Lucas
Kto do kurwy, wymyślił rozpoczęcie roku szkolnego na 8:30 rano.
Ja rozumiem, że w Montessori Academy, jest dużo uczniów ale bez przesady.Rozpoczęcie roku na szczęście przebiegło szybko w sumie jak każde bo dyrektor tylko tam pierdoli, o tym czego nie można robić na terenie Academy oraz co wolno robić. Jebane formalności.
Nie żebym jakoś nienawidził chodzić do szkoły ale, też nie pałam do niej miłością. Na szczęście Chris, robi dzisiaj imprezę.
Co oznaczało naprawdę dobre rozpoczęcie roku szkolnego.Dzisiaj mamy piątek, więc mamy cały weekend żeby jakoś przeżyć kaca, bo z całym szacunkiem ale, ja tego kurwa na trzeźwo nie zniosę.
Kiedy, już miałem wyjść przed budynek szkoły nagle ktoś na mnie wpadł i to była osoba na którą, tak bardzo kurwa, nie chciałem wpaść.Olivia Jones, najbardziej zarozumiała osobą jaka chodzi po tym pierdolonym, świecie tak zwana panna idealna. Odkąd pamiętam nigdy nie przepadaliśmy za sobą, ale na przestrzeni lat przeszło to na nienawiść do siebie nawzajem z resztą nigdy się nad tym nie zastanawiałem dla czego tak jest.
– Kogo moje oczy widzą? Lucas Taylor na rozpoczęciu roku szkolnego? To twój pierwszy raz? – powiedziała z wyraźnym rozbawieniem na twarzy, a ja próbowałem trzymać nerwy na wodzy lecz, w końcu się odezwałem.
– Olivia Jones jak zwykle urocza. – powiedziałem dosyć przesłodzonym głosem – Ty też idziesz na tą imprezę do Chrisa? – zapytałem mając cholerną nadzieję, że odpowie nie.
– Na twoje szczęście idę, a co stęskniłeś się za mną przez te dwa miesiące? Naprawdę urocze. – powiedziała z kpiną wymalowaną na twarzy, po czym ruszyła na przystanek autobusowy.
~*~
O godzinie 20:40 impreza toczyła się w najlepsze. Ludzie bawili się na całego, bo w końcu to impreza Christiana Hogana.Minęły dwie godziny, a nigdzie nie widziałem tej blond suki Olivii, to dziwne ale czuję satysfakcję? Może po naszej rozmowie zrezygnowała z przyjścia tutaj?
Nie wiem tak szczerze jebie, mnie to.Kiedy już myślałem, że do końca dziewczyny, o 01:20 udałem się do kuchni, żeby zrobić sobie drinka z tego względu że było bardzo ciepło, a impreza odbywała się na wielkim ogrodzie. Podczas robienia drinka usłyszałem huk dobiegający ze schodów, obróciłem się w tamtą stronę i to co zobaczyłem kurewsko, mnie przeraziło.
Na schodach stała Olivia ale nie wyglądała normalnie była blada jak ściana, wzrok zamglony, mocno spierzchnięte usta oraz ręce miała dziwnie sine.O co tutaj chodzi ?
Kiedy widziałem, że jeszcze chwila i upadnie z tych schodów podbiegłem do niej, a moje dłonie oplotły ją w talli. Dziewczyna była tak słaba, że odrazu się o mnie oparła.
– Kurwa Olivia? Co ci się dzieje?! – wręcz darłem się na nią,a ona nic, po chwili zwróciłem też większą uwagę na jej sine ręce – Kto ci to do cholery, zrobił?– zapytałem spokojnie widząc, że krzykiem nic nie wskóram. – Kurwa Olivia, co się dzieje?
Wreszcie tęczówki dziewczyny spotkały się z moim, lecz dziewczyna wydawała się taka nieobecna?
– M-Maddie? – wyszeptała niemal nie słyszalnie– Nie, to ja Lucas. – powiedziałem spokojnie – Olivia co ci się dzieje? – zapytałem
– S-spać mi s-się chce i jakoś tak d-duszno mi możesz otworzyć okno? – jąkała cichutko ,a ja bez zastanowienia się potrząsłem dziewczyną i niemal błagalnie wyszeptałem:
– Nie zasypiaj...
—————–––––——————–————–—–—-
Hejka!! Witam was w rozdziale drugim. Już się coś zaczyna dziać!! Swoimi odczuciami na temat rozdziału możecie dzielić się w komentarzach🖤.
Do następnego 🌹.Ig: Books.by.poneta
Ig:Xponetka
TikTok: Books.by.poneta[563 słów]
CZYTASZ
In the shadows of our secrets [korekta]
Teen Fiction17-letnia Olivia Jones właśnie zaczęła ostatnią klasę w Montessori Academy Chicago, od zawsze była uważana za wzór dla wszystkich młodych ludzi, mądrą, piękną, ambitna, pomocna, to właśnie była Olivia Jones, w oczach innych ludzi. ...