Poczułam mokrą ciecz na moich policzkach. Nawet nie wiem, w którym momencie dostała się do moich oczu. Łzy otuliły moją skórę, a ja widząc jak Seth ma zamiar mnie przytulić uciekłam jak tchórz. Z niesamowitą szybkością opuściłam dom główny czując rosnący ból w klatce piersiowej. Załkałam cicho i biegłam do lasu znikając za kurtyną z drzew. W pewnym momencie zachaczyłam o korzeń drzewa przykryty śniegiem i poleciałam na biały puch. Rozpłakałam się jeszcze bardziej i usiadłam przy drzewie. Odchyliłam głowę do tyłu starając się uspokoić, ale nie dałam rady. W głowie ciągle miałam słowa Caspera, alfy Krwawego księżyca, zaraz po tym jak zapytałam kiedy moi rodzice wrócą.
Nie mogłem nic zrobić, tak mi przykro..
Zawyłam żałobnie czując kolejną falę ogromego cierpienia. Zaraz po mnie usłyszałam jak zmiennokształtni odpowiadają na moje wycie, ale to tylko pogorszyło moją sytuację. Powonie zalałam się łzami i załkałam żałośnie przyciągając kolana do klatki piersiowej. Było zimno, ale nie zwróciłam na to uwagi, nie potrafiłam pogodzić się z śmiercią taty i zaginięciem mamy w drodze do mnie.
~ Seth nasz szuka.. ~ usłyszałam Elizabeth, ale zignorowałam ją.
Czułam zapach mojego przeznaczonego, ale nie pomagałam mu w poszukiwaniu. Prawda była taka, że on i tak wie gdzie mnie znaleźć. Pociągnęłam nosem i nie przestawałam płakać, nie potrafiłam.
Mężczyzna po piętnastu minutach znalazł mnie. Nic nie powiedział, zamiast tego przykucnął przy mnie i wziął w swoje ramiona. Tym razem nie protestowałam, a on wziął mnie na ręce.
Jakiś czas później wróciliśmy do domu głównego, a on zaniósł mnie do sypialni. Delikatnie położył na łóżku i przyciągnął do siebie przytulając. Ponownie rozpłakałam się, a moje serce rozerwało się na tysiące kawałków. Poczułam tylko jak Seth całuje mnie w czoło i jak bardzo chciał odebrać to co czułam, ale nie mógł. Zacisnęłam palce na jego bluzce i moczyłam ją swoimi łzami.- Zrobię wszystko, żeby odnaleźć twoją mamę, obiecuję - wyszeptał w moje włosy i ponownie złożył na nich pocałunek.
Od tamtego wydarzenia minęły dwa dni. Wczoraj pełna dręczącej pustki byłam spotkać się z Issaciem i dziadkami. Wiedziałam, że smutek również nimi zawładną, w końcu to logiczne. Jednak pierwszy raz zobaczyłam jak mój brat płacze, a to spowodowało, że cała sytuacja stała się dla mnie jeszcze cięższa.
Z każdą dołującą myślą postanowiłam wziąć kąpiel. Powoli zamoczyłam swoje ciało w wodzie, a po chwili zanurzyłam również głowę. Wspomnienia z rodzicami zalewały moją głowę jedno za drugim, a ja poczułam rozpacz. Nie byłam na to przygotowana, zresztą kto byłby gotowy na taką informację?
Nagle poczułam jak brakuje mi powietrza i szybko wynurzyłam się łapczywie biorąc je do płuc.- Kochanie? - usłyszałam po paru minutach.
- Nic mi nie jest, możesz iść - odpowiedziałam chłodno i przejechałam dłonią po włosach.
- Mogę wejść?
- Chce być sama.
~ Nie odtrącaj go! Chce nam pomóc do jasnej cholery! ~ warczała moje wilczyca, a ja westchnęłem.
- W porządku, możesz wejść.
Mężczyzna szybko wszedł do pomieszczenia i znalazł się obok mojej wanny. Przykucnął obok, a jego dłoń przejechał po moim mokrym policzku. Czując iskry przeskakujące pomiędzy nami dostałam ataku szlochu. Załkałam pociągając nosem, a on wsunął dłoń za moje włosy i pieszczotliwie dotknął mój kark.
Nachylił się w moją stronę i ucałował moją skroń.- Chcesz się położyć? - zapytał, a ja skinęłam tylko głową.
Powoli wyciągnął mnie z wanny i postawił na ziemi. Czułam się tak bardzo krucha, że gdybym stanęła mocniej, rozsypałabym się. Sięgnął po ręcznik i otulił mnie nim niczym kocem. Jego dłonie delikatnie ścierały wodę, a ja patrzyłam na jego twarz. Wiedziałam, że też cierpi razem ze mną, a jeszcze bardziej, ponieważ od dwóch dni ani razu sama nie doprowadziłam do jakiekolwiek kontaktu między nami.
Wział moją dolną bieliznę i założył mi ją, a kiedy miał to samo zrobić z koszulką, ja po prostu przytuliłam się do niego. Poczułam ulgę będąc w jego ramionach z własnej woli. Powoli objął mnie i oparł policzek na mojej głowie, ale nadal gnębił mnie smutek.- Znajdę ją, za wszelką cenę, ale znajdę - pocałował mnie w czoło.
CZYTASZ
Moja Na Wieki
WerewolfAnastasia musiała zamieszkać z dziadkami chwilę po tym jak jej rodzice zostali wezwani na wojnę z wygnańcami. W tym czasie wraca syn Alfy powiadomiony o sytuacji przejęcia władzy w stadzie. Co jeżeli pewnej nocy Ana nieświadomie przekroczy granicę i...