- Ee, ludzie! Zagramy w gre "nigdy nie". Ja mówie na przykład.. Hmm. Nigdy nie uprawiałem seksu z tą samą płcią. Ci którzy to robili piją jednego shota. Jasne? - nałał każdemu 6 kolejek i zaczęliśmy grać. Pierwszy był Frank.
- Nigdy nie brałem. - napiłam się, parę osób z stołu także. Kolejna Alice.
- Nigdy nie przeczytałam książki. - zaśmiałam się.
- Nigdy się nie ruchałem. - krzyknął jakiś chłopak, którego nie znałam.
- Nie bzykałam się więcej niż z jedną osobą w tym tygodniu. - nie napiłam się, ale co mnie najbardziej zdziwiło to, że Louis się napił. Patrzyłam na niego, a on nie potrafił spojrzeć mi w oczy. - Teraz Louis.
- Nigdy nie byłem wierny. - zaraz się zesram. Napiłam się i jeszcze 2 inne osoby. Siedział na przeciwko mnie.
- Nigdy nie myślałam o rodzinie. - jedna osoba się napiła. Teraz moja kolej.
- Nigdy nie zdradziłam osoby, którą kocham. - napił się. Patrzyłam mu prosto w oczy i nie mogłam już wytrzymać.
Wstałam i wyszłam na zewnątrz. Ja go nie rozumiem. Mówi, że mnie kocha, że mu na mnie zależy. A on mnie zdradza? Ten związek był dla mnie naprwdę ważny, chciałam go utrzymać jak najdłużej. A on? Nie ma za grosz uczuć. Zadzwoniłam po taksówkę i zawiozła mnie do apartamentu rodziców. Weszłam na górę i zamknęłam od razu, za sobą drzwi. Oparłam się o nie i zastanawiam się co ja robie źle. Dostałam esemasa, od niego.
Od:
Gdzie jesteś?Do:
W czarnej dupie, nie chcę Cię znać.Poszłam do swojego pokoju i stanęłam przed oknem. Piękny widok, podoba mi się tu. Zdjęłam sukienkę i poszłam pod prysznic. Usłyszałam walenie do drzwi, szybko zakręciłam wodę i ubrałam szlafrok. Podeszłam po cichu do drzwi i spojrzałam kto tam jest. Louis.
- Otwórz te cholerne drzwi! - krzyknął. - Wiem, że tam jesteś.
- Idź stąd.
+- Otwórz mi. Błagam Cię!
- Powiedziałam idź stąd.
- Nigdzie stąd nie ide, porozmawiajmy.
- A mamy o czym? - otworzyłam drzwi. - Wiesz jak ja się teraz czuje? Upokorzyłeś mnie przed wszystkimi! - podszedł do mnie. - Pozwoliłam Ci wejść? Nie chcę Cię widzieć.
- Daj mi to wyjaśnić, to nie tak jak myślisz.
- A jak ja myśle?! Ty po prostu mnie zdradziłeś. W dupie masz to co do Ciebie czuje! - podeszłam do niego i uderzyłam palcem o niego klatkę piersiową. - Nigdy nie byłeś nikomu wierny? Zdradziłeś osobę, którą kochasz?
- Właśnie, ja Cię naprawdę kocham! Jesteś dla mnie najważniejsza. Nie stałbym tutaj jak głupek, gdybym do Ciebie nic nie czuł! Chcę to naprawić.
- Tego nie da się naprawić, Louis. Ja Cię naprawdę kochałam, a Ty? Zdradziłeś mnie, z którą? Amber, Rose, Tiffany czy z Caroline?!
- Byłem naćpany! - krzyknął i uderzył pięścią - Nigdy bym Cię nie zdradził, ale to przez prochy. - spojrzał na mnie z wielkim żalem.
- Tłumacz się tym gównem. Ufam Ci, kochałam Cię. A Ty po prostu poszedłeś do łóżka z jakąś dziwką? - poryczałam się. Wyprowadził mnie z równowagi..
- Riley! Czy Ty mnie słuchasz do kurwy nędzy?! Kocham Cię najbardziej na świecie, możesz nazwać mnie ćpunem, kretynem, ale błagam nie odsuwaj mnie do siebie. - podszedł do mnie.
CZYTASZ
Ostatnia Szansa
RomanceOpowiadanie jest o Riley, córce Jasmine i Aarona, bohaterów moich opowiadań, które znajdziesz na profilu. Fragment: - To co jest w tym pudełeczku, to tajemica. Dowiesz się dopiero później, Riley. - Możesz mi powiedzieć, co to jest. - mruknęłam po...