Pov: Edgar ktory zaraz sie zajebie🫶🫶 (tez chce)
Prawie spadlem
I to nawet nie specjalnie
Wstalem zdenerwowany i patrzalem na miasto
Fang cos do mnie mowil ale mialem go gdzieś
Wiedzialem ze jeden malutki krok dzieli mnie od skonczenia z tym calym syfem
Jeden krok a najtrudniejszy
Z jednej strony to moglem sobie troche pozyc
Ale z drugiej cos ciagle przypominalo mi jakie moje zycie bylo chujowe i ze to sie nigdy nie zmieni
Plus jeszcze Fang
Totalnie nie mam pojecia co o nim myslec
Pocalowal mnie i wytlumaczyl sie gejo-kryzysem
Mogl sobie zgwalcic innego chlopaka co ja jestem jakis specjalny?
Wyrwalem sie z zamyslen
Odsunalem sie od krawedzi i se spektakularnie wykurwilem na beton
Nie polecam doswiadczenia 3/10 niemilo
Fang pomogl mi wstac
Wymamrotalem cos w stylu "dzieki"
Usiadlem sobie tak ze mi nogi zwisaly (tym razem nie spadne bo jestem zajebisty lol)
Fang sie dosiadl obok
- Edii wez sie nie fochaj - powiedzial i mnie przytulil
- Jezu czy ty sie mozesz raz na zawsze ode mnie odpierdolic? Chcesz zebym spadl z tego dachu? - wyslizgnalem sie z jego objecia i odsunalem sie na bezpieczna odleglosc
- Marze o tym - wyszptal
- Co? - spojrzalem na niego
- Co co? - spytal milo i sie usmiechnal
- Nic.. moze mi sie cos wydawalo - powiedzialem i zmusilem sie do usmiechu
Niezreczna cisza
- Myslisz ze wszyscy ludzie sa falszywi? - spytal tak troche z dupy ale ok
Kiwnalem glowa
- Ja tez? - spytal
- Nie.. - zaczalem - znaczy mam nadzieje ze nie
- Myslisz ze wszyscy gina ze swojej winy albo bledow ktore popelnili? - zapytal
- Mozliwe ze bledem bylo za w ogole zyjemy - odpowiedzialem
- Jaki byl najwiekszy blad ktorego zalujesz najbadziej?
- Najwiekszy? - spytalem a on tylko przytaknal - Duzo ich bylo..
- Wymien jeden najgorszy - poprosil
Zastanawialem sie dlugo
Wtedy mi sie przypomnialo
- Chyba.. - zaczalem - Chyba samo moje istnienie jest bledem
Myslalem ze mnie pocieszy ze to nieprawda czy cos a on tylko w milczeniu pokiwal glowa
Cos sie stalo
- Fang? Co sie stalo? - spytalem
Spojrzal na mnie jak wyrwany z jakiegos transu
- Nic sie nie stalo co sie mialo stac? - odpowiedzial pytaniem
- Niewiem tylko wygladasz na przygnebionego..
- Ja.. po prostu mam wyrzuty sumienia - powiedzial i doslownie patrzal wszedzie tylko nie na mnie
Wkoncu spojrzal na mnie i dokonczyl zdanie:
- Ze nie znalem cie wczesniej i ci nie pomoglem
Usmiechnal sie sztucznie
Cos bylo na rzeczy
- Nie klam - spojrzalem blagalnie na niego - prosze.. nie klam
- Nie klamie - powiedzial - jestes chyba ciut przewrazliwiony Edi
Pokiwalem glowa i zaczalem sie wpatrywac w miejski krajobraz
(baba od plastyki bylaby dumna ze uzylam tego okreslenia i ze te lata uczenia sie o perspektywie nie poszly na marne)
Cos mi tu nie gralo
Moze to sen?
Wstalem i rzucilem szybkie "musze isc"
Fang wstal za mna i dogonil mnie szybko
Zlapal za reke i odwrocil
Przez chwile patrzylismy na siebie w milczeniu
- Cos chcesz ode mnie? - spytalem
Opamietal sie szybko i mnie puscil
- Nie sorry zagapilem sie - powiedzial - masz sliczne oczy i no
- Dzieki? - bardziej zapytalem niz podziekowalem
Nie umiem przyjmowac komplementow ok?
- Edgar ja ci musze cos waznego powiedziec - zaczal
- Tak?
- Ja.. niewiem jak zaczac przepraszam..
- Spoko mam czas
Stalismy w milczeniu
Pierwszy raz w zyciu nie bylem zdenerwowany jak ktos chcial cos mi powiedziec
Moze dlatego ze glownie slyszalem "musimy porozmawiac"
Ciekawosc zzerala mnie od srodka lecz staralem sie tego nie pokazywac
Czekalem cierpliwie chociaz lekko podirytowany
- Ja.. - zaczal znow Fang - to byl zaklad.. i naprawde cie przepraszam ja
Fang mowil cos jeszcze ale nie uslyszalem
Wszystko bylo przytlumione i nie moglem oddychac
Znow ogarnialo mnie to uczucie pustki
Zycie znow nie mialo dla mnie sensu
Niby wiedzialem ze tak bedzie ale i tak bolalo
Jak zawsze trzeba wszystko ukryc pod maska obojetnosci
Udalo mi sie jakos wylaczyc uczucia
Wszystkie przytlumione dzwieki znow byly slyszalne
- Nie chcialem naprawde tylko.. - uslyszalem koncowke wypowiedzi Fanga
- Jest okej nie musisz przepraszac - powiedzialem spokojnie - nie pierwszy nie ostatni raz
- Serio? Tak sie ciesze ze dobrze to odebrales!
- Tak tak a teraz wypierdalaj musze odreagowac - chlodno sie zasmialem
- Aha... to pa - powiedzial i gdzies poszedl
Jak tylko wyszedl skulilem sie i zaczalem ryczec jak dziecko
Wiedzialem ze pewnie zaraz tu wpadnie Colette a ja powinienem zostac pod maska obojetnosci ale jakos nie moglem tego powstrzymac
Udalo mi sie w miare uspokoic
Wstalem i wrocilem do domu
~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~♡~
HejciaRozdzial mial byc wczoraj ale wsm nie mialam sily zeby pisac
No i tyle moze dzis bedzie kolejny rozdzial moze nie
Pa wszyscy
CZYTASZ
Mój ziomek to gej // FANG X EDGAR
PoetryYes znów mi się nudzi w życiu💋 No ogólnie to idk bo to gówno się pisze dopiero I nie chce spojlerować misiaczki🥰