ROZDZIAŁ 15
Raiden
Nie spuszczając wzroku ze stolika, przy którym usiadła młodsza Scott ze swoim przyjacielem, przygryzałem kolczyk w dolnej wardze. Bawiłem się nim w skupieniu, podobnie jak pierścionkami na palcach. Naprzemiennie je obracałem i robiłem to z taką precyzją, jakby ich układ miał jakiekolwiek znaczenie – choć oczywiście go nie miał.
Z boku dochodziły mnie głosy. Xander, dla odmiany, wdawał się w rozmowę z Ronanem, co już samo w sobie było niemałą rzadkością. Ava od czasu do czasu rzucała pojedyncze uwagi. Nie skupiałem się na szczegółach dyskusji, ale ton Ronana mówił wszystko: znużenie, zmęczenie i ledwo skrywana irytacja.
– Ej, skup się – mruknął Xander, klepiąc mnie w ramię.
Spojrzałem na niego, zamrugałem kilkakrotnie i wróciłem do rzeczywistości.
– Co? – burknąłem, z opóźnieniem reagując na jego zaczepkę.
– Pytałem, czy masz jakieś plany na jutro. Ale widać, że myślami jesteś... gdzie indziej – Xander przekrzywił głowę, przyglądając mi się z rozbawieniem.
Ronan parsknął cicho pod nosem, ale niczego nie skomentował. Sięgnął jedynie po swoje piwo, najwyraźniej ciesząc się, że Xander skupił się na kimś innym. Ava z kolei uniosła brew, jakby chciała coś powiedzieć, ale ostatecznie tego nie zrobiła.
– Nie, nie mam – odpowiedziałem w końcu, ignorując ich spojrzenia.
– Podrzucisz mnie w jedno miejsce?
– Czy ja ci wyglądam na kierowcę ubera? – zapytałem ze znudzeniem, chwytając szklankę z niedopitym alkoholem. Przełknąłem ciepłą whisky, czując, jak pali mnie w gardło. – I dobrze wiesz, że nikt poza mną nie wsiada na mój motocykl.
– Masz jeszcze auto – wtrąciła Ava, niby od niechcenia.
– W sumie to nie wiem, po co ci ono – napomknął Ronan.
– Żebyście się, kurwa, głupio pytali – odwarknąłem, czując narastającą irytację.
Odwracali moją uwagę od wcześniejszego zajęcia. Znów zerknąłem na stolik Scott. Czułem niewytłumaczalną satysfakcję, obserwując jej wymuszony uśmiech i wszelkie wysiłki, których nieudolnie się podejmowała, by wyglądać na szczęśliwą. Nadal to robiła. Zwyczajnie, nie potrafiła przestać udawać.
– Milusi – prychnął Xander, po czym odsunął swoją szklankę na bok, wyraźnie rozbawiony moją reakcją. Miał w zwyczaju testować moją cierpliwość, a tym razem wyglądało, jakby czerpał z tego jeszcze większą frajdę. – A tak serio – zaczął ponownie, podnosząc ręce w geście obronnym. – Mam ważną sprawę. Chodzi o jednego typa...
Przewróciłem oczami, nim zdążył dokończyć. Wiedziałem, że jego "ważne sprawy" zwykle kończyły się czymś absurdalnym albo kłopotliwym.
– Nie interesuje mnie żaden typ – uciąłem chłodno, wbijając wzrok w swoją szklankę.
– Ale to może być ciekawsze niż gapienie się na... – Jego głos przycichł, gdy powoli odwrócił głowę w stronę stolika, na którym skupiłem swoją uwagę. Nagle w jego oczach pojawiło się zaskoczenie, a następnie coś na kształt zrozumienia. – Nie wierzę – zaśmiał się cicho, z niedowierzaniem kręcąc głową.
– Zamknij się – uciąłem ostro, zanim zdążył dokończyć.
– Co? O co chodzi? – zapytała Ava, marszcząc brwi.
Momentalnie się wyprostowałem i rzuciłem Xanderowi ostrzegawcze spojrzenie. Musiałem szybko zmienić temat, zanim ten idiota powie za dużo.
– Nic – rzuciłem obojętnie, wzruszając ramionami. – Po prostu jakiś gość z wyścigów dziwnie się gapił, ale już poszedł.
CZYTASZ
Collide
RomanceHailey Scott i Raiden Graves - dwójka ludzi, która już dawno powinna umrzeć. Dlaczego wciąż żyją? Ona to osiemnastolatka, która po druzgocących wydarzeniach, jakie miały miejsce dwa lata wcześniej, zatrzymała swoje życie. Każdego dnia zakłada maskę...