21

27 0 0
                                    

Moj kolejny związek byl pełen kłamstw, zdrad, manipulacji, krzykow, a przede wszystkim był pełen narkotyków. Byłam zakochana. Bardzo. Ale raczej dlatego, ze byl pierwszą osobą, z którą poszlam o krok na przód po wcześniejszym zerwaniu. Przywizalam sie do niego, bo byl moim "pierwszym" drugim razem. Był pierwsza miłością po tej prawdziwej. Od początku byl on skazany na porażkę ponieważ wtedy byl jednostronny. W zasadzie ciagle byl jednostronny. Nie bylo momentu, w którym kochaliśmy się w tym samym czasie. Zamienilismy sie rolami. Przez pieresze miesiące błagałam go o uwage, o czas, o miłość, a on traktowal mnie jakbum byla tylko zabawą. Nie byl dla mnie, nie wspierał, nie pomagał, nie brał mnie na poważnie. Nie bylo go. Ale za to ranił mnie swoją obojętnością i szorstkością. Kiedy zaczęłam trącić siły i wiare w to, ze on sie zmieni, zaczal zauważac, ze jestem mu potrzebna. Zrozumial, że robil źle i zmienił sie nie do poznania. Przestał mnie klamac, olewac, zaczal odbierać telefony i w koncu zaczal wybierać mnie, a nie wszystko inne. Wtedy ja zapomnialam, ze obie strony musza sie starać, bo chcialam odpocząć od latania za nim i skupilam sie na tym, ze teraz w koncu to on będzie moja ostoja. Przez co ja przestałam być jego. Po czasie to ja zaczelam go ignorować, klamac i zdradzać. Wykorzystywałam go, a on nie mogl nic z tym zrobic. Byl bezradny. Tak jak ja chwile wczesniej przez niego. Przestałam go kochać i zostawiam ze zlamanym sercem. Wracalam kiedy mialam na to ochotę, wiedząc, ze przyjmie mnie z otwartmi ramionami. I kiedy znowu zaczynał mi ufac, niszczyłam go ponownie. Na początku nie zrobiłam tego specjalnie, tylko po prostu tłumaczyłam to tym ze zwyczajniej w swiecie przestałam go kochac i nie bylo to moją winą. Nie mialam na to wplywu, lecz po co dawalam mu nadzieje? Mialam wyrzuty sumienia i potrafiłam go przeprosić. Pozniej bylo mi obojętne to czy go ranie, bo nie czulam nie czulam nic przez co nie mialo dla mnie znaczenia to co czuje on. Odebralam mu wszysyko. Serce, przyjaciół, nadzieje i wiare w lepsze jutro. Ale ja na tym stracilam to co najważniejsze, aby byc sobą-samą siebie. Do dzis mysle csy bylo warto ale nie mogę znaleźć odpowiedzi.

Bo Nie Umiem Tego Powiedzieć W Twarz.. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz