– Skąd ta krew? – spytał lodowatym tonem.
Gabriella, widząc jego wściekłą twarz, zapragnęła schować się jak najdalej stąd. Spróbowała zeskoczyć z blatu, lecz jego silne dłonie zatrzymały ją w miejscu. Wiedziała, że ucieczka nie jest najlepszym rozwiązaniem, lecz nie była gotowa na tę rozmowę. A zwłaszcza nie teraz, gdy nie potrafiła trzeźwo myśleć.
Alessandro wyprostował się, ponownie stając między jej nogami i patrząc na nią groźnie. Miejsce jej gorącego kochanka z powrotem zajął bezduszny mafiozo. Zaczęła się wiercić pod wpływem jego świdrującego spojrzenia, rozważając różne opcje wybrnięcia z tej sytuacji, lecz żadna nie wydała jej się wystarczająco dobra. Po jego mocno zaciśniętej szczęce i napiętym ciele zrozumiała, że to nie jest dobry moment na zmyślanie. Była pewna, że tym razem nie uznałby jej kłamstw za urocze, a jedynie jeszcze bardziej by go zdenerwowała.
– Gabriella – warknął zniecierpliwiony.
Przygryzła wargę, czując, że zbiera jej się na płacz. Tyle się wydarzyło w ciągu ostatnich dwudziestu minut, że nie potrafiła poradzić sobie z emocjami targającymi jej ciałem. Zakryła dłońmi swoje piersi, nagle zdając sobie sprawę ze swojej nagości. Rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu swojej bluzki, lecz Alessandro zasłaniał jej widok.
– Czy możesz podać mi moją koszulkę? – spytała drżącym głosem.
Alessandro po chwili wahania odwrócił się, podniósł leżące za nim ubranie i podał je jej. Włożyła je szybko, pragnąc ukryć siebie całą pod jej szerokim materiałem. Ponownie zamilkła, patrząc wszędzie tylko nie na górującego nad nią mężczyznę. Pudełko ciastek leżało obok niej nieruszone, a widząc rzucone na podłogę spodnie Alessandro, zdała sobie sprawę, że mężczyzna nadal stoi przed nią półnagi.
– Skończmy te gierki – odezwał się, podnosząc jej brodę, tym samym zmuszając ją do popatrzenia na niego.
Jego lodowate spojrzenie sprawiło, że aż zadrżała. Nie mogła uwierzyć, że jeszcze kilka minut temu, te same oczy spoglądały na nią z takim pożądaniem i fascynacją. Że te zaciśnięte w wąską linię usta, pieściły jej ciało i wyginały się w uśmiechu.
– Nie rozumiem, o co ci chodzi – powiedziała, wyzywając siebie w myślach od idiotek.
Widziała, w jakim stanie wzburzenia był mężczyzna i świetnie zdawała sobie sprawę dlaczego, więc jego dalsze drażnienie nie wydawało się zbyt dobrym pomysłem. Ale nie potrafiła inaczej.
– Gabriella – wycedził przez zaciśnięte zęby.
Obrócił ją delikatnie w lewą stronę i rozsunął jej uda, aby przyjrzeć się różowej koronce w lepszym świetle. Pod wpływem jego badawczego spojrzenia poczuła się bardziej naga niż jeszcze przed chwilą. Drżała, ledwo powstrzymując, cisnące jej się do oczu łzy. Przymknęła powieki i otworzyła je, dopiero gdy poczuła, że Alessandro odsunął się od niej kawałek. Stał z pochyloną głową, ściągając z siebie zapomnianą prezerwatywę. Nie była w stanie się ruszyć, z uwagą obserwując każdy ruch mężczyzny. Wyrzucił zużytą gumkę i przez dłuższą chwilę wpatrywał się w swoje lekko ubrudzone krwią dłonie. Przepłukał je pod wodą, założył szybko spodnie i ponownie stanął naprzeciwko niej, lecz z o wiele łagodniejszym wyrazem twarzy.
Zesztywniała, gdy mężczyzna podniósł dłoń i sięgnął w jej stronę. Zawahał się, po czym nie spuszczając z niej wzroku, odsunął jej włosy z czoła i policzków.
– Doprowadzasz mnie do szału – oznajmił. – Po prostu odpowiedz mi, czy byłaś dziewicą?
Wpatrywał się w nią tak intensywnie, że nie mogła zaprzeczyć. Skinęła głową i przygryzła wargę, czekając na jego reakcję.
CZYTASZ
Skrywane nadzieje - PREMIERA 12.02.25
RomanceW ich świecie nierzadko to dzieci płacą za grzechy rodziców. Nie inaczej było w przypadku Gabrielli Rossi, która mimo, że nie zrobiła nic złego, poniosła karę za zdradę ojca. Mając zaledwie siedemnaście lat, została oddana jako „służąca" do naczeln...