16

6.1K 164 15
                                    

MADISON

-Jezu Archer, chciałam być miła, a ty mi tu z takim tekstem wyjeżdżasz. - oburzyłam się.

-Dobra, dobra, spokojnie. - przekręcił oczami. - Tak mogą wpaść, wpisz mi ich numery, to im wyślę adres. - powiedział i podał mi swój telefon.

Wpisałam mu numery i, gdy chciałam oddać mu telefon, niechcący wyszłam z kontaktów i ujrzałam jego tapetę. Momentalnie wybuchłam śmiechem, a chłopak spojrzał na mnie pytająco.

- Z czego się śmiejesz? -zapytał, zabierając swój telefon.

-Boże, Archer. Serio masz na tapecie swoje zdjęcie bez koszulki w lustrze? Jesteś aż tak zapatrzony w siebie? - powiedziałam, dalej się śmiejąc.

-Och, przecież moja klata jest zajebista. - uśmiechnął się, dalej patrząc mi w oczy. -Musiałem jakoś to uwietrznić. A co, chcesz może moje zdjęcie na tapetę? - zapytał, a jego kącik ust poszedł do góry.

Momentalnie spoważniałam.

-Nie dzięki, oszczędź mi kupowania nowych oczu. -mruknęłam.

–Och, jakoś wczoraj w nocy nie narzekałaś. -powiedział, uśmiechając się cwaniacko.

Cholera, czy on zaczyna ze mną flirtować?

-Dobra weź, zamknij się.

-Dobra, dobra. Lepiej idź po swoje rzeczy, bo jest już piętnasta, a muszę trochę mieszkanie ogarnąć, skoro mam mieć gości. – powiedział, wstając.

-Dobra, już idę. -wstałam i udałam się schodami na górę.

Wzięłam swoje rzeczy i zeszłam na dół. Chłopak stał już całkowicie ubrany i opierał się o futrynę, przeglądając coś w swoim telefonie. Wyminęłam go i włożyłam swoje buty.

-Możemy już jechać. -powiedziałam, gdy zawiązałam buty.

-Okej. - powiedział i wsadził swój telefon do kieszonki.

Zabrał z komody kluczyki i otworzył drzwi, puszczając mnie pierwszą. Prychnęłam na ten gest, jednak przeszłam przez drzwi. Chłopak zamknął je na klucz i ruszyliśmy do samochodu.

-A gdzie jest twoja mama z Lukiem? - zapytałam, gdy byliśmy już w samochodzie.

-Rosa pewnie w firmie, a Luke w szkole. - mruknął, odjeżdżając spod posiadłości.

-Tak w ogóle, to czym zajmuje się firma twojej mamy?

-Jest to firma architektoniczna, po prostu jest architektem. -powiedział.

Wyszczerzyłam oczy. Nie wiedziałam, że zajmując się tym, co ja. No może jeszcze się tym nie zajmuję, ale uczę się tego.

- O, też uczę się na ten kierunek. - powiedziałam, a chłopak odwrócił się na chwilę w moją stronę, zaciekawiony.

– No co?

– Też się uczyłem na ten kierunek. Byłem chwilę na studiach, ale je rzuciłem jakiś czas temu. Musiałem zająć się mamą i Lukiem. Za jakiś czas, mam przejąć jej firmę, więc muszę się wziąć do kupy. -powiedział, a mnie momentalnie zatkało.

Nie bój się mnie pokochać I TOM 1[ 18] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz