12. Dobry uczynek

18.7K 691 328
                                    

Piosenka do rozdziału -> Billie Eilish - Ocean Eyes

Czwartek:

Czy między mną, a Reynolds'em coś się zmieniło po ostatnich wydarzeniach? Ciężko mi było to określić. Przez pryzmat tego, jak się przy nim czułam poprzedniej nocy patrzyłam na niego w bardziej ,,ludzki'' sposób, ale jego dupkowaty sposób bycia ciągle przypominał mi, że to jednak Fane.

Po dzisiejszych korepetycjach poprosił mnie o pomoc. Był wieczór i planowałam wrócić prosto do domu, ale chłopak uparł się, że tylko ja będę wiedziała, jak ,,to'' zrobić. Nie odpowiedział na żadne z moich pytań, dokąd idziemy, co to za sprawa, dlaczego nie może zrobić tego sam.

Kiedy zobaczył, że mam coraz większe wątpliwości, rzucił, że to coś, o co poprosiła go mama, a przecież nie mogłabym odmówić Pani Burmistrz. Kolejny raz w obecności tego chłopaka upominałam się w myślach, że pora popracować nad asertywnością.

- Jest późno, czemu idziemy do szkoły? Nikogo już tutaj nie ma - wtrąciłam, gdy zmierzaliśmy do dobrze nam znanego budynku.

Szłam korytarzem starając się nadążyć za chłopakiem, jednak jego jeden krok był równy moim dwóm. W końcu szatyn się zatrzymał, a ja prawie na niego wpadłam. Wyjrzałam zza jego pleców i zamarłam, gdy zobaczyłam, przed którym wejściem staliśmy.

- O nie. O nie, nie, nie. Nie wejdę na basen. Nie z tobą. W ogóle tam nie wejdę. Zapomnij - zaczęłam gadać jak najęta. Czułam, że podnosiło mi się ciśnienie.

- Przyznałam ci się do czegoś, o czym nie opowiedziałam nikomu innemu, a ty to wykorzystujesz w ten sposób? - Chłopak cały się spiął, obrzucił mnie spojrzeniem, jakbym go uraziła. Nie mógł mnie winić, miałam podstawy, aby tak myśleć.

- Boże, ty chcesz mnie zabić. Wiedziałam, wiedziałam. Od początku to planowałeś - zaczęłam panikować. Ten chłopak był psychopatą, powinnam się wcześniej zorientować.

- Uspokój się - warknął nieprzyjemnie, po czym podszedł do brzegu basenu. Zdjął sprawnym ruchem bluzę razem z koszulką przez głowę i spodnie dresowe. O dziwo, pod spodem miał spodenki do pływania przed kolano.

Stałam kilka metrów od niego, starając się za wszelką cenę nie stworzyć mu okazji do wrzucenia mnie do wody. Nie wiedziałam, czemu ja tam jeszcze byłam. Powinnam jak najszybciej opuścić teren basenu.

- Rozbieraj się - kiwnął głową na moje ubrania.

- Boże, czy ty chcesz... - zdębiałam, ale Fane skutecznie zamknął mi usta spojrzeniem.

Myślałam, że mało co mnie już zdziwi, ale wtedy chłopak wszedł do wody.

- Co ty robisz? - zapytałam zszokowana.

- Nauczę cię pływać.

Po dłużącej się ciszy parsknęłam głośnym śmiechem.

- Oh, ty mówisz poważnie? Jesteś głupszy niż myślałam, a ostatnio już pawie zmieniłam zdanie. Nie wejdę do tej wody, zapomnij - skrzyżowałam ręce na piersi.

- Powiem nauczycielom, że piszesz egzaminy za uczniów - zaczął negocjować.

- Wtedy za Ciebie też nic nie napiszę - wykrzywiłam się pewna, że obaliłam jego próbę szantażu.

- Ale ja nie chce, żebyś za mnie pisała, tylko, żebyś mnie nauczyła - wyszczerzył się.

- Wal się - mruknęłam.

- No chodź Maeve, te dwa tory są płytsze. Zobacz, dotykam dna. - Miał rację. Poza tym, z tego co kojarzyłam dzieciaki zawsze pływały właśnie na dwóch pierwszych torach i na ich początku dosięgały dna.

bladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz