Normalnie nie wierzę... Co oni do cholery wymyślili?
-Nie dziękuję. -uśmiechnęłam się lekko. Zareagowałabym inaczej gdyby nie rodzice. Cal tylko się usmiechnął a w tym czasie mój ojciec przemówił.
-Anastasio twoja matka i ja wychodzimy. Ty spokojnie skończ swoje śniadanie i dzisiejszy dzień możesz poświęcić na zwiedzanie miasta lub zakupy. Co tam będziesz chciała. Wrócimy dopiero wieczorem. I pamiętaj aby Logan był w pobliżu, sama nigdzie masz nie wychodzić. Miłego dnia córko. -razem z mamą odeszli od stołu i wyszli. Calum usiadł na miejscu obok mnie i szyderczo się uśmiechał.
-Co? -spytałam.
-Idziemy do twojego pokoju, przebierasz się z tej drogiej kiecki i porywamy cię z chłopakami na cały dzień.
-Dobra ale ochroniarz...
-Spławisz go. -powiedział jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Zanim się spostrzegłam Cal dostał menu w głowę od jednego z kelnerów.
-Ała! -chłopak krzyknął.
-Nie obijaj się w pracy! Jeszcze tak bezczelnie przy księżniczce siedzieć?! Przepraszam za niego wasza wysokość. -mówił mężczyzna a ja się zaśmiałam.
-Nie szkodzi to ja chciałam aby tu ze mną posiedział.
-Oh w takim razie proszę wybaczyć. -po tym kelner oddalił się.
-Dobra Cal idziemy bo jeszcze zaraz cię zwolnią mimo że tu nie pracujesz. -zaśmiałam się i pociągnęłam go w stronę wyjscia z restauracji. Gdy doszliśmy do pokoju hotelowego trzeba było dogadać się z Loganem.
-Cześć Logan. Słuchaj jest sprawa. Ojciec dał mi dzisiaj wolną rękę więc chciałabym pojechać do znajomych. Nie musisz mnie pilnować, oni odwiozą mnie do domu.
-Anastasio wiesz, że twój ojciec mnie zabije jak się dowie.
-Jejku nie dowie się. Tyle razy się nie dowiedział to teraz też nie dowie.
-No dobra ale to w takim razie co mam cały dzień robić?
-Rodzice będą po drugiej stronie miasta, ja wrócę o 20.00 więc do tego czasu masz wolne.
-Dzięki Ana. Oh a mam pytanie. Twój kolega to kelner? -Logan spojrzał na Caluma a ja wybuchnęłam śmiechem.
-Hahahah nie to nie kelner. Dobra Cal, wchodź. -wpuściłam chłopaka do środka.
-O ja pierdole ten pokój wygląda jak pałac! -wykrzyknął.
-Jeżeli ten pokój wygląda dla ciebie jak pałac to co ty byś zrobił jakbyś zobaczył mój dom?
-Pewnie bym zemdlał.-oboje się zaśmialiśmy. Kiedy już się przebrałam chciałam jeszcze wstąpić po Sam ale nie było jej w pokoju. Logan też już gdzieś poszedł więc Cal i ja wyszliśmy przed hotel. Od razu rzucili się na nas chłopcy.
-Jezu już myśleliśmy że cię tam przyłapali! -krzyknął Ash.
-Nie ale prawie go zwolnili. -zaśmiałam się.
-Że jak? -spytał Michael.
-Opowiem wam w drodze. A gdzie właściwie mnie zabieracie? -rzuciłam.
-Do naszego domu! -oznajmili.
-To wy nie mieszkacie z rodzicami?
-Mieszkamy ale mamy dom gdzie możemy się po prostu wydurniać. -Skwitował Luke.
-Okeeej? Dobra to jedźmy.
***********************************
Okey mamy następny rozdział. Ja wiem że to wszystko na razie was nudzi ale zapewniam, że warto czekać :)
O i jeszcze jedno... Możecie tweetować z hashtagiem #PrincessPL będę tam zaglądać, odpowiadać na tweety oraz reetwitować. xx :)
CZYTASZ
Princess
FanfictionCo się stanie, kiedy księżniczka pozna gwiazdę rocka? Czy ich dwa odrębne światy będą w stanie zaakceptować relacje Luke'a i Anastasii? Kto stanie po stronie tej dwójki, a kto okaże się przeciwnikiem? Z iloma problemami będą musieli się zmierzyć aby...