"TO JEST NASZ KONIEC "
30 minut później..
Obudziłam się, I ujrzałam twarz lekarza i lampkę przed oczami
- słyszy mnie pani ?- zapytał
- Ta- odpowiedziałam
- Jak się pani nazywa ?- spytał
- Oliwia Mazur - odpowiedziałam I dodałam
- co się stało?
- skoczyło pani cisnienie za mocno - odpowiedział i dodał
- Ale już się normuje
I zaczął coś zapisywać i wyszedł
Rozglądałam się po sali jak opętana, zaczęłam powoli przypominać sobie co się stało
Samolot mi uciekł już
Niech to szlag
Moje myśli przerwały otwierające się jak huragan drzwi ,ujrzałam Vanessę
- mamoo - krzyknęła biegnąc do mnie
- chodzi kochanie- powiedziałam przytulając ją
- mamusiu zaraz będziesz wychodzić ? - zapytała a ja ujrzałam Krystiana I Kubę w progu , odrazu uciekałam wzrokiem
- tak ,a co tam - zapytałam
- pojedz ze mną do domu ,proszę- wypiszczała
I to właśnie był ten moment , musiałam zdecydować czy jechać z nią czy bóg wie gdzie się podziać, nie mogłam jej robić na złość czy coś,
- pojedziemy razem - wyszeptałam jej do ucha
- naprawdę! - krzyknęła szczęliwa
- tak - powiedziałam
- A czy siostrze się nic nie stało?- zapytała siadając po turecku na przeciwko mnie
- nic się jej nie stało ,nie martw się kochanie - odpowiedziałam
- A czy jej się nie nudzi ?- zapytala a ja zaśmiałam się
- chyba nie - powiedziałam
- A ona będzie bardzo malutka ?- zapytała a ja podziwiałam że dzieci mają tyle pytań do zadania
- tak , będzie takim okruszkiem - powiedziałam a ona się uśmiechnęła
- chce już ją zobaczyć - wyszeptała
- już nie długo- powiedziałam I wszedł lekarz
- czy ja juz mogę iść?- zapytałam
- tak , myślę że już tak, ino naprawdę , proszę uważać i broń boże się nie denerwować, najwięcej wypoczywać- powiedział wymieniając a ja sięgnęłam po płaszcz I założyłam go , wstałam I zawiązałam go , spojrzałam w drzwi i ruszyłam, Krystian miał coś chyba mówić, ale wyminełam go i poszłam z Vanessą
Wyszłyśmy na dwór, moment znalazłam samochód ,ale jakoś wejście do niego mnie odciągało, miałam ochotę wrócić mpk
Ale nie chciałam robić przykrość swojemu dziecku, więc Stałam I czekałam aż cierpliwie odblokuje drzwi, w końcu gdy to zrobił wsiadłam, jak się okazało Naszczęscie obaj siedzieli z przodu ja z tyłu
Pół drogi trwało w ciszy
- To jak tam pani się czuje - zapytał nagle Kuba
- A no w miarę- odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- ma pani imię może już wybrane - zapytał
- właśnie nie mam , nie myślałam o tym nawet - powiedziałam i dojechaliśmy,
Krystian otwarł mi drzwi
Co było lekkim szokiem, nie dziękując minęłam go i podążyłam powoli do domu , zdjęłam płaszcz I byłam cholernie zmęczona , poszłam na kanapę i się położyłam, odrazu usnęłamWstałam po jakiś 4 godzinach i już nie byłam sama , był Pan Staszek czyli ojciec Krystiana, wpatrywał się we mnie
- o obudziłaś się- powiedział spokojnym tonem
- dzień dobry - wyszeptałam podnosząc się
- lepiej się czujesz ?- zapytał
- tak , lepiej o wiele - powiedziałam
- słuchaj, może byśmy wyszli na spacer na przykład - powiedział a ja się ucieszyłam
- no pewnie - odpowiedziałam wstając I poszłam po płaszcz
Następnie wyszliśmy ,I skierowaliśmy się w stronę parku , Szliśmy spokojnie, lekki szelest liści pięknie pasował z jesieną
- słuchaj wiem że nie powinienem się wtrącac- zaczął niepewnie
- Ale myślę że powinnaś spróbować, jeszcze raz wszystko poukładać , wysłuchać Krystiana, wiem że on błąd zrobił duży ale no - powiedział
- wiem tato wiem - odpowiedziałam
- daj mu szanse, bo naprawde on oszaleje - wyszeptał
- postaram się ,ale nie obiecuje naprawdę - odpowiedziałam I w duchu pomyślałam
Jak mam to zrobić jak !?
- dobrze , - odpowiedział I dalej Szliśmy
Nieraz coś się zasmialismy aż w końcu robiło się późno i musiałam wracać, na odchodne jeszcze rozmawialiśmy
- .. a jak ma się moja wnuczka ?- zapytał szczęśliwy
- dobrze, bardzo dobrze- odpowiedziałam
- gdy Się dowiedziałem o niej to naprawdę chyba nigdy nie usłyszałem lepszej wiadomość- dodał a ja spojrzałam na niego
- naprawdę? , myślałam że uwierzyłeś w zdradę- palnęłam z Nienacka
- nigdy w nią nie wierzyłem- odpowiedział i mnie przytulił
- uważaj na siebie - wyszeptał i pożegnaliśmy sięDoszłam do domu I weszłam cicho , mała dawała mi dobrze w kość bo kopała jak oszalała , musiałam usiąść ale daleko miałam kanapę ale za to blisko gabinet , drzwi były uchylone , niepewnie w płaszczu podeszłam i zapukałam
Nwm czemu mnie rozum pokierował do jego gabinetu
Dopiero później otrząsnęłam się co tak naprawdę narobiłam ale nie było odwrotu
- mogę?- zapytałam , Krystian siedział zamyślony a gdy mnie ujrzał szybko wstał i podbiegł do mnie
- no pewnie , usiądź- powiedział odsuwając mi krzesło
- chcesz wody ?- zapytał
- nie , tylko weszłam na chwilę - odpowiedziałam a on usiadł na przeciwko biurka I patrzył na mnie
- napewno wszystko w porządku?- zapytał jeszcze raz
- tak , po prostu jest ruchliwa - odpowiedziałam
- możemy porozmawiać?- zapytał spokojnym tonem z nutą nadziei
- tak - odpowiedziałam
- słuchaj, naprawdę no byłem naiwny , gdy dowiedziałem się później że to była nie prawda to chciałem się zamordować, Vanessa wciąż płakała i chciałem żebyś wróciła , później straciłem nadzieję ale gdy ojciec do mnie przyszedł I dowiedziałem się że jesteś w ciąży ,to była naprawdę radość nie do opisania , ale później okazało się że Vanesse porwali, a ty poszłaś ją ratować, dalej już wiesz - wyrecytował a ja słuchałam i myślałam, miałam coś powiedzieć ale drzwi się otworzyły I weszla Vanessa
- mamusiu poczytasz mi książkę?- zapytała
- kochanie widzisz bo , ja śpię w salonie I tata zaraz ci poczyta dobrze , a jutro ja - oznajmiłam
- A siostra co robi ?- zapytała uśmiechając się I przytuliła się do mnie
- śpi pewnie- odpowiedziałam
- dobrze - wyszeptała i udała się do wyjścia
- jaki salon?- zapytał Krystian a ja cmoknęłam z irytacją
- no za ścianą salon, przecież chyba jest kanapa - mruknęłam
- nie będziesz na kanapie spać,- odpowiedział
- A co mam spać w jednej sypialni z tobą?, żebyś jeszcze gdzie mnie znów wyrzucił- krzyknęłam
- Oliwia spokojnie , chce żebyśmy naprawdę się pogodzili - wyszeptał
- Ale nic ci do tego czy ja będę spać na kanapie podłodze czy kurwa sypialni - krzyknęłam wstając I szybko opadlam na siedzienie spowrotem
- ał- syknęłam przymykając powieki I dodałam
- jednak nie śpi
Powoli zaczęłam się rozluźniać ale wciąż patrzyłam w podłogę słyszałam przesuwające się krzesło , poczułam jak Krystian rozwiązuje powoli mój plaszcz , spojrzałam na niego dość niepewnie a on powoli położył rękę na moim brzuchu
- Ale nie znośna jest - wyszeptał a ja spojrzałam na niego
- muszę iść na spacer może się uspokoi , bo jak byłam z twoim tatą to nie wariowała tak - odpowiedziałam powoli wstając
- pójdę z tobą- rzucił.nakładając płaszcz
- nie trzeba - mruknęłam
- trzeba - powiedział
I Wyszliśmy, Vanessa była chwilowo z Kubą, Szliśmy i udaliśmy się do ogrodu , obok była ławka ,więc usiadłam na niej , Krystian zrobił to samo i czułam się dziwnie w jego obecność
- I jak ?- zapytał patrząc na mnie z jakąś troską
- no powoli się uspokaja - wyszeptałam ale znów się zaczęło
- albo i nie - powiedziałam wstając , ujrzałam Kubę w oddali jak szedł do nas , pewnie Vanessa zasnęła
- właśnie śpi - powiedział idąc i siadając na ławkę
- super , dziękuję Ci- powiedziałam
- a dlaczego pani stoi ?- zapytałam
- A no tak, a co tam u ciebie - zapytałam
- A dobrze - powuedział
- ty masz córkę tak ?- zapytałam
- tak - powiedział
- może byś ją przywiózł kiedyś, poznała by się z Vanessą - powiedziałam a on się uśmiechnął
- no pewnie- rzucił a ja wtedy sobie przypomniałam że przecież...
- A przepraszam cię, zapomniałam że ja w tym domu nie mam nic do powiedzienia , musisz pytać właściciela domu - rzuciłam oschle i dodałam
- przecież niedługo rozwód prawda
- co ? Jak to ?- zapytał Kuba
- Oliwia proszę wybacz mi naprawdę- powiedział Krystian patrząc a ja parsknełam śmiechem
- jak mam to zrobić- zapytałam a on zamilkł
- i tak mnie wyrzucisz z domu , co mam żyć w niepewność! Z tobą już nigdy sie nie dogadam , nigdy juz nie bedziemy szczęśliwą rodziną, to jest nasz koniec - krzyknęłam I odeszłamKolejny rozdział w czw lub pt , przez szkołę, ale ogólnie jak wam się podoba ten
CZYTASZ
Zaufaj mi jeszcze raz (TOM2)
Romancedalsze losy bohaterów z pierwszego tomu " zacznę wszystko jeszcze raz " Życie Oliwi jest jak w bajce , wszystko się układa, jednakże wtedy zjawia się on ... Oliwia będzie na tyle zdesperowana że zrobi wszystko aby pozbyć się byłego ze swojego życia...