58

8.2K 215 15
                                    

Aleksiei

Ostatnim, co pamiętałem, zanim straciłem przytomność, była twarz Alessio, któremu darowałem życie.

Odzyskiwałem stopniowo przytomność, ale nie miałem jeszcze wystarczająco dużo siły, aby otworzyć oczy. Słyszałem wokół siebie głosy Ivana, Maksima i Nikity, jednak nie mogłem im odpowiedzieć. Czułem, że zaledwie chwila dzieliła mnie od odzyskania pełnej sprawności umysłowej, lecz aby do tego doszło, potrzebowałem jeszcze kilku minut.

Zobaczywszy Alessio celującego do mnie z glocka, dotarło do mnie, jak kolosalny błąd popełniłem, pozwalając mu wrócić do Włoch. Mężczyzna jeszcze przez kilka dni miał pozostać na obserwacji w Rosji. Dałem go pod opiekę najbardziej zaufanych ludzi Maksima. Byłem pewien, że nigdy więcej nie usłyszę o tej ludzkiej szumowinie, ale Alessio nie czekał długo, aby zaatakować. 

Nie miałem pojęcia, jaki miał motyw. Uznałem, że skoro Alessio uwolnił się spod ręki Alberto Russo, będzie zadowolony i w najbliższej przyszłości odwdzięczy nam się za to. Sądziłem, że skoro był on tłamszony przez Russo i zmuszany do opieki nad Elodie, w końcu zazna wolności i odejdzie dumnie z podniesioną głową. 

Ludzie, którzy otaczali Elodie od lat, byli najgorszymi skurwysynami znanymi ludzkości. Żerowali na tej niewinnej dziewczynie i każdego kolejnego dnia stopniowo ją niszczyli. Wzięli sobie za cel, aby osłabić miłość mojego życia i sprawić, aby poczuła się jak nic nie warta dziwka.

Niewiedza dotycząca tego, co zrobił Alessio z Elodie, była dobijająca. Jako, że byłem nieprzytomny, mogłem tylko modlić się do Boga o to, aby uchronił przed wszelakim złem moją księżniczkę. Miałem nadzieję, że Nikita i Maksim podjęli odpowiednie działania, których celem byłoby znalezienie Elodie całej i zdrowej. Starałem się w to wierzyć, jednak skoro słyszałem głosy ich obojga nad sobą, przeczuwałem, że coś było nie tak.

Zadawałem sobie pytanie, czego chciał Alessio, skoro tak bardzo nienawidził Elodie. 

Uchyliłem powoli powieki. Ujrzałem nad sobą intensywne światło. Odwróciwszy głowę w bok, zobaczyłem mojego ojca i tatę Elodie. Byli pogrążeni w pełnej napięcia rozmowie. Wydawało się, że mnie nie zauważali, jednak gdy Maksim w końcu odwrócił głowę i zrozumiał, że się obudziłem, momentalnie przerwał rozmowę z Nikitą.

- Synku. Jak się czujesz? Możesz mówić? 

Głos Maksima przepełniony był uczuciem. Ojciec nie krył się z tym, że mnie kochał. Mimo, że od najmłodszych lat byłem szkolony na zabójcę, nigdy nie zabrakło mi miłości. Victor i ja mieliśmy szczęście, mając tak wspaniałych i wspierających rodziców. 

- Nic mi nie jest, tato. Gdzie Elodie?

Nikita padł bezsilnie na krzesło przysunięte do mojego łóżka. Maksim z kolei westchnął ciężko i objął dłonią mój bolący policzek.

- Alessio ją uprowadził, ale szukamy jej. 

- Szukacie? Co w takim razie tu robicie?

Nie chciałem być niemiły, ale gdybym stracił Elodie, popełniłbym samobójstwo. Byłem od niej uzależniony nie tylko jako jej pan, ale przede wszystkim jako jej partner.

- Ivan, Michaił, Grigorij, Aleksandr i Fiodor ruszyli na poszukiwania. Victor i Hayes zostali w domu wraz z Leonardo, który nie najlepiej się czuje. Jeśli jednak...

- Elodie ma w obroży nadajnik.

Obaj mężczyźni spojrzeli po sobie pytająco. Gdybym miał siłę, wzruszyłbym ramionami, ale mogłem tylko bezczynnie leżeć, nie czując żadnej kończyny swojego ciała.

Cruel MasterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz