Hermiona|Severus [35] cz. II

2.2K 95 0
                                    

Mistrz Eliksirów zrobił sobie dzisiaj wolne od zajęć.  Minerwa zgodziła się na to, aby Severus spędził ten dzień z narzeczoną.  
Hermiona jeszcze spała, a on był w łazience.  Skończył poranną toaletę kiedy jego uwagę przykuła mała fiolka stojąca na szafce. Wziął ją w dłoń. Po dokładnym jej obejrzeniu wiedział już co to za płyn znajduje się w fiolce.  Jego humor momentalnie się zmienił. Był zły... Nie... W zasadzie to on był wściekły.
Energicznym ruchem założył swoją czarną koszulę i wyszedł z pomieszczenia.
Zamarł kiedy zauważył swoją narzeczoną siedzącą przy biurku. Wiedział już, że szatynka zna prawdę.
- Jakim prawem przeglądasz moje prywatne rzeczy? - syknął podchodząc do kobiety.
- A ty? Jakim prawem starasz się o adopcję dziecka za moimi plecami?- wstała z miejsca i rzuciła papierami o biurko.
- A takim. - pokazał jej fiolkę. - Zażywasz Eliksir Antykoncepcyjny.
Kobieta spuściła wzrok.
- To nie tak jak myślisz...
- To jest dokładnie tak jak myślę. - warknął.- Zabezpieczasz się... Masz kogoś prawda?
- Severusie...
- Zadałem Ci pytanie. - syknął łapiąc ją mocno za nadgarstek. - Puszczasz się...
- To boli. - powiedziała ze łzami w oczach.
Czarnowłosy popatrzył na nią z pogardą i wyszedł głośno trzaskając drzwiami.
Hermiona otarła łzy. To nie było tak jak mówił Severus. Owszem zażywała Eliksir Antykoncepcyjny, tylko dlatego, że bała się zajść w ciążę... Skrywała swoją tajemnicę, a teraz będzie musiała się nią podzielić z Severusem.

Straciła poczucie czasu siedząc na kanapie i patrząc się na czarno-białe zdjęcie USG. 

Ocknęła się dopiero kiedy poczuła jak materac obok niej ugina się.
Spojrzała nieprzytomnie na Severusa, ale nic nie powiedziała.
Czarnowłosy sięgnął po zdjęcie.
- Miałby 3 latka. - powiedziała ledwo słyszalnie.
- Co? - spytał mało elokwentnie.
-  To stało się podczas wojny... Razem z Malfoy'em  mieliśmy zrobić esej z Transmutacji...  Zbliżyliśmy się do siebie, nie wyzywał mnie, ale traktował jak człowieka. Staliśmy się przyjaciółmi, a potem nawet kimś więcej... Zaszłam w ciążę... - na moment przerwała i spojrzała na twarz narzeczonego. - Mimo trwającej wojny Draco ucieszył się na wieść o dziecku i zapewnił, że wszystko będzie dobrze... Jednak nie byłam w stanie donosić ciąży. Duży stres spowodowany wojną doprowadził do tego, że poroniłam. - otarła łzy z policzków. - Chwilę później dowiedziałam się, że Draco nie żyje.
Czarnowłosy przytulił narzeczoną. Nie miał pojęcia przez co musiała przejść.
- Gdybym wiedział wcześniej... - szepnął, jednak nie przeprosił.
- Dlaczego sam podjąłeś decyzję w sprawie adopcji?
- Jeszcze nie podjąłem. - mruknął. - Zrobimy to razem.
Kobieta spojrzała na niego.  Jej twarz zdobił wymuszony uśmiech.
- Kocham cię.

Miniaturki GrangerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz