Czym prędzej wróciłam. Emocje nadal mnie trzymały, jednak teraz jedyne co to chciałam się zobaczyć z Oliverem. Obstawiałam, że śpi i moje przypuszczenia się sprawdziły gdy tylko przekroczyłam próg sali. Brunet spał, przykryty jakimś kocem. Podeszłam do niego. Był w ciągu dalszym bardzo blady, a jego usta były sine. Usiadłam na krześle obok i chwyciłam jego dłoń. Nie chciałam go budzić, więc zrobiłam to delikatnie. Siedziałam tam po prostu patrząc na niego. Nie zasłużył na to. W końcu położyłam głowę na łóżku i zamknęłam oczy. Wsłuchiwałam się w pikanie maszyn, a sen bardzo szybko przyszedł. Obudziłam się, a ból szyi jaki mi przy tym towarzyszył był nie do opisania. Ledwo co odwróciłam głowę żeby patrzeć na prosto. Oliver dalej spał. Przeciągnęłam się słuchając moich strzelających kości. Spojrzałam ponownie na bruneta. Nie mogłam przestać myśleć o jego chorobie.
- I jak tam? - usłyszałam i od razu odwróciłam się w stronę drzwi. Stał w nich David razem z Simonem.
- Śpi dalej - powiedziałam odwracając wzrok na Olivera.
- Przyszliśmy was odebrać ale widzę, że śpiąca królewna dalej śpi - rzucił David podchodząc bliżej łóżka, na którym leżał chłopak.
- Może spać dzisiaj dłużej - usłyszałam i od razu zamknęłam powieki. To nie tak, że powinna skończyć już swoją zmianę?
Wszyscy spojrzeliśmy na pielęgniarkę, która również tutaj weszła.
- Zaczekamy - odpowiedział Simon.
- To wy jesteście tą ekipą od wyścigów? - zapytała dokładnie przyglądając się dwóch chłopakom.
- Tak - odpowiedział jej David, a ona jedynie lekko się uśmiechnęła. Następnie wyszła.
- Dziwna - skomentował Simon, a David jedynie wzruszył ramionami. Po dość długiej chwili Oliver zaczął się budzić. Na początku miałam wrażenie, że nie bardzo wiedział gdzie jest ani co wokół niego się dzieje. Wróciliśmy do jego domu. Nie odbyło się od milionów pytań jak się czuję ani czy czegoś potrzebuje. Odpowiedź zawsze była taka sama.
Nie wiem i nie.
Dołączył do nas mój brat. Siedzieliśmy wszyscy razem ciesząc się sobą i wspominając stare czasy. Miałam wrażenie, że każdy z nas w jakimś stopniu był tutaj bardzo szczęśliwy. Mieliśmy siebie i to nam wystarczało. W południe przyszła do nas Lidia, która przywiozła nam pizzę. Cały dzień spędziliśmy wspólnie, co uwielbiałam. Swoją uwagę jednak co chwilę skupiałam na Oliverze, który nie wyglądał za dobrze. W pewnym momencie miałam wrażenie, że chce żeby wszyscy już poszli, a on został sam. Usiadłam obok niego w podczas gdy wszyscy inni oglądali film.
- Idziemy się położyć do ciebie? - zapytałam i wpatrywałam się w jego tęczówki czekając na odpowiedź. Pokiwał lekko głową. Po cichu wstaliśmy i przeszliśmy do jego pokoju. Chłopak położył się od razu na łóżku, a ja usiadłam obok.
- Jak się czujesz? - zapytałam ponownie.
- Słabo - odpowiedział. - Czuję jakbym nie mógł się podnieść. Jakby każdy mój ruch zabierał mi całą energię. Kompletnie nie mam na nic siły.
- Prześpij się - powiedziałam wstając i dokładnie przykryłam go kołdrą. Położyłam się obok.
- Okropnie się boję - powiedział w pewnym momencie. - Boję się, że nie będzie dobrze.
- Będzie - powiedziałam niemal od razu. Zasnęliśmy. Parę dni minęło. Oliver z dnia na dzień czuł się coraz słabiej, a chemia go wykańczała. Nie mogłam patrzeć jak staje się coraz chudszy, jak jego włosy powoli wypadają, jego twarz była przerażająco blada, a on w ciągu dnia nic nie robił. Nie obchodziło go nic.
CZYTASZ
You save me
Teen Fiction17-nastoletnia Olivia, w końcu uwalnia się od ojca i zaznaje spokoju. Przeprowadza się brata mieszkającego na drugiej stronie kontynentu. Jednak spokój nie trwa za długo, gdy dowiaduje się kim stał się jej brat i jak bardzo rozpoznawalna się stanie...