lot

31 4 38
                                    

Pov:Olivia

Obudziłam się o 7. Pierwsze co zobaczyłam po otworzeniu oczu to moją dziewczyne. Kornelie. pocałowałam ją w czoło i wstałam kierując się do szafy. Wyciągnęłam z niej różowa spódnice i czarną bluzkę. Po przebraniu się wzięłam jeszcze z krzesła rozpinaną bluze korneli która narzuciłam na siebie i wyszłam do kuchni.
Stojąc tak przy tosterze poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu. Odwracając się zobaczyłam niższa ode mnie dziewczynę która jeszcze była w piżamie.

-korlenia, też się zajebiście cieszysz że jedziemy do Londynu?-zapytalam głaszcząc jej głowę
-tak! bardzo się cieszę. Miałam tam dużo znajomych i wreszcie będę mogła ich z tobą zapoznać.-powiedziala patrząc na mnie.-czekaj...co tak śmierdzi spalenizną?...-dodala
-spalenizna?..O JEZU TOSTY-krzyknelam odwracając się. Otworzyłam od razu toster i wyjęłam te...tosty? Teraz to już nie przypomniało jedzenia
-no kurwa ja chciałam to zjeść-powiedziala patrząc jak wyrzucam nieudany posiłek do kosza

Time skip: dzień wylotu

Pov: Kornelia

Mega się cieszyłam z tego że wyjedziemy w końcu z tej zapyziałej Florydy. To miejsce kojarzy mi się tylko z tym że straciłam przyjaciela w wypadku samochodowym..
A teraz,mam wreszcie szanse o tym zapomnieć i żyć teraźniejszością. Ale wracając. Mamy właśnie odprawy i za około godziny będziemy już w samolocie. Oczywiście jeśli nie będzie żadnych utrudnień.
-ale bola mnie nogi-mowi George siadając na krześle
-czy nie warto troche postać i w końcu oderwać się od tego kraju chociaż na miesiąc?-zapytalam siadając obok chłopaka
-a właśnie, na ile my tam lecimy?-spytala moja dziewczyna również siadając obok nas.
-na 2 miesiące, chyba -odpowiada zaspany chłopak
-chyba?-pytam wyciągając telefon robiąc relacje na ig że właśnie lece do Londynu
-ta, jeśli Dobrzeń pamiętam,ale nie jestem pewny. Możemy sprawdzić tam potem bo mi się teraz nie chcę -mowi prawię zasypiając chłopak.

Time skip

Siedzimy właśnie w samolocie. WSZYSCY obok siebie,co mnie pociesza. Dlaczego? Dlatego że jeśli będzie się chciało coś od kogoś nie będzie trzeba chodzić przez cały samolot.

George śpi,Olivia pisze ze swoją siostrą (która mieszka w Londynie) że już jesteśmy w samolocie. Ja natomiast siedzę przy oknie,patrze na widoki i myślę nad tym co będziemy robić jaki pierwsze po lądowaniu. Szczerze, cieszę się że George śpi. Głównie dlatego że nienawidzi latać samolotami i się boi. Postanowiłam że jedyne co jest słuszne jeśli będziemy lecieć pare godzin to po prostu oparcie głowy na ramieniu mojej wybranki i zaśnięcie.

Pov george

Lecieliśmy w spokoju po czym nagle samolot zrobił bum(PRZEPRASZAM TO BYŁO SILNIEJSZE XDDDD). Gdy tak myślałem na tym co mam zrobić bo jako jedyny przeżyłem usłyszałem jakiś głos.
-chcecie państwo może coś do jedzenia,albo do wypicia?

Otworzyłem oczy,i zoabczylem stewardesse stojącą nade mną. Aha,czyli to był sen.

-nie, dziękujemy -odpowiada uśmiechnięta Olivia.
Stewardessa jedyne co zrobiła to kiwnęła głową i odeszła od nas.
-oh George,nie śpisz już?-zapytala patrząc na mnie
-ta, jakoś tak się przebudziłem. Ile zostało jeszcze godzin lotu?
Olivia spojrzała na zegarek i odpowiedziała
-no, zostało jeszcze 7.
-japierdole- odpowiedziałem ponownie próbując zasnąć.

Time skip: lądowanie

Pov Olivia

Obudziłam georga i kornelie. Przez cały czas nie spałam, jakoś nie potrafiłam w takim momencie spać.

Po wylądowaniu Odebraliśmy nasze bagaże i ruszyliśmy w stronę domu mojej siostry, Anastazji. Pierwsze co zrobiliśmy gdy byliśmy już w domu to rozpakowanie się. Jako iż kochałam kiedyś przyjeżdżać do Londynu to mam u siostry swój własny pokój w którym będę na te 2 miesiące mieszkać z moja dziewczyną. Za to George będzie w pokoju gościnnym.

-okej, więc jeśli już się rozpakowalysmy to co powiesz na to żeby... Pójść spać?-zapytalam siadając na łóżku.
-o Jezu, wyjęłas mi to z ust. Jestem tak zmęczona...-powiedziala siadając obok mnie i wtulajac się.

----------------
Więc macie już drugi albo trzeci rozdział nw nie pamiętam
600 słów

~Koniec, A może początek?~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz