Archer
Podniosłem wzrok znad telefonu. Widząc, że Iris wyszła już z kuchni, podszedłem do Lee, siedzącej na wyspie, wpatrzonej w swój telefon. Chwyciłem jej twarz w dłonie i złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku, który trwał albo dziesięć sekund, albo dziesięć minut. Zakończyliśmy go, bo przerwał nam zadowolony Rick, wchodząc do kuchni.-Och, przepraszam, nie chciałem przerywać. Idziecie z nami grać w butelkę?
-Jasne, czemu by nie? - odpowiedziała, schodząc z blatu. - Idziesz, Archi?
-Tak, jasne.
Weszliśmy do salonu, gdzie muzyka już ucichła, a ludzie siedzieli w kółku.
-Wszyscy już? - zapytała uśmiechnięta brunetka.
-Chyba tak - odpowiedział Rick, siadając na kanapie obok wyjścia na balkon. Ruszyłem za nim, czując, że Lee idzie za nami.
-Okej, to zaczynamy! Kręcę! - krzyknęła ta sama dziewczyna.
-Jak się nazywasz? Nie kojarzę cię zbytnio - spytała Lee.
-Elizabeth.
-Jesteś czyjąś dziewczyną? Bo chyba nie chodziłaś z nami do klasy.
-Archer'a.
-Okej, Elizabeth. Pytanie czy wyzwanie?
-Pytanie.
-Jesteś z Archer'em tylko dla korzyści?
-Nie, nigdy mi to nawet przez myśl nie przeszło - powiedziała od razu. - Dobra, teraz ja kręcę. Iris, pytanie czy wyzwanie?
-Wyzwanie.
-Idź sobie zrób zdjęcie z randomową osobą! Masz na to pięć minut, czas start!
-Iris podniosła się i wybiegła z domu. Po dwóch minutach wróciła.
-Mam! - krzyknęła, cała zdyszana. - Moja kolej.
-Owen, pytanie czy wyzwanie?
-Wyzwanie.
-Pocałuj według ciebie najatrakcyjniejszą osobę z tego pomieszczenia.
Chłopak patrzył mi głęboko w oczy, podchodząc do Lee. Już miał ją pocałować, gdy nagle usłyszałem plask. Wkurzona dziewczyna patrzyła na trzymającego się za krwawiący nos chłopaka.
-Aż tak chcesz dzisiaj mieć złamany nos? - syknęła przez zaciśnięte zęby.
-Ty suko! - krzyknął, chwytając dziewczynę za gardło. Już miałem się rzucić na chłopaka, ale dziewczyna mnie zatrzymała, a chwilę później zadała cios tak mocny, że twarz Owena odleciała w bok, przez co chłopak upadł na podłogę, a Lee usiadła na nim okrakiem, okładając jego zakrwawioną twarz następnymi ciosami.
-Dobra, dość tego - szepnąłem, podchodząc do dziewczyny. Nie przestawała ranić chłopaka, była jakby w transie.
-Lee - szepnąłem, próbując ją odciągnąć. - Lee, zostaw go, już starczy mu!
-Masz szczęście, że mnie odciąga, bo bym ci zęby powybijała!
-Owen, weź ty już stąd wypierdalaj, bo tylko psujesz atmosferę - stwierdził Rick, podnosząc mężczyznę.
Spojrzałem na zakrwawione knykcie dziewczyny.
-Chodź, Lee, Rick, gdzie masz apteczkę ?
-W łazience, nad umywalką jest. A coś się stało?
-Knykcie Lee popękały.
Wszedłem do wskazanego pomieszczenia.
-Usiądź tutaj - wskazałem na toaletę.
CZYTASZ
Mafia wife
Teen Fiction"Mafia Wife" to intensywna i emocjonalna powieść, w której miłość łączy się z niebezpieczeństwem, a przyjaźń z betrayal. Główna bohaterka, Elizabeth Evans, staje w obliczu dramatycznych wyborów, gdy jej życie zostaje przewrócone do góry nogami. Śmie...