✨Kim ty jesteś?✨

507 40 48
                                    

Obudziłem się z okropnym chumorem. Spojrzałem na zegarek i była godzina 10, ojoj trochę długo sobie pospałem. Usiadłem na łóżku aż nagle ktoś zapukał do pokoju.

-Wejść!- krzyknąłem

Do pokoju weszła Alicja.

-Dzień dobry- powiedziała z uśmiechem

-Hej Alicjo- odpowiedziałem kobiecie

-Mam śniadanie- postawiła przede mną talerz z goframi

-Dziękuje ci bardzo- podziękowałem a kobieta zmierzała do wyjścia z pokoju

-Smacznego- dodała po drodze

Zacząłem jeść przyrządzone przez nią śniadanie. Co jak co ale ona robi najlepsze jedzenie na świecie.

Po zjedzonym śniadaniu poszedłem do łazienki i przebrałem się w świeże ubrania. Następnie poszedłem do rodziców.

Zapukałem do ich pokoju a gdy usłyszałem "proszę" to otworzyłem drzwi

-O której przyjadą goście?- zapytałem

-Już powinni być- oznajmił mój ojciec

Poszedłem do głównego wejścia gdzie po chwili zabrzmiał dzwonek do drzwi. Pospiesznie otworzyłem gościom a moim oczom ukazał się mężczyzna na oko w tym samym wieku co mój ojciec.

-Witam ym księcia?- zapytał

-Tak- odpowiedziałem

-Nazywam się Paul Jacobs, rodzice są?- spytał

-Oczywiście, proszę chwilę poczekać- pobiegłem szybko po rodziców i po chwili podeszliśmy do gościa

Podeszła do nas kobieta z chłopakiem na oko 19 lat

(Jak coś wiek postaci jest zmieniony na potrzeby książki)

-To moja żona Sophia Jacobs a to mój syn Karl Jacobs- wskazał na tą dwójkę i złapałem kontakt wzrokowy z ich synem

-George, pokaż swojego nowemu przyjacielowi swój pokój- powiedziała moja matka- ja mam z państwem kilka spraw do załatwienia

-Nie ma problemu- odpowiedziałem z uśmiechem

A właśnie że jest problem, miałem nadzieję jeszcze kilka dni temu że ten dzień spędzę z Badem i Niki ale oczywiście plany musiały się zmienić. Jednak byłem dla nich miły bo trzeba zrobić pierwsze dobre wrażenie

-Chodź- powiedziałem do chłopaka i ruszyliśmy w stronę mojego pokoju. Jednak po chwili zatrzymałem się a chłopak nie wiedział o co chodzi

-Schowaj się- powiedziałem na co chłopak odrazu się schował

-O co chodzi?- zapytał

-Zaraz się dowiesz, teraz czekajmy aż rodzice nasi odejdą od głównego wejścia- nic już nie powiedział

Patrzyliśmy się na naszych rodziców póki nie poszli do jakiegoś pomieszczenia

-Teraz biegiem za mną- powiedziałem szybko

Chłopak bez słowa biegł za mną do głównego wyjścia. Gdy byliśmy już na zewnątrz to się zatrzymaliśmy by złapać oddech

-Mogę wiedzieć poco tak biegliśmy?- zapytał

-Idziemy się przejść- odpowiedziałem

-To nie mogliśmy poprostu wyjść przy nich? Przecież będziemy na podwórku, nie wychodzimy za mur

-No wiesz- zaśmiałem się lekko- dobra nie ważne poprostu chodź

Zacząłem iść w stronę lasu

I got addicted to you |Dreamnotfound|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz