Rodzice Bartka bardzo często się ostatnio kłócili, i się rozwiedli.
Bartek był bardzo smutny.
Mama Bartka pewnego dnia spakowała Bartka, siebie i wyjechała z nim do Warszawy.
Bartek poszedł do nowej szkoły, lecz znowu dzieci zauważyły w nim coś odpychającego co sprawia że dzieci nie chcą z nim pracować, bawić lub po prostu go wyśmiewają.Mama w końcu zauważyła co się dzieje.
Mama pogadała z wychowawcą i zapisała Bartka do psychologa.
Bartek gadał z psychologiem ale nic nie pomogło, Bartek był nadal smutny.
Mama Bartka zapisała go na Karate.
Pomyślała że Bartek będzie pewniejszy siebie.
Bartek poszedł na pierwsze spotkanie.-Proszę w szeregu! No dalej! Wioletta! Stój w miejscu!-Krzyczał Pan uczący Karate.
Dzieci z przerażeniem stanęły w szeregu.
-Mamy nowego uczestnika, powitajcie Bartka, Bartku, powiedz coś o sobie.-Uspokoił się Pan od Karate.
Bartek stanął na środku sali i zaczął się jąkać.
-Cze...Cześć wam...jestem Bartek Cwaniak i przy...przyszedłem tutaj nabrać pewności siebie...Mam dwanaście lat.--Witamy cię Bartku ciepło, jestem pan Shai {Czyt Szai}
i będziemy cię uczyć fajnych chwytów karate, i jak sam dodałeś, pewności siebie.- Uśmiechnął się pan Shai.
Pan Shai wydawał się być naprawdę miłym nauczycielem.
-Wioletta, proszę chodź na środek, zawalczysz z Patrycją.-
Pan Shai wskazał palcem.
Dziewczynki zaczęły unikać swoich uderzeń, gdyż Wioletta uderzyła zbyt mocno Patrycje i Patrycja upadła na miękki materac.Wszyscy zaczęli bić brawo.
Patrycja wstała i zaczęła nerwowo tupać nogami.
-Patrycjo, możesz przestać tupać? To bardzo przeszkadza, zwłaszcza naszemu nowemu koledze.-
Patrycja zaczęła przedrzeźniać pana Shai.
Bartek wziął jej dłoń i zaczął w nią bić dodając jeszcze przy tym "Dlaczego się bijesz?"Patrycja kopnęła Bartka, i Bartek upadł na twarz.
Pan Shai kazał Patrycji wyjść za drzwi, i pomógł Bartkowi wstać.-Cienias! Haha!- Zawołał jeden z chłopców.
-O kurczę! Karate maniak! Ani jednego uniku nie potrafi!- krzyknęła jakaś dziewczynka z tłumu dzieci.
Pan Shai rozłożył materace i kazał się dzieciom się na nich położyć, a Bartkowi kazał porozmawiać na osobności.-Bartku, dlaczego tak zrobiłeś Patrycji?-Zaszeptał nauczyciel.
Bartek zamilczał, zaczął panikować i powiedział:
-TO NIE MOJA WINA! ZACZĘŁA PRZEDRZEŹNIAĆ PANA, I TO JESZCZE GDY PAN NIE WIDZIAŁ!-
Krzyknął Bartek.
Nauczyciel wziął wdech i powiedział Bartkowi by poćwiczył z nim uników.
Bartek parsknął śmiechem.
-Bartku Cwaniaku! Z pana to niezły cwaniak, ale proszę się uspokoić to tylko propozycja, ponieważ dopiero dołączyłeś do naszej armii "Karate Maniak".Bartek położył się na podłodze tyłem do pana Shai.
-Dobrze maniacy! Czas na trening! Po kolei do mnie.-Powiedział pan nauczyciel patrząc na Bartka.
YOU ARE READING
Karate maniak.
Short StoryPoznajcie małego, niezdarnego Bartka! Miał dużo problemów w szkole, jak i po rozwodzie rodziców. Przeprowadził się ze swoją mamą do Warszawy gdzie odbywały się zajęcia "karate". Mama Bartka zapisała go na nie, lecz okazało się, że chłopak nie ma z...