Dziewczyna wsiadła do samochodu, gdzie czekał na nią Bastian. Postanowiła usiąść z tyłu, ponieważ mężczyzna wciąż bardzo ją peszył, przez co mdlała, srała, rzygała i pierdziała. Kobieta marzyła o romansie z takim przystojniakiem, lecz nie była pewna, czy jest na to w pełni gotowa. Wciąż zastanawiała się, dlaczego tak przystojny facet nie ma jeszcze żadnej partnerki i podrywa taką miernotę jak ona. Wiedziała, że będąc z nim poprawiłaby swoją reputację w szkole, wszyscy by jej zazdrościli, a zwłaszcza ta wredna s*ka, Karyna. Zastanawiała się, czy byłaby z nim szczęśliwa. Nie znała go do końca. Postanowiła dowiedzieć się, kim on naprawdę jest.
- Więc jesteś kuzynem Angeli, tak? - wykrztusiła z siebie, a mężczyzna był całkowicie rozluźniony.
- Dlaczego jesteś tak spięta? Może Cię trochę rozepnę? - zaproponował.
- Nie jestem spięta, tylko nie wiem, kim do końca jesteś - odparła.
- Jestem kuzynem twojej najlepszej przyjaciółki. Czy to Ci wystarcza? - spytał.
- Nie chodzi mi o to. Chcę wiedzieć, dlaczego nie masz jeszcze dziewczyny.
- Przez całe życie czekałem na tą jedyną, a tą jedyną jesteś właśnie Ty - rzekł tak gorąco, że Dżesika omal się nie spaliła.
- Huuuh, ale tu duszno - kobieta stała się cała czerwona z zawstydzenia.
- Otworzę okno - Bastian lekko uchylił przednią szybę. - Jestem zwykłym facetem. Możesz do mnie nawijać o czym tylko chcesz, księżniczko.
- Przy Tobie strasznie się denerwuję i w tym problem. Te twoje flirty tak na mnie działają.
- Czyli peszę Cię?
- Niestety tak - oznajmiła, a mężczyźnie zaszkliły się oczy.
Dżesika spojrzała w przednie lusterko i zrozumiała, że Bastian ma jej coś ważnego do powiedzenia.
- Coś się stało?
- Właśnie dlatego nie mam jeszcze żadnej dziewczyny. Moja seksowność bardzo uwodzi kobiety, ale moje flirty za bardzo je peszą. Chyba powinienem zachować te gadki dla siebie - facet rozpłakał się bardziej.
- Nie płacz. Może właśnie w tym jest problem? Musisz poznać dziewczynę trochę bardziej. Dopiero wtedy można pozwolić sobie na flirty oraz wszelkiego rodzaju romanse. Kobiety nie są tak otwarte jak Ci się wydaje. Wstydzimy się.
- Nie macie się czego wstydzić. Każda z Was ma w sobie to coś. W Tobie widzę to wszystko.
- I znowu zaczynasz - ponownie się speszyła.
- Dlaczego ja się nie peszę, kiedy z Tobą rozmawiam? - zerknął na nią bokiem.
- Już sama nie wiem co powiedzieć. Skończyły mi się pomysły - kobieta odłożyła na siedzenie książkę o nazwie Pomysły.
- Może poczujesz się bardziej pewna siebie, jak zaproszę Cię na kawę - mężczyzna zaproponował.
- Czy jesteś pewien, że będąc sama z Tobą poczuję się pewniejsza siebie?
- Jestem tego w stu procentach pewien. Nie zaszkodzi chociaż spróbować. Nie masz nic do stracenia, a jedynie mogłabyś zyskać na tym wiele.
- Co dokładnie? - zainteresowały ją słowa Bastiana.
- Zobaczysz - uśmiechnął się. - Więc jak? Jedziemy do mnie, czy mam Cię wysadzić pod twoim domem? - facet czekał na odpowiedź przez kilkanaście sekund, aż nagle Dżesika odpowiedziała.
- Tak.
Mężczyzna zapytał ponownie, ponieważ najwidoczniej ta głupia dziewica tego nie ogarnęła.
- Możemy jechać do Ciebie. I tak nie mam nic do roboty - odparła.
- To rozumiem. Podjedziemy tylko do sklepu, ponieważ nie mam w domu kawy.
Mężczyzna skierował się w stronę najbliższego marketu, aż znalazł się na miejscu.
- Idziesz ze mną czy zaczekasz? - zapytał jej.
- Pójdę z Tobą!
- W takim razie zamknę pojazd - Bastian i Dżesika wyszli z samochodu i udali się w stronę Biedronki.
CZYTASZ
Egzorcyzmy Karyny (ukończone)
HumorDżesika to przeciętna dziewczyna, która marzy o spokojnym, beztroskim życiu. Gdy przenosi się do innego miasta wraz ze swoim bratem, napotyka swoją dawną rywalkę ze szkoły, Karynę. Konkurentka robi wszystko, by wywrócić życie Dżesiki do góry nogami.