𝟣𝟨

417 29 25
                                    


Powrót Wooyounga do domu również nie zakończył się zbyt dobrze, jednak mimo wszystko nieco lepiej niż u Sana.

Gdy przeszedł przez drzwi i zrobił kilka kroków w przód, zobaczył rodziców, którzy siedzieli przy stole i pili najprawdopodobniej kawę.

- Martwiliście się o synka? - zapytał Jung, patrząc na starszych.

- Pobiłeś rekord w tych swoich ucieczkach, wiesz? Ale w sumie nawet się z mamą o ciebie nie martwiliśmy. Idź do pokoju. Jutro masz być w szkole, bo masz za dużo nieobecności. - mruknął mężczyzna.

- Pójdę, spoko. - odpowiedział Woo, a następnie udał się do siebie.

~

Nadszedł następny dzień, a z tym ponowne spotkanie Sana. Blondyn bardzo się cieszył z tego faktu, jednak obawiał się tylko jednego - Mingiego, który pisał Choiowi o tym, że początkowo Jung miał tylko zyskać jego zaufanie do końca roku, nic więcej.

- Cholera... muszę rozmówić się z Songiem, zanim on pierwszy spotka się z Sanem... jeśli uda mu się go przekonać, wszystko znowu się zepsuje, a San... wszyscy stracimy go na zawsze. W końcu obiecałem mu, że go nie zostawię. - pomyślał Wooyoung. Postanowił zacząć się w końcu zbierać.

Wyjał z szafy czarną bluzę, na to białą koszulkę, czarne spodnie, czystą bieliznę i pierwsze lepsze skarpetki. Udał się z ubraniami do łazienki, w której się zamknął i zaczął się ogarniać.
Nie zajęło mu to dużo czasu. Szybki prysznic, mycie zębów, ubieranie się... jakieś dziesięć, lub piętnaście minut. Zostało mu jeszcze dwadzieścia pięć minut. Jego matka wyszła do pracy, a ojciec (jak zawsze) siedział z piwem na kanapie. Od rana.

- Idiota... piepszony pijak i pasożyt. - pomyślał - Ugh... wychodzę. - mruknął. Mężczyzna oczywiście się nie odezwał, bo spał - Cześć. - dodał, po czym przemknął do drzwi, aby jak najszybciej wyjść z domu.

~

Szedł dosyć szybkim krokiem. Miał nadzieję, że Mingi nie złapał Sana, aby zacząć mu udowadniać, że Woo potrzebował go tylko do wyzwania.

Był już prawie przy szkole, gdzie pod drzewem zobaczył właśnie Sana rozmawiającego z czerwonowłosym chłopakiem - Mingim.
Pobiegł szybko w ich stronę i usiadł obok starszego na ziemi.

- Hejka Sannie, cześć Mingi. Co tam u was? - zapytał blondyn - Jak się spało?

- ... Kiepsko. - wyszeptał Choi, nie patrząc na żadnego z nich. Czy Song znowu zaczął mówić o tym wyzwaniu, które zostało odwołane?

Spojrzał na najwyższego z chłopaków z małą irytacją. Mingi powoli zaczął go wkurzać, bo mimo wszystko mieszał się w nie swoje sprawy.

- Typie, odwal się od niego. - pomyślał Jung - Cóż w takim ra-

- Wooyoung, czy moglibyśmy porozmawiać? Na osobności... - mruknął czerwonowłosy. San spojrzał się na niego zawiedziony.

- Jasne... - odpowiedział Woo.

Poszli za szkołę, zostawiając bruneta samego. Jung trochę się stresował rozmową z czerwonowłosym.
Gdy doszli już na miejsce, Song oparł się o ścianę i zaczął mówić.

- Podsłuchałem rozmowę Hyunjina i dwóch innych czubków z twojej ekipy, więc mogę stwierdzić tyle: wszyscy jesteście okropni, a zwłaszcza ty. - mruknął - Żeby było jasne, nie zamierzam tego tak zostawić. Udowodnię Sanowi to, że jesteś fałszywą gnidą.

- Czemu ci tak na tym zależy, co? Nie powinieneś się w ogóle w to mieszać, bo to nie twoje sprawy - odpowiedział zdenerwowany blondyn - Słuchaj, jeśli mu o tym powiesz, to go zniszczysz, bo ja naprawdę staram się-

𝚅𝚘𝚒𝚌𝚎 | 𝚆𝚘𝚘𝚜𝚊𝚗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz