𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟏𝟖

838 27 100
                                    

- Zatańczysz ze mną?

Lekko się zdziwiłam na słowa chłopaka, jednak się zgodziłam. Skinęłam głową i podałam mu rękę.

Poszliśmy z chłopakiem na parkiet, leciała właśnie jakaś trochę spokojniejsza piosenka. Wiedziałam, że chłopak nie przypadkowo zaproponował taniec w tym momencie.

Stanęliśmy po środku tych wszystkich ludzi a chłopak złapał mnie w talii. Ja za to splotłam swoje dłonie na jego karku.

Zaczęliśmy powoli się kołysać w rytm muzyki. Nie patrzyliśmy sobie w oczy, a obydwoje byliśmy pogrążeni w swoich myślach.

Nie czułam nic dziwnego w tym, w jaki sposób tańczymy. Tak jakbyśmy robili to od zawsze. Momentalnie przypomniała mi się scena u mnie w domu, gdy to tańczyliśmy do Right Here. Lekko się uśmiechnęłam na to wspomnienie.

- Pamiętasz, że za tydzień idziemy na ślub mojej kuzynki? - wyrwał mnie z zamyśleń Nicholas.

- Jasne, że pamiętam. - odpowiedziałam chłopakowi, co było kłamstwem. Bo muszę przyznać, że trochę wyleciało mi to z głowy.

Tańczyliśmy jeszcze trochę po czym zeszliśmy z parkietu. Podeszliśmy do naszych znajomych. A Matt wysłał mi swój uśmieszek, który przekazywał mi to samo co mówił mi w ostatnich dniach.

Wywróciłam tylko na to oczami i usiadłam, aby następnie napić się drinka.

--------------------------------------------
Było już po drugiej, gdy zdecydowaliśmy się wrócić do domu. A bardziej Nicholas zadecydował, że wracamy. A ponieważ to on nie pił to musiałam z nim wrócić.

Z nami zabrali się również Hannah, Matt i Max, ponieważ przyjechali wcześniej taksówką a teraz bez sensu, żeby znowu nią wracali.

Odwieźliśmy wszystkich i byliśmy już pod moim domem. Pożegnałam się z chłopakiem i wysiadłam.

Weszłam do domu i skierowałam się odrazu do pokoju.

Wzięłam z szafy ciuchy i poszłam do łazienki aby się umyć. Po prysznicu ubrałam się w piżamę, która składała się z zwykłej białej bluzki i szarych spodenek. Zmyłam makijaż, umyłam zęby i poszłam do pokoju.

Położyłam się w łóżku i wzięłam jeszcze telefon do ręki. Tam zobaczyłam dwie wiadomości.

Nicholasa
Dobranoc, Cariño.
Wyśpij się.

W sumie urocze to było. Postanowiłam mi odpisać.

Ja
Dobranoc, i też się wyśpij.

Chłopak nic mi już nie odpisał, więc może już śpi. Ja po chwili odłożyłam telefon i również poszłam spać.

----------------------------------------
Gdy się obudziłam było już po dziesiątej, jednak dzisiaj nie było tak źle i nic oprócz lekkiego bólu głowy nie odczuwałam.

Postanowiłam jeszcze sobie poleżeć. Wstałam z łóżka dopiero po jakiejś godzinie.

Udałam się do kuchni aby zjeść coś na śniadanie. Jak zazwyczaj, w kuchni krzątała się moja mama.

- Cześć, kochanie. - powiedziała gdy tylko mnie zobaczyła.

- Cześć, mamo.

Zaczęłam przygotowywać sobie śniadanie, postawiłam na tosty.

- Hej, kochanie, pamiętasz jak na tej kolacji gdzie był również Nicholas mówiłam, że zrobimy kolację z jego rodzicami.

Popłynęłam pamięcią do tego wieczoru i w głowie pojawiła mi się ta scena.

To keep it as it always isOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz