Nie wiem ile tak siedziałam i rozmyślałam
15 minut? może 30?
W każdym razie Zayn zdążył odebrać zamówione jedzenie i usiąść obok mnie na kanapie
— nie pójdę tam
— kocie, tylko jedna wizyta - powiedział podając mi pudełko z jedzeniem — dla mnie?
Spojrzałam na niego błagająco
— okej! Pójdę, tylko jedna wizyta - Zayn uśmiechnął się szeroko
~~~~
— wejść tam z tobą?
— poradzę sobie - odpowiedziałam Zaynowi i usiadłam w poczekalni
— oh Dzień Dobry pani do mnie prawda? - zapytała kobieta otwierając mi drzwi do swojego gabinetu
Przytaknęłam czując jebaną odrazę
— więc na czym polega pani problem? - zapytała kobieta
— no właśnie na niczym ale mój partner zapisał mnie na wizytę
— ale ostateczna decyzja należała do pani - kontynuowała
— owszem, zgodziłam się tylko dlatego że mnie o to poprosił
— czasami w naszym życiu jest tak, że osoby z zewnątrz dostrzegają coś czego my nie widzimy
Prychnęłam
— i co pani widzi? - zapytałam z nutką drwiny
Poważnie nie chciałam tu być
— wydajesz się być zamknięta w sobie
— bo co? bo nie mówię obcej osobie o swoim życiu prywatnym? - zaśmiałam się
Kobieta zamilkła i przegryzła wargę ze zdenerwowania
— jestem w technikum, a pani ukończyła studia psychologiczne i zapewne mnóstwo kursów - zrobiłam przerwę — jestem tylko dzieciakiem, ale radziłabym popracować nad komunikacją między panią a pacjentem. Do widzenia - powiedziałam chwytając torbę i wychodząc z gabinetu
Włożyłam słuchawki do uszu i udałam się w stronę mojego domu. Poprosiłam Zayna żeby się mną nie martwił i wrócił do mieszkania.
Weszłam do domu a już zostałam zaatakowana słowotokiem
— gdzieś ty kurwa była?!! - wykrzyczała mi matka przed twarzą
— z dala od ciebie? - zapytałam retorycznie
— kurwisz się na prawo i lewo! Matce na chleb byś dała! -
— na chleb? To może zamiast wódki kup jedzenie
— to przez ciebie Ashley popełniła samobójstwo - krzyknęła wracając wspomnieniami do mojej siostry
— żałosna jesteś - powiedziałam i spakowałam kilka ubrań do plecaka. Wyszłam z domu trzaskając drzwiami
Anne
Mogę do ciebie wpaść?
Hope
Jasne
Anne
Będę za 15 minut
~~~~
— co cię do mnie sprowadza? - zapytała Hope podając mi herbatę
— pokłóciłam się z matka, zresztą dawno się nie widziałyśmy - uśmiechnęłam się — jak ci leci z Mikem?
— jest świetnie! O 20 gdzieś mnie zabiera - powiedziała Hope a ja spojrzałam na zegarek który wskazywał w pół do dwudziestej
— powinnaś się szykować, choć ci pomogę - pociągnęłam dziewczynę w stronę jej pokoju
Grzebałam właśnie w szafie dziewczyny, kiedy ta się malowała. Wyciągnęłam z niej piękną szarą sukienkę która od razu została mi wyrwana z rąk przez uśmiechniętą Hope
— Hope?! Mam się ulotnić z mieszkania i zostawić was samych?
— niee, no coś ty śpi tu sobie. Ja wrócę późno - dziewczyna powiedziała całując mnie w polik
— nie zaśpij na zakończenie roku szkolnego - zaśmiałam się
~~~~
Stałam oparta o jedną ze ścian w sali gimnastycznej. Na sali panował straszny chaos, uczniowie podchodzili do swoich wychowawców wręczając im róże. Rodzice dumnie stali i obserwowali swoje pociechy. Moja matka pewnie śpi teraz pod stołem. Na zakończenie założyłam niebieskie rurki z wysokim stanem oraz białą lekką koszulkę i do tego czarne sandałki na słupku. Włosy zostawiłam rozpuszczone. W oddali zobaczyłam Zayna który odbierał róże od swoich uczennic z całej szkoły
Uśmiechnęłam się na ten widok
Podeszłam do niego i usiadłam na jednym z wolnych krzeseł obok
— dzień dobry panie Zaynie
— oficjalnie?
Ominęłam jego pytanie
— przepraszam że nie mam dla pana żadnego kwiatka - zrobiłam smutną minkę i nachyliłam się lekko w stronę jego ucha — zobaczę co da się zrobić później
| | Zayn | |
Usiadłem na wolnym krześle trzymając w dłoni róże które otrzymałem od moich uczennic. Po chwili usłyszałem ciche i niewinne ,, dzień dobry "
— oficjalnie? - zapytałem Anne co kompletnie ominęła. Przejechała lekko paznokciem po mojej szyi przepraszając że nie ma dla mnie żadnego prezentu. Dziewczyna nachyliła się lekko w moją stronę i wymruczała
— zobaczę co da się zrobić później
Spojrzałem w jej oczy i odpiąłem dwa guziki koszuli od góry kręcąc się niespokojnie na krześle
Anne uśmiechnęła się i znikła gdzieś w tłumie. Miałem taką wielką ochotę na nią, i wpić się w jej usta, niestety muszę tu jeszcze siedzieć godzinę
Cholera rozpaliła mnie taką drobnostką
~~~~
Wychodziłem z budynku i zobaczyłem Anne opierającą się o moje Audi
Pasowała do mojego życia idealnie
Położyłem swoje dłonie na jej biodrach przyciągając ją do siebie
— umówisz się ze mną? - zapytałem szepcząc do jej ucha
— a jeśli nie? - zapytała niewinnie aż ręce zaczęły mnie świerzbić
Ścisnąłem jej pośladek przez co jej nogi odmówiły posłuszeństwa
— okej, umówię się z tobą - pocałowała mnie lekko, gdy chciałem pogłębić pocałunek Anne położyła swój palec na moich ustach i wyjęła mi z kieszeni spodni kluczyki od samochodu
— ja o czymś nie wiem?
— dużo jeszcze rzeczy nie wiesz, kocie - zaśmiała się dając nacisk na słowo ,,kocie" — zdałam prawo jazdy jakieś pół roku temu
Dziękuje za przeczytanie
⭐
💬
⭐
💬
⭐
CZYTASZ
Praktykant | Z.Malik ✔
Teen Fiction- przeżywasz gorzej niż kobieta - sugerujesz coś? - przejechał palcem przez rozporek moich jeansów - ależ skąd moja przyjaciółko. Zayn przyssał się do mojej szyi na której zostawiał mokre pocałunki - pomalujemy sobie paznokietki? - zaśmiałam się C...