𝘊𝘏𝘈𝘗𝘛𝘌𝘙 ━ 𝘴𝘦𝘷𝘦𝘯

2.6K 167 13
                                    

┌────────────────────────┐

└────────────────────────┘

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

└────────────────────────┘

Ruby nie mogła ukryć zdziwienia oraz oburzenia całą tą sytuacją. Miała wrażenie, że chłopak dobrze wiedział o tej kolacji już od dłuższego czasu. Przez cały wieczór blondyn posyłał w jej stronę bezczelne uśmiechy, a nawet raz puścił oczko. W pewnym momencie dziewczyna miała ochotę podejść do chłopaka i uderzyć go w twarz, lecz wiedziała, że nie może przynieść wstydu swojej rodzinie.

— Droga Ruby, mogłabyś podać mi sól?

Billy doskonale wiedział, że jego zachowanie bardzo irytuje Anderson. Ruby nigdy nie należała do osób spokojnych, zawsze potrafiła wściec się o zwykłą błahostkę jak przełożenie jej ulubionego czasopisma w inne miejsce.

Blondyn miał zamiar to wykorzystać.

— Oczywiście — odpowiedziała sztucznie, pokazując rząd swoich białych zębów. Chłopak ponownie uśmiechnął się pod nosem, po czym poczuł przeszywający ból w okolicach swojego kolana. Szepnął pod nosem ciche przekleństwo i spojrzał w stronę nastolatki.

— Coś nie tak? — zapytała, stawiając sól obok jego ręki.

— Wszystko dobrze — syknął, wymuszając się na lekki uśmiech.

Reszta wieczoru minęła w miłej atmosferze. Kiedy każdy dokończył swój posiłek, Ruby postanowiła wyręczyć panią Hargrove i pozmywać naczynia. Dziewczyna nie znosiła udawać miłej przed nowo poznanymi ludźmi, lecz tego dnia czuła się do tego zobowiązana.


— Pomogę — usłyszała obok swojego ucha. Dziewczyna lekko się wzdrygnęła i przez przypadek biały talerz wpadł z hukiem do zlewu.

 — Pajac — warknęła, a chłopak przejął od niej gąbkę — Dlaczego mi nie powiedziałeś? — zapytała, wycierając ręce w ręcznik.

— Przyszłabyś?

— Nie — odpowiedziała na co chłopak parsknął śmiechem — Nie masz innych sposobów na ściągnięcie mnie do swojego domu?

— A kiedy masz zamiar się upić?

— Spieprzaj! — warknęła i uderzyła blondyna w ramię

— Wyluzuj, tylko się zgrywam

— A ja nie — odpowiedziała i rzuciła w niego pianą ze zlewu. Billy nie pozostawał jej dłużny i również zaczął w nią rzucać.

━━━━━━

Siedzieli na dachu jego domu, podziwiając gwieździste niebo i popijając whisky, które Billy trzymał na specjalną okazję.

— Na pewno nie będą źli? — zapytała, biorąc łyk trunku. Mimo, iż z butelki zniknęło dopiero trochę alkoholu, to nastolatka miała wrażenie, że jest już lekko wstawiona.

— Ojciec mnie kurwa zabije — zaśmiał się pod nosem i zabrał dziewczynie butelkę.

Wyszli z domu przez okno pół godziny temu, a jeszcze nikt nie zauważył braku dwójki nastolatków.

— Może powinniśmy wrócić?

— Zgoda, ale najpierw musimy to dokończyć — powiedział, wskazując na butelkę.

Ruby na chwilę się zawahała, ponieważ wiedziała jak to się skończy, lecz mimo tych obaw zaczęła dopijać whisky razem ze swoim towarzyszem.


— Jestem ninja! — krzyknęła pijana dziewczyna przed skokiem w krzaki. Blondyn mógł ją powstrzymać, ale niestety alkohol również zaczął na niego działać i już ledwo orientował co się w okół niego dzieje.

— Żyjesz? — zapytał, a nastolatka momentalnie wyłoniła się z krzaków i pokazała kciuk w górę.

Billy zaśmiał się pod nosem i skoczył w te same krzaki co Anderson. Blondyn po krótkiej chwili wstał na nogi i otworzył okno od swojego pokoju.

Kiedy nastolatkowie znajdowali się już w środku, Ruby wpadła na bardzo szalony i nieodpowiedzialny pomysł.

— Hargrove

— Co?

Brunetka przegryzła lekko swoją dolną wargę i zbliżyła się do chłopaka, położyła swoje ręce na jego klatce piersiowej i złączyła ich usta w namiętnym pocałunku, a Billy bez zastanowienia oddał pocałunek nastolatki. Pragnął tego od chwili, kiedy pierwszy raz ją zobaczył, ale jego cholerne sumienie nie pozwalało mu na to. Niestety ta romantyczna scena nie trwała długo, ponieważ do pokoju blondyna weszła jego młodsza siostra.

— Max! Naucz się pukać do cholery, gówniaro — warknął w stronę rudowłosej.

— Twoja mama kazała Cię zawołać, już jedziecie — dziewczyna kompletnie zignorowała swojego przyrodniego brata i zwróciła się do Ruby.

— Szlag — fuknęła — Mam pomysł! Max, musisz mnie kryć — brunetka położyła rękę na ramieniu Maxine, po czym dwie dziewczyny ruszyły w stronę wyjścia — Zaraz wracam


— Mamo, ja z Max bardzo się polubiłyśmy, więc może mogłabym tutaj przenocować? Natomiast państwo Hargrove pojadą na jakiś czas do nas, ponieważ znając mnie i moją nową przyjaciółkę, będziemy się BARDZO głośno zachowywać, a nie chcemy nikomu przeszkadzać, a jak państwo wrócą, to będziemy już spać. Co wy na to?

— Zgoda, tylko się zachowuj — powiedział Dave do swojej pasierbicy.

— Słowo harcerza!

— Nigdy nie byłaś harcerzem

— Cicho, nikt nie musi tego wiedzieć!





PSYCHOTIC KIDS ━ ( billy hargrove ) W TRAKCIE EDYCJIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz