Rozdział 2 KOREKTA ZROBIONA

105 13 1
                                    

                            Cassidy

To było nasze stare miejsce. Moje i Luisa rzecz jasna.

Stałam właśnie przed drewnianym domkiem, wiszącym na drzewie, który na swoim koncie miał już 14 lat. Prowadziły do niego schodki, również wykonane z drewna. Kryjówce dodawał klimatu mech na dachu i bluszcz wyrastający z ścian. Kiedy oboje mieliśmy po trzy lata, nasi ojcowie wybudowali nam tą miejscówkę, która dosyć szybko stała się naszym azylem i nawet wtedy czerpaliśmy z niej ogromną radość. Drewniane drzwiczki były na zamek, pasował do niego mały kluczyk, którego obie rodziny miały po kilka kopii. W domku odbywały się nasze najbardziej tajne rozmowy i spotkania. Ja i Lui nie mieliśmy przed sobą tajemnic.. przynajmniej tak kiedyś mi się wydawało, bo dziś nie jestem do tego przekonana. Kiedy byłam mała czułam, że ja i Luis rozumieliśmy się bez słów, teraz jednak na przestrzeni lat zrozumiałam iż nigdy tak nie było. Od dnia, w którym chłopak wyjechał nie chciałam tu przychodzić jednak los mnie zmusił. Rok temu podczas chyba dotychczas największej kłótni rodziców, Przyszłam tu pierwszy raz z Lil. Obie byłyśmy przerażone, nasza matka rzucała talerzami i wszystkim innym czym się dało.

20 kwiecień 2016r.

krzyki nie ustawały a my nie potrafiłyśmy znaleźć choćby jednego cholernego cichego miejsca. Słychać było nawet kiedy ktoś coś rozbijał a robił to bardzo często. Próbowałam jak mogłam uspokajać Lily, niestety wszystko wychodziło na marne, dziewczynka wtulona we mnie przez cały czas płakała a ja nie wiedziałam już co robić. Wtedy naszła mnie myśl, długo się nad tym zastanawiałam, ale nie mogłam patrzeć jak moja mała siostrzyczka to wszystko przeżywała. Wyciągnęłam z  szafeczki małe pudełeczko a po otwarciu jego wieka, ze środka zgarnęłam pleciony małych rozmiarów kluczyk. Wyszłyśmy z domu a już chwilę później stałyśmy przed drzewem na którym był umieszczony domek.  Przekręciłam kluczyk w zamku a następnie weszłyśmy do wnętrza kryjówki. Przez pięć lat nie umiałam odważyć się aby znów zawitać w tym miejscu . Jeszcze ostatnim razem byłam tu z Luisem, pamiętam, że układaliśmy wtedy puzzle. Rozejrzałam się po wnętrzu, wszystko było pochłonięte kurzem. Na półkach leżały jeszcze nasze stare zabawki, samochodziki, lalki barbie i wiele wiele innych.. obie usiadłyśmy na małej kanapie którą wcześniej przetarłam rękawem bluzy. Kątem oka zerknęłam na Lil, która od razu zaczęła  mnie przytulać. Pojedyncze łzy spływały po jej polikach a ja powoli wszystkie zaczęłam wycierać. Moja młodsza siostra była takim moim oczkiem w głowie, kochałam ją nad życie i nie wyobrażam sobie nikogo innego na jej miejscu, ona jest takim trochę słodkim aniołkiem, który zasłużył na lepszą rodzinę, a przede wszystkim na najwspanialszych rodziców.

I Wanna Be Yours / BĘDZIE ROBIONA KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz