STARE ŹRÓDŁA | Pogmatwana relacja między Marią a Zygmuntem

204 16 107
                                    

Jak tak obserwuję Wattpada i książki historyczne o tym okresie, które rosną niczym grzyby po deszczu, to zauważyłam, że autorzy podzielili się na dwie frakcje: opisują Marię i Zygmunta jako wielką miłość (najczęściej spotykane w fikach z KK o słabym researchu; o nie) albo jako wielką nienawiść (też na Watt, ale też w wydanych książkach; tym bardziej O NIE). I wiecie, relacja Marii i Zygmunta faktycznie jest bardzo trudna, i ten post pewnie będzie trochę tekstu miał, ale... te dwa określenia są dla mnie za mocne.

Większość czytających "Dodatki" zna pewnie moje podejście do tej relacji i łapie to, jak staram się ich przedstawić. Ale dla bezpieczeństwa wyjaśniam: staram się nakreślić ich relację jako sinusoidę na zasadzie "raz lepiej, raz gorzej". Para nie do końca wie, co czuć do siebie; do tego dochodzą zdrady Zygmunta. W sumie to takie trochę pogorszone typowe średniowieczne małżeństwo aranżowane; nikogo nie obchodziło uczucie (przyszłych) małżonków, chodziło o układ. Tak było i w przypadku Andegawenki i Luksemburga.

Zanim jednak przejdę do opisywania ich relacji, pogadam trochę o historii i jak w ogóle doszło do tego związku. Także... zróbcie sobie herbatki, kawki, weźcie coś do jedzenia, bo, jak wspomniałam, to będzie długi post. I (prawdopodobnie) będzie zawierał on spoilery.



UKŁADY, UKŁADY I NIECHĘĆ ELŻBIET

Nie będzie chyba wielkim odkryciem jak powiem, że między Karolem IV Luksemburskim a Ludwikiem I Wielkim była bardzo duża niechęć. Panowie, pomimo różnych układów pokojowych wręcz się żarli między sobą. Oczywiście, chodziło głównie o politykę (jak chęć panowania w północnej Italii jednego i drugiego), ale też urazy osobiste, np. o słynną obrazę matki Ludwika, Elżbiety Łokietkówny, po pijaku przez Karola IV. Jedną ze słabości tego władcy było wino (co potem odziedziczył Wacław IV) i po paru kielichach zwyzywał on Elżbietę Łokietkównę od ladacznic, za co otrzymał od Ludwika nie tylko wypowiedzenie wojny, ale też list, w którym zamieszczone były słowa: kto nie umie panować nad sobą i swym językiem, ten nie powinien panować i Cesarstwu.

Nie znaczy to jednak, że panowie nie próbowali się ze sobą dogadać. Wielokrotnie próbowano układów małżeńskich, jednych bardziej, drugich mniej udanych. Takim ważniejszym sukcesem na tym tle był ślub Ludwika z córką Karola z pierwszego małżeństwa, Małgorzatą Luksemburską; jednak młoda żona króla Węgier bardzo szybko zmarła, padając prawdopodobnie ofiarą zarazy.

Na następne swaty trzeba było poczekać trochę czasu, a mianowicie do narodzin Elżbiety Andegaweńskiej (bratanicy Ludwika, córki Stefana) i Jodoka z Moraw (bratanka Karola IV, syna Jana Henryka Luksemburskiego). Wtedy Ludwik był bezdzietny, a Elżbieta została uznana za dziedziczkę Węgier. Parę lat później, kiedy Karolowi urodził się syn (Wacław IV), Jodok został odsunięty od dziedzictwa tronu czeskiego i zaczęto projektować nowy układ, mający zmienić Elżbiecie narzeczonego. Po drodze było parę problemów, ale traktat był prawie sfinalizowany, kiedy nagle zerwała go matka Ludwika – Elżbieta Łokietkówna, dowiedziawszy się, że Karol jednak próbował swatać swojego syna z którąś z córek Kazimierza Wielkiego i Jadwigi Żagańskiej, co mogło wykluczyć sukcesję Andegawenów w Polsce. Elżbietę ostatecznie wydano za tytularnego cesarza Konstantynopola, ale była żoną bardzo krótko, gdyż jej mąż szybko umarł. W 1373, po 3 latach wróciła ona na Węgry i żyła na dworze stryja do lat 80. XIV wieku, zmarła po 1380.

Ostatnie, najbardziej sukcesywne swaty andegaweńsko-luksemburskie dotyczą przedmiotu moich rozważań, a zatem Marii i Zygmunta. Drugi z synów Karola IV i pierwszy syn Elżbiety Pomorzanki przyszedł na świat w lutym 1368 w Norymberdze bądź w Pradze, i już parę dni po narodzinach nieświadomy niczego został zaręczony przez ojca z Katarzyną Hohenzollern. Układ ten trwał bardzo krótko, a w międzyczasie urodziła się druga z córek Andegaweńczyka, Maria (1371). Był to jednak rok wojny między Węgrami i Czechami, a niedługo potem przyjechało na Węgry poselstwo Karola, proponujące małżeństwo między jedną z córek Ludwika a synem Karola, Zygmuntem. Poselstwu temu przewodził śląski, cieszyński książę Przemysław, zwany potem Noszakiem (pod koniec życia książę nie mógł chodzić i musiano go nosić w lektyce, stąd się wziął przydomek). Nie zostało jednak sprecyzowane, która z córek Ludwika miała zostać żoną małego, wówczas 4-letniego, Zygmunta. Dopiero w maju 1373 król wyznaczył Marię jako przyszłą żonę Luksemburczyka.

Dodatki - MKWOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz