym się nie odznaczały, więc przeszedł do wątroby. No i zaczęła się zabawa. Nie wyglądała normalnie, coś zniszczyło ją doszczętnie, zmieniając jej gładką, mięsistą strukturę w pomarszczoną, grudkowatą, krzywą kulkę. Trzustka, żołądek, śledziona, cała reszta wyglądała przyzwoicie, jednak aby rozwiązać tajemnicę śmierci, Nakamura zmuszony był zrobić szczegółowe badania, które niestety wymagały czasu. Ponieważ zbliżała się godzina spotkania, postanowił na jakiś czas schować organy w specjalnej lodówce, którą trzymał na zapleczu. Obok stołu przy którym pracował znajdowała się ruchoma, średniej wielkości szafka, podobna to tej, którą używali fryzjerzy. Wyciągnął z niej kilka różowych, plastikowych pudełek, włożył do nich trzewia, oczywiście pojedynczo, a na koniec podpisał czarnym markerem. Potem wystarczyło zamknąć je w chłodziarce i gotowe. Gentarou idealnie wpasował się w czas, bo gdy tylko zamknął drzwi lodóweczki, ktoś zapukał do drzwi. To nie była ani Vapor, ani jego brat, oni nigdy nie pukali, po prosto wchodzili do środka.

Efekt Vapor (Boku no Hero Academia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz