Rozdział 17

3.9K 214 2
                                    

"Miłość jest równie piękna i równie trwała jak tęcza. Zachwyca od

pierwszego wejrzenia, ale wystarczy mrugnąć i już po niej."

Jodi Picoult


Alyssa

Od dziesięciu minut staliśmy pod moim akademikiem. Błagałam go, żeby pojechał do swojej dziewczyny i wytłumaczył jej wszystko, ale nawet tego nie chciał słuchać. Że też musieli nas przyłapać w takim momencie jednak wiedziałam, że to nasza wina, bo zbyt długo to wszystko ukrywaliśmy. Kłamaliśmy i kręciliśmy, bo nie potrafiliśmy być szczerzy, z osobami które wiele dla nas znaczyły. To musiało źle się skończyć i chociaż myślałam, że wszystko potoczy się inaczej takiego zakończenia się nie spodziewałam.

Oskarżenie Avy, że mieliśmy ze sobą romans było jak uderzenie obuchem w głowę. Myślałam, że byłyśmy przyjaciółkami, ale ona w ciągu jednej chwili sprawiła, że znowu poczułam się jak nic nie warta. Zraniła mnie i zrobiła to z pełną premedytacją i chociaż starałam się ją usprawiedliwić nie mogłam. Ethan i Conor nie byli wcale lepsi, ale zachowanie tego drugiego najbardziej mnie zawiodło.

- Nie możesz ciągle uciekać. Porozmawiaj z nią. - prosiłam go po raz kolejny. Wiedziałam, że teraz był zawiedziony jej postawą, ale kochał ją i prędzej czy później dojdą do porozumienia. Wystarczyło tylko żeby się przed nią otworzył i wyznał prawdę.

- Ale jak jej to wytłumaczę?

- Powiesz, że prowadzę spotkania dla grupy wsparcia dla osób dotkniętych tragedią. Znacie się od tylu lat i wie przez co przeszedłeś więc powinna to zrozumieć, a jak nie to po prostu powiemy jej wszystko. - może to było radykalne jednak nie chciałam, aby przeze mnie stracili coś co jest najważniejsze na świecie. Prawdziwą miłość, która zdarzała się raz na milion a która przetrwa wszystko tak jak w ich wypadku. Tego byłam pewna.

- Naprawdę to zrobisz? – podniósł głowę, kiedy dotarło do niego, że mówiłam szczerze. Nadzieja w jego głosie sprawiła, że tylko utwierdziłam się w tej decyzji.

- Tak. – powiedziałam z pełną stanowczością.

- Jesteś najlepszą przyjaciółką. – uśmiechnął się lekko.

- Wiem.

- Zmykaj. – wskazał głową na drzwi.

- Zadzwoń, jak uda ci się z nią porozmawiać. – wysiadłam z samochodu i patrzyłam, jak znika za zakrętem.

Stałam przed akademikiem zastanawiając się czy Ava da sobie wszystko wyjaśnić na spokojnie. Może teraz była zraniona, ale ta miłość w jej oczach którą widziałam jak za każdym razem spoglądała w kierunku Matta nie mogła tak po prostu zniknąć. Tym bardziej że ich związek od początku był w pełnym wzlotów i upadków więc nie powinno zniszczyć go jedno kłamstwo.

Prawda?


***

Od razu jak wstałam następnego dnia napisałam wiadomość do Matta czy udało mu się porozmawiać z Avą i wszystko wytłumaczyć. Czekałam z niecierpliwością na jego odpowiedź wpatrując się w telefon, ale w końcu się od niego oderwałam wiedząc, że tylko coraz bardziej się denerwowałam. Postanowiłam zająć czymś czas, więc posprzątałam w pokoju, poukładałam ubrania, które swoją drogą i tak były poukładane a na koniec zapakowałam książki na zajęcia.

Umówiłam się z także z bratem na poważną rozmowę na wideo czacie, ponieważ nie mogłam tego dłużej odkładać. Początkowo był zaniepokojony moją wiadomością, ale uspokoiłam się, że nic złego się nie działo. Umówiliśmy się więc wieczorem, aby chociaż widzieć siebie na ekranach i wtedy powiem mu to co czułam a co tak długo przed nim ukrywałam.

Będę twoim zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz