50

10.2K 252 13
                                    

Aleksiei

Martwe ciało Birdie owinąłem kocem, który znalazłem w samochodzie i ułożyłem je w bagażniku. 

Skrępowałem kajdankami ręce Leonardo za jego plecami. Wsadziłem mężczyznę na tylne siedzenie samochodu, uprzednio dokładnie go przeszukując. Nie kłopotałem się zawiązywaniem mu opaski na oczach, gdyż wiedziałem, że mężczyzna domyślał się, gdzie znajdowała się siedziba Bratwy.

Mimo, że Elodie nalegała, aby mogła usiąść obok męża zmarłej siostry, nie pozwoliłem jej na to. Usiadła więc z przodu ze mną. 

- Nie płacz - poprosiłem, choć błagałem o niemożliwe. - Leonardo postąpił właściwie. To Birdie była szalona i zasłużyła na...

- Nie powinna była umierać - wtrąciła mi się w zdanie Elodie, kręcąc głową z niedowierzaniem. - Była taka młoda. Miała przed sobą całe życie. Nie rozumiem, dlaczego chciała mnie skrzywdzić, ale...

- Musiałem ją zabić - odezwał się z tyłu Leonardo. Zwykle uciszałem swoich więźniów, ale tym razem pozwoliłem mu mówić, gdyż gość zdawał się gadać z sensem. - Ona chciała, żebym cię zgwałcił, Elodie. Nigdy bym tego nie zrobił. Jesteś dobrą dziewczyną. Za każdym razem, gdy was odwiedzałem, lubiłem z tobą rozmawiać. Bolało mnie to, że nie mogłem powiedzieć ci prawdy dotyczącej twojej rodziny, ale wiem, że postąpiłem właściwie. Jeśli czeka mnie kara za to, że zabiłem swoją żonę, przyjmę ją godnie. 

Moja niewolnica odwróciła się w tył. Chciała jakoś pocieszyć Leonardo, choć sama była w dołku. To tylko pokazywało, jak dobre serce miała. 

Kiedy dojechaliśmy do siedziby Bratwy, zadzwoniłem do Fiodora, Michaiła i Grigorija, prosząc ich, aby wyszli przed budynek. Nie powiedziałem, co się stało, ale moi wspólnicy jak zwykle nie zawiedli.

Pomogłem Leonardo wyjść z samochodu. Kazałem mu uklęknąć, aby na spokojnie móc wyjaśnić moim kolegom, co się wydarzyło. Nie mogłem pozwolić, aby skrzywdzili Leonardo, bo poczułem się za niego w pewnym sensie odpowiedzialny. Widziałem, jak bardzo Elodie na nim zależało, dlatego musiałem zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby go ochronić.

Leonardo wykazał się ogromną odwagą i lojalnością wobec Elodie, kiedy sprzedał kulkę w serce swojej żonie. Sam nigdy nie podniósłbym na Elodie ręki. Cóż, przynajmniej nie w taki sposób, gdyż każdy, kto nas znał, wiedział, że lubiliśmy dawać sobie klapsy.

Mój nowy więzień pochylił pokornie głowę. Płakał przez tych kilka minut jazdy. Na pewno walczył z olbrzymim poczuciem winy, jednak byłem mu wdzięczny za to, że ochronił moją ukochaną. 

Elodie położyła dłoń na ramieniu Leonardo, jakby chcąc okazać mu wsparcie. Ja z kolei podszedłem do bagażnika i go otworzyłem. Posłałem Elodie przepraszające spojrzenie. Moja dziewczynka ukucnęła przy Leonardo i zaczęła z nim rozmawiać, jakby oboje nie chcieli patrzeć na to, jak wyciągam z bagażnika ciało bliskiej im osoby. 

- Kurwa, co tu się odpierdala? 

Spojrzałem na moją świętą trójkę, na którą zawsze mogłem liczyć. Grigorij zmierzył podejrzliwym spojrzeniem Leonardo, który posłusznie klęczał i wbijał wzrok w ziemię. Nie ruszył się nawet o centymetr i mogłoby się wydawać, że przestał oddychać. 

- Gdy jechaliśmy do siedziby, nasz samochód stracił równowagę. Myślałem, że się rozbijemy. Kiedy się zatrzymaliśmy, zobaczyliśmy przed sobą pojazd, z którego wyszła córka Alberto Russo wraz z mężem. Leonardo, którego tutaj widzicie, poświęcił swoją żonę dla dobra Elodie. Poprzysiągł, że będzie lojalnie służył Bratwie. Mogę za niego poręczyć. Wiem nawet, w jaki sposób Leonardo może przejść inicjację, ale wpierw musimy zająć się czymś zgoła odmiennym. 

Cruel MasterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz