Perspektywa Harry'ego
Połowa maja minęła szybko. I co za tym idzie. Jutro zaczynamy mecze Quidditcha. Z wiedzy jesteśmy na pierwszym miejscu. Blaise się śmieje, że bardziej byłby zaskoczony gdyby było właśnie inaczej. A ja się zastanawiałem czy życie mu nie miłe. Ale nie mogłem na to znaleźć akurat odpowiedzi. Ale pocieszałem się, że nie tylko ja mam takie myśli, ponieważ reszta również. Co trochę mnie pociesza. Ale wiem jedno, że Hermiona na pewno się na nim zemści. I ten na pewno na dość długo to sobie zapamięta. Ale jakoś mi go nie żal.
Perspektywa Blaise
Przez cały dzień z Ronem unikam Hermiony. I muszę przyznać, że dobrze nam to idzie. A wszyscy w to wątpili. A ja nie wiem czemu właśnie. Przecież moja siostrzyczka nie jest taka straszna. Gdy myśleliśmy, że ją zgubiliśmy to ktoś w nas rzucił zaklęcie i okazało się, że tym kimś była właśnie Hermiona. I to mi się właśnie nie za bardzo podoba. Ale co się dziwić. Jak zawsze może być gorzej. Mam nadzieje, że zaklęcia mojej siostry szybko miną. Ale znając ją to tak właśnie nie będzie.
Perspektywa Rona
Zastanawiam się dlaczego we mnie też rzuciła. Ale uznałem, że lepiej nie będę się jej o to pytać, ponieważ to by się dla mnie źle skończyło. A tego nie chcę. Gdy weszliśmy do Wielkiej Sali to wszyscy się z nas śmiali i nikt nam nie współczuł. I to mi się właśnie nie za bardzo podoba. Ale to już zupełnie inna historia. I po obiedzie udałem się z Blaisem gdzieś ukryć aby nikt nie mógł nam dokuczać.
Perspektywa Martina
A wszyscy mi mówili, że to mnie trzeba będzie kilkanaście razy powtarzać aby coś w końcu zrozumiał. Ale nie powiedziałem tego na głos. Chociaż dobrze wiedziałem, że inni mają takie same zdanie co ja. Ale co się dziwić. Niestety Blaise za bardzo się wdał wujka Jamesa a ja w swojego ojca. A niby to Harry miał się bardziej w dać w ojca. Ale nie powiem nigdy tego na głos.
Perspektywa Dracona
Muszę przyznać, że Hermiona. Ładna ich załatwiła. I wiem jedno, że ci na pewno na dość długo to sobie zapamiętają. I pocieszam się, że to mnie nie spotkało. I że z Harrym ją nie denerwujemy. Ale po chwili przestałem o tym myśleć, ponieważ udałem się z Harrym na ostatni trening przed jutrzejszym meczem. Mając nadzieje, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Ale to już zupełnie inna historia. I lepiej o tym nie myśleć, żeby nie psuć sobie dnia.
Perspektywa Harrisona
Trening poszedł nam na prawdę dobrze. Nawet byłem zaskoczony. Ale co się dziwić. Jak wszyscy chcą odpocząć przed turniejem. Ale to już zupełnie inna historia. I lepiej o tym teraz nie myśleć, żeby nie psuć sobie dnia. Z tymi myślami udałem się na kolację a później spać.