„I don't like that falling feels like flying 'til the bone crush"
Ciężka atmosfera w autobusie, uniemożliwiała swobodne oddychanie. Seungmin nie był odpowiedzialny za nic co miało miejscu na boisku, ale starał się nie odzywać ani nie zwracać na siebie uwagi. Większość zawodników jechała ze spuszczonymi głowami bądź drzemała, słuchając muzyki na słuchawkach. Kilku nastolatków szeptem rozmawiała o poprawie swojej formy i możliwych działaniach na przyszłość. Wśród nich znajdowali się Hyunjae i Christopher, którzy nie wyglądali jakby przejęli się przegraną, a samo ściszenie głosu, było jedynie gestem uprzejmości wobec pozostałych. Seungmin nie mógł nie spojrzeć w stronę Hyunjina, który wyjątkowo usiadł za trenerami i analizował notatki zrobione przez menadżerkę. Mężczyźni zapowiedzieli rozmowę po przyjeździe i za pewne chciał się do niej przygotować jak najlepiej.
Przegrana nie jest łatwym doświadczeniem. Seungmin starał się ją postrzegać pozytywnie, choć sam doskonale rozumiał, trudność w poradzeniu sobie z myślami, jakie musiały obecnie zalewać głowę Hyunjina. Sam pośród autokaru pełnego ludzi, wśród których nie znalazł ostoi i wsparcia. Idiotycznie chłopak chciał być tym do kogo się zwróci o dobre słowo. Wtedy na boisku sądził, że udało się poprawić mu humor, ale jego wyraz twarzy, gdy przesuwał palcem po zapisanych słowach, zaprzeczał temu faktu. Walczył ze sobą długo, nim wstał ze swojego miejsca. Chungha podniosła wzrok ze swojego urządzenia, gdy przeciskał się przed nią, aby przejść przez wąski korytarzyk i usiadł obok niego. Zawodnik spojrzał zdziwiony na zachowanie fotografa.
— Wyglądałeś jak wyrzutek, a lepiej być wyrzutkiem we dwójkę, nie sądzisz?
— Nie życz mi tego – parsknął, a palcami przetarł zaczerwienione oczy. – bycia wyrzutkiem. – doprecyzował szybko.
Seungmin uśmiechnął się nikle.
— Spokojnie, nie pomyślałem, że gardzisz moim towarzystwem. – zapewnił i trącił jego ramie łokciem.
Hyunjin dramatycznie podziękował za to zrozumienie jego skrótu myślowego, przykładając rękę do piersi w miejscu, gdzie biło jego serce. Poczuł jak stres, powoli go opuszcza, a uwaga koncentruję się w dużych oczach chłopaka, co właśnie zaczął opowiadać o ciekawostkach z dziedziny języków antycznych. Pozwolił sobie zapomnieć obrazu pleców ojca, kiedy szedł do biura, po nieudanym treningu. Nie raz bywał nim rozczarowany, gdy nie sprostowywał jego oczekiwaniom. W dzieciństwie nie potrafił nazwać strachu jaki go ogarniał, gdy tylko widział jak ojciec marszczył brwi, a usta krzywiły się w charakterystyczny sposób. Wyglądało to jakby chciał przegryź dolnej wargi do krwi. Po tym zawsze odwracał się i bez słowa odchodził. Kiedyś próbował go zatrzymywać, potem wraz z wiekiem zrozumiał, jak bezsensowne było to działanie. Pozwalał, aby zostawiał go na ogródkowym boisku z rozczarowaniem, sformułowanym na barkach w niepisane oczekiwania.
— Nie rozczulaj się. Następny mecz towarzyski już wygramy – powiedział nagle Christopher, stojąc obok ich siedzeń.
— No panie gwiazdo, następnym razem to ostrzegaj, że będzie trzeba trochę biegać po piłkę – zamarudził Jaehyun, który w rundzie, gdy ich miotacz rzucał miał za zadanie pilnować prawego pola za nim.
CZYTASZ
Gold rush || Seungjin
FanfictionZa złotem podążają tylko głupcy nim owładnięci, a Seungmin był najwyraźniej jednym z nich. seungjin; angst; zmieniony wiek postaci; skz nie istnieje korekta: JiniastaDzbaniasta