Za tydzień ma się odbyć rozprawa sądowa Britt. Do tego czasu umieszczona jest w areszcie. Aż trudno mi sobie wyobrazić, przez co ona przechodzi. Jej list dał mi dużo do myślenia, czytałem go codziennie po kilka razy. Doszedłem do wniosku, że nawet jeśli bym próbował, nie uda mi się wymazać jej z pamięci. Kocham Britt. Ona nawet poświęciła się dla mnie. Niestety, musi teraz za to odpowiedzieć.
Austin Davies nadal przebywa w szpitalu, czuje się lepiej. Nie powinienem tego mówić, ale dobrze mu tak. Niedługo później dostałem drugi list od Britt, nieco krótszy, ale ze szczegółowymi opisami jej pracy w klubie nocnym. Na początku dobrze ją traktowali, dostała nawet ksywkę Britty, ale potem, dosyć szybko, wszystko się zmieniło. Była poniżana, zmuszana do pracy poza godzinami, moje serce biło, jak oszalałe, gdy czytałem to wszystko. Dlatego nie czekałem długo i powiadomiłem policję, by zamknęli to miejsce i uwolnili biedne kobiety, które były zmuszane do prostytucji. Niestety, Britt napisała mi też o tych rzeczach, które działy się za zamkniętymi drzwiami. Nie mogłem uwierzyć, że wytrzymała tam te pieprzone cztery miesiące! Ja bym oszalał. Dobrze, że ją do tego nie zmuszali. Mam nadzieję, że nawet jeśli, to uciekałaby gdzie pieprz rośnie.
Dlatego tym bardziej, nie mogę jej zostawić. Nie miała rodziców, potem zmarł jej brat, uciekła ode mnie do tego... cholernego miejsca, a ja miałbym ją porzucić w takim momencie jej życia? Byłbym skurwielem, ciotą, idiotą i największym dupkiem na świecie, gdybym tak się zachował. Mimo że oszukała mnie, nie jesteśmy razem, zaczekam na nią. Będę ją wspierał, zaczekam aż wyjdzie z więzienia, potem wyjdziemy, pobierzemy się i zapomnimy o przeszłości. Zrobię tak, że zapomni. Przy mnie na pewno jej się uda. I będziemy szczęśliwi...
- Masz kwadrans – oznajmia strażnik i wpuszcza mnie do Britt. Dziewczyna od razu wpada mi w ramiona i zaczyna szlochać. Szepczę jej do ucha, żeby przestała i głaszczę ją po plecach, ale ona wpadła w jakiś trans. Dopiero po kilku minutach przestaje.
- Nie umiem na ciebie spojrzeć... - mamrocze, odsuwa się i opuszcza głowę. Chce mi się płakać, gdy widzę ją w takim stanie. Nie dość, że dalej się obwinia, przeżywa wszystko, to wygląda naprawdę marnie. Straszliwie schudła, ma wory pod oczami, włosy mocno związane w niechlujnego koka. Ale gówno mnie to obchodzi. Kocham ją, nieważne, jak wygląda. W końcu nie pokochałem ją za wygląd, ale za to, jaka jest. A jest najwspanialszą osobą, jaką dane mi było poznać. Szkoda, że wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej, ale to tylko pozwoliło wzmocnić więź między nami.
- Przestań Britt – odzywam się i przygarniam ją do siebie. – Przestań i posłuchaj mnie. Masz się teraz kurwa wziąć w garść, jak nie dla siebie, to dla mnie. Pomyśl też o Derricku na pewno nie chciałby widzieć cię w takim stanie. A ja będę na ciebie czekał, rozumiesz? Nieważne, jaki wyrok dostaniesz. Może to będzie tylko rok albo kara w zawieszeniu. Będę czekał! Gdy wyjdziesz, wyjedziemy nawet na koniec świata, zmienimy się, zapomnimy o przeszłości i zaczniemy żyć od nowa, sami, bez innych ludzi, którzy mogliby to zepsuć. Będę teraz wszystko przygotowywał i gdy tylko wyjdziesz, opuścimy to miejsce. Kocham cię, słyszysz? Nawet cholera nie wiesz, jak mocno, aż mnie to zabija od środka. Więc przestań przeżywać, pokaż, że jesteś silna, twarda, bo wiem, że taka jesteś i ty też o tym wiesz. Masz w sobie siłę walki. Będę cię odwiedzał, pocieszał i pomagał. Tylko błagam cię Britt, nie poddaj się, bo nie zniosę tego. Musimy być razem. Nie wyobrażam sobie, że cię nie będzie ze mną...
Nie umiem nic więcej powiedzieć, czuję, jak coś niesamowicie silnego ściska moje gardło i wydusza z oczu łzy. Nie sądziłem, że są ukryte we mnie takie uczucia i emocje.
Britt unosi głowę, po jej policzkach spływają łzy. Ujmuje moją twarz w dłonie i całuje mnie przeciągle.
- Kocham cię Ashton, kocham, kocham – mówi. – Dziękuję za to wszystko, co powiedziałeś. Nie mogę uwierzyć, że mnie nie zostawiłeś. Myślałam... Myślałam, że to koniec. Sprawiłam ci tyle bólu, a ty... Ty mnie nie opuściłeś. Teraz na pewno się nie poddam, będę walczyła dla ciebie, dla nas, byśmy już do końca życia byli razem.
- Ostatnia minuta – odzywa się strażnik twardym głosem. Całkowicie zapomniałem o czasie, jaki dostałem. To zdecydowanie za mało.
Całuję Britt i odsuwam się, gdy czuję dłoń mężczyzny na ramieniu. Dziewczyna ostatni raz wtula się we mnie i ściska mocno. Chwilę później wychodzę. Ogarnia mnie straszna pustka, a żal i bój dalej ściskają za gardło.
Nie wiem, co ze sobą zrobić, więc idę do brata na piwo. Po piątym albo... siódmym, nie wiem, przestałem liczyć, przychodzi Jake. Jestem tak wstawiony, że nie dociera do mnie to, co mówi. Widzę, jak porusza ustami, ale dźwięk to jakby wywiało. Wpatruję się w niego, jego sylwetka zaczyna się mnożyć. Upadam na podłogę. Jake chyba mi pomaga, bo czuję silne dłonie pod pachami ciągnące mnie do góry. Zawozi mnie do mojego mieszkania i układa na kanapę. Mrucząc ciągle o Britt, zasypiam.
I to byłby koniec "In love again". Za chwilę dodam kolejną notkę, przeczytajcie proszę :)
CZYTASZ
In love again ✓
Short StoryDruga część opowiadania "Stuck on you". Najpierw zapoznaj się z pierwszą częścią. Britt i Ashton po trudnych i przykrych doświadczeniach, na nowo próbują odbudować łączącą ich więź. Czy im się to uda? Pomysł: @Unavailable61 Okładka: @IntimidateGirl...