3/8
Perspektywa Bretta:
- Koniec na dziś panienki!- krzyknął trener, a każdy ruszył w stronę szatni
Nareszcie! Mimo, że jestem wampirem to i tak odczuwam zmęczenie, a szczególnie gdy naszym wuefistą jest ten stary gruby sadysta. Ja nie wiem kto go tu zatrudnił bo jedyne co potrafi to rzucać polecenia i chwalić się swoim pucharem z 78'
I to na dodatek z tenisa stołowego!
Żeby to przynajmniej zwykły tenis był!
- Ale się zmęczyłem- powiedział Dylan siadając na ławce
- No- rzucił jeden z chłopaków- dziś dał nam nieźle popalić. Pewnie znów z żoną pokłócił się o psa- dodał, a wszyscy wybuchli śmiechem
Dobrze znamy sytuację naszego nauczyciela, a czemu? Bo chwali się tym codziennie....a raczej żali, że jego żona nie pozwala psu wchodzić do domu.
Żeby to jeszcze był mały piesek to zrozumiał bym frustrację trenera....no ale kurwa bernardyn! Próbowaliśmy mu raz powiedzieć, że jego żona ma racje i nie powinno się trzymać takich psów w domu. Ten jedynie na nas nawrzeszczał i stwierdził, że jego żona nam zapłaciła za to
Pojebany człowiek
- Thomas, a z tobą co?- usłyszałem głos Dylana
Spojrzałem się w stronę blondyna, jednak dalej nie rozumiałem o co mu chodzi. Przecież stał tylko w koncie obrócony do nas tyłem i przebierał się
- O co ci chodzi O'Brien?- rzucił nawet się nie obracając
- Po prostu bawi mnie twoje zachowanie
- Nie rozumiem
- Cały czas jak się przebieramy obracasz się tyłem do nas. Masz tam jakaś bliznę której się wstydzisz?- dopytał, a w szatni zapanowała lekka cisza
Zmarszczyłem brwi przecierając ręcznikiem po moich barkach po czym spojrzałem na przyjaciela
- Nawet jeśli ma tam bliznę to co z tego?- zapytałem przyjaciela
- Nie mam blizny- rzucił Thomas po czym na dowód obrócił się w naszą stronę ukazując swój nagi tors
- A no tak.... już wiem czemu się obracasz- powiedział szatyn i nie wiedzieć czemu na twarzy Thomasa zagościł strach
- O co ci chodzi Dylan?- zapytał jeden z chłopaków
Dylan machnął mu ręką, aby się przybliżył, a gdy ten to zrobił szepnął mu coś na ucho. Może i siedziałem obok niego, jednak nic nie usłyszałem. Chłopak od razu wyprostował się po czym z niedowierzaniem spojrzał na Thomasa
- To prawda?- dopytał z lekkim niedowierzaniem, a w tym samym momencie Dylan szeptał coś pozostałym
Każdy reagował tak samo
- To nie tak- pospieszył Thomas, którego twarz była teraz czerwona
- Nie no stary, mogłeś nam powiedzieć- rzucił kolejny
- Właśnie! To nic strasznego, że nie masz mięśni. Zawsze możesz iść z nami na siłownię- dodał kolejny i nie wiedzieć czemu na twarzy chłopaka pojawiła się ulga
Aż tak go to krępowało?
No w sumie...Thomas jako jedyny jest taki wątły
- Ah tak....o to chodziło....- zaśmiał się nerwowo blondyn, a gdy przestał rzucił Dylanowi wrogie spojrzenie
Szatyn zaśmiał się tylko po czym każdy wrócił do przebierania się
Jakaś dziwna ta sytuacja
Dziś czwartek, a co za tym idzie jest bliżej weekendu. Każdy kocha to uczucie gdy w piątek po południu opuszcza teren szkoły
CZYTASZ
Sekret | Dylmas
Vampire- Kundel- powiedziałem do stojącego przede mną chłopaka - Pijawka- odparł posyłając wrogie spojrzenie - Thomas! Dylan!- krzyknęła nauczycielka- przestańcie się kłócić na lekcji i rozwiążcie w końcu te zadania Przewróciłem oczami po czym chwyciłem z...