Majaczyłam między snem a jawą.
Przedziwne uczucie.
Miękki koc, którym byłam otulona, sprawiał, że było mi przyjemnie ciepło, a znajomy zapach, który czułam przy każdym wdechu, napawał mnie spokojem. Słyszałam cichy szelest przewracanych stron książki i odgłosy samochodów mknących ulicą.
Zmieniłam zdanie.
To właściwie miłe uczucie.
Nagle dźwięk przychodzącego powiadomienia odbił się echem od ścian pokoju. Moja poduszka poruszyła się, a sprężyny łóżka jęknęły.
- Kto napisał?- zapytałam zaspanym głosem.
- Spokojnie to tylko Rhys, nie musisz być zazdrosna.
Uchyliłam lekko powieki i uniosłam głowę, odrywając policzek od torsu Nicholasa, w tym samym czasie, w którym on zerknął na mnie kątem oka.
- Nie jesteś zabawny- mruknęłam, co sprawiło, że uśmiechał się pod nosem.
Podniosłam się do pozycji siedzącej, a potem przetarłam twarz dłońmi. Kiedy Nick skończył odpisywać przyjacielowi, odłożył telefon na szafkę nocną, a następnie sięgnął po książkę, którą wcześniej czytał i także ją tam położył.
Zmarszczyłam brwi.
Jeszcze niedawno był ledwie w połowie, a teraz prawie ją kończył.
- Znowu zasnęłam?
Chłopak pokiwał głową.
- Trochę.
Jęknęłam, odchylając się do tyłu, tak że moje plecy ponownie spotkały się z materacem, a głowa zatopiła w miękkiej poduszce.
- Ostatnio ciągle chodzisz niewyspana- powiedział niespodziewanie, pochylając się nade mną.- Powiesz, co się dzieje?
Zawahałam się, niepewna jaka powinna być moja odpowiedź.
- Czyny przeciwne naturze, rodzą przeciwny naturze niepokój. Skrycie dręczone sumienie powierza nie raz poduszce tajemnice duszy.*
Nicholas opuścił głowę i dotknął swoim nosem mojego.
- Dostanę tylko cytat z Makbeta?
- Tak.
Przeturlałam się na koniec łóżka, uciekając przed jego badawczym spojrzeniem.
- Która godzina?- spytałam, siadając na krawędzi materaca.
- 17:10.
Gwałtownie odwróciłam się w stronę chłopaka.
- Spałam dwie godziny?! Dlaczego mnie nie obudziłeś?
Pośpiesznie wstałam, a potem zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu swoich rzeczy. Olivia kończyła zajęcia o 17:00, więc musiałam jak najszybciej wrócić do siebie.
- Zbyt słodko wyglądałaś, śliniąc moją koszulkę- odparł ze śmiechem.
Zmroziłam go spojrzeniem, podnosząc torebkę, którą znalazłam na podłodze w kącie.
- Serio. Mam nawet zdjęcia.
- Jesteś głupkiem- rzuciłam w jego stronę, a później, upewniwszy się, że niczego nie zostawiłam, wyszłam z pokoju.
- Jakież dziwne są te ludzkie charaktery. Nawet miłują tak, jakby nienawidzili!*- wykrzyczał, gdy ja byłam już przy schodach.
Wywróciłam oczami, a następnie szybko zeszłam na dół. Wsunęłam na nogi kozaki, które zaczęłam nosić ze względu na niską temperaturę i już miałam sięgnąć po płaszcz, gdy nagle Nicholas pojawił się za moim plecami. Ułożył ręce na moich biodrach, a potem odwrócił mnie, przyciągając do siebie.
CZYTASZ
Immunitet
RandomDo małego miasteczka przeprowadza się Lara wraz ze swoim starszym bratem. Nikt nic o nich nie wie, więc szybko stają się niebywałą sensacją, co krzyżuje ich plany wtopienia się w tłum i zaczęcia życia od nowa... ... Jednak każdy człowiek, który chce...