-Co teraz zrobimy, tato?
-Spokojnie Roxy, wszystko będzie dobrze. - Zawsze słyszałam te słowa..
Wszystko spłonęło. To była wina tych mężczyzn, wiedziałam to. Oni mieli w sobie coś. Jednak jeden z nich wyróżniał się najbardziej. Miał czerwone włosy i małą brudkę. Był bardzo zbudowany i szczupły. Miał niebieskie oczy które w pewnych momentach zmieniły kolor na fioletowy. Jego ubrania były czarno-szare, to co go wyróżniało to chytry uśmiech, na jego twarzy skrywała się wola walki i chęć zdobycia czegoś. Zastanawiało mnie skąd zna moje imię. Miałam dużo pytań bez odpowiedzi.
Tata też był zmartwiony. Poszedł porozmawiać z dziadkiem i poszukać przyczyny pożaru. Kazał mi wsiąść do auta, bez problemu zrobiłam to. Miałam czas na przemyślenie całej sytuacji.
Po krótkiej chwili tata razem z dziadkiem weszli do auta. Okazało się że dziadek przez pożar będzie musiał mieszkać u nas do momentu kupna mieszkania. Ja wciąż nie wiedziałam co myśleć, kim są tajemniczy mężczyźni i czym jest krąg który tak bardzo chcieli mi zabrać.
Czas zleciał szybko a my dojechaliśmy do domu. Była równa 4:00. Wiedziałam że dziś już nie pójdę na zajęcia w szkole. Byłam zakłopotana, na tyle że nie mogłam na niczym się skupić. Weszłam do pokoju i położyłam. W pewnym momencie z półki spadł mój stary album ze zdjęciami. Zdjęcia rozsypały się i ułożyły w kolejności od najstarszego a gdy wstałam i próbowałam je włożyć do albumu spowrotem wyskakiwały mi z rąk i wracały do kolejności. Nie wiedziałam co to może znaczyć, ale na pewno miało związek z tym co wydarzyło się u dziadka. Pierwsze zdjęcie przedstawiało farmę dziadka i mnie w wieku dziecięcym siedzącą na kucyku. Drugie las obok farmy, trzecie gwiazdy, czwarte mnie razem z przyjaciółkami, piąte zaśnieżoną łąkę a szóste.. No właśnie, szóste.. Szóste zdjęcie przedstawiało pustkę. Czarny kwadrat. Nie pamiętam by w albumie znajdowało się takie zdjęcie. Zostawiłam wszystko mając ogromny mętlik co dalej robić. Artu skulony był w kącie pokoju, czuł że nie wszystko jest w porządku. Na wszelki wypadek zamknęłam okno i drzwi pokoju.
Obudziłam się na dywanie, najwyraźniej byłam tak zmęczona całą sytuacją że zasnęłam. Spojrzałam na miejsce gdzie wcześniej leżały zdjęcia - Nie było ich. Album leżał znów na półce jak nie tknięty. Krąg ukryłam w pudełku pod łóżkiem dzięki czemu był niemal nie do znalezienia. Wyjęłam pudełko, a z niego krąg. Teraz mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. Był wykonany jakby z białego złota. Błyszczał i był dość lekki.
Na codzień dorabiałam sobie w klubie Frutti który położony był obok plaży. Nie daleko miałam również coś na wzór drugiego pokoju gdzie opiekowałam się resztą moich zwierzaków. Było ich za dużo by móc trzymać je w domu. Wzięłam już pustą miskę i nasypałam do niej karmy głaszcząc równocześnie jednego z moich podopiecznych. Nagle do drzwi małego pokoju ktoś zapukał. Otworzyłam z małą obawą, za drzwiami stała 6 dziewczyn które koniecznie chciały ze mną porozmawiać. Niepewnie zgodziłam się, nie znałam ich ale już gdzieś je widziałam. Jedna z nich o rudych i długich włosach podeszła do mnie mówiąc:
-Nazywam się Bloom, nie musisz się mnie bać. Jesteśmy tu bo może grozić ci niebezpieczeństwo. Poluje na ciebie 4 mężczyzn, nazywają się Czarownicy z Czarnego Kręgu i nie są przyjaźnie nastawieni.
-Dlaczego? I w ogóle dlaczego mam wam wierzyć? - W tym momencie przypomniała mi się sytuacja gdy zaatakowali dom dziadka, jednak nie dawałam poznać po sobie strachu.
-Nie wiemy jak na razie ci to udowodnić. Ale musisz iść z nami a my zrobimy wszystko żeby cię ochronić. Posiadasz zdolności godne czarodziejki, rozmawiasz ze zwierzętami, znasz ich myśli i uczucia. One pragną kontaktu z tobą. Roxy, jesteś czarodziejką. Czarodziejką zwierząt i ostatnią taką na ziemi.
CZYTASZ
Przeznaczenie - Saga Winx
FantasyHistoria opowiada o dziewczynie która spotkała na swojej drodze przeznaczenie.