13

504 37 7
                                    


San:

Wooyoung zostawił mnie samego. Po krótkiej chwili podjechała Pani Park.

- San, wsiadaj - krzyknęła z auta.

Nie odpowiedziałem i wsiadłem.

- Coś się stało?- zapytała.

- Nie - zapiąłem pas i oparłem głowę szybę. - Jedziemy już?

- Pojedziemy jak mi powiesz co się stało!

- Nic się nie stało.

- Nie ściemniaj mi tu, przecież widzę.

-...

- No mów, bo wrócisz na piechotę!

- Ale szantaż... - otworzyłem drzwi, wysiadłem i ruszyłem w stronę mojego domu. Pani Park ruszyła powoli za mną.

- Oj, San czemu mi nie powiesz tylko się obrażasz? - krzyknęła przez otwarte okno w samochodzie.

- ...

- No wsiadaj - zatrzymała samochód. Ja również się zatrzymałem.

- To co wsiądziesz?

Wsiadłem do samochodu i nic nie mówiłem.

- San czemu nie możesz mi powiedzieć? Aż tak bardzo się wstydzisz? - ruszyła dalej.

- Nie wstydzę się.

- To czemu mi nie powiesz?

- Bo nie chcę.

- A może dlatego, że pocałowałeś tego chłopca? - spojrzałem się na nią zszokowany.

- Skąd ty...

- Nie jestem głupia, ani ślepa. Widziałam co się stało. - zaśmiała się.

- To po co pytałaś skoro wiesz... - oparłem głowę o szybę.

- Chciałam żebyś sam mi powiedział.

-...

- Jak tam wrażenia po waszym pierwszym pocałunku?

- Jakie wrażenia! - oburzyłem się, a Pani Park się zaśmiała.

- Mówiłam, że go lubisz, ale ty się wypierałeś, że Nie, a Ja wiedziałam, że tak będzie.

Gdy wróciłem do domu, położyłem się i myślałem o Wooyoungu.

Następnego dnia:

W szkole :

Yeosang:

- Woo gdzie jesteś? - powiedziałem do telefonu.

- W domu.

- Zaraz lekcje, dlaczego cię jeszcze nie ma! - krzyknąłem.

- Nie przyjdę dzisiaj.

- Czemu?

- Przyjdź do mnie po lekcjach - rozłączył się.

- Jung Wooyoung!! - krzyknąłem - no co za wrzód na dupie. - włożyłem telefon do kieszeni i skierowałem się w stronę sali lekcyjnej.

- Yeosang!! - usłyszałem swoje imię, odwróciłem się, aby zobaczyć kto mnie woła i nagle zobaczyłem Seonghwę idącego w moją stronę - Możemy porozmawiać? - zapytał będąc blisko mnie.

- Ale zaraz lekcje...

- Trudno - złapał mnie za rękę i zaprowadził w stronę boiska.

- O-o czym chcesz porozmawiać? - zapytałem kiedy w końcu się zatrzymaliśmy.

- O tym, że przez cały wczorajszy dzień mnie unikałeś.

- Ja...wcale...cie nie... - przerwał mi Seonghwa.

- Nie kłam.

-...- spuściłem głowę w dół.

- To przez to, że się pocałowaliśmy?

- Tak... - odpowiedziałem.

- To było przez przypadek czemu aż... - tym razem to ja mu przerwałem.

- Ponieważ to był mój pierwszy raz! - krzyknąłem przez łzy.

- Yeosang ja... - nie dałem mu dokończyć.

- Nie przerywaj mi! Wiem, że wyolbrzymiam, a to był tylko mój pierwszy głupi pocałunek, ale... ja cię naprawdę lubię i mi się podobasz - zacząłem jeszcze bardziej płakać.

- Yeosang ja nie chciałem. - przytulił mnie. - Przepraszam - odwzajemniłem jego uścisk. Seonghwa przytulał mnie, a ja powoli się uspokajałem.

San:

- Gdzie jest Yeosang i Wooyoung? - pomyślałem przepisując zadanie.

Po kilkunastu minutach zadzwonił dzwonek. Spakowałem się i wyszedłem. Poszedłem się przewietrzyć. Wychodząc zobaczyłem Seonghwe razem z Yeosangiem.

- Ćwir, ćwir, ćwir... Co tam moje gołąbeczki? - Yeosang i Seonghwa odkleili się od siebie.

- Nie jesteśmy gołąbeczkami - powiedział Yeo, po czym przetarł oczy.

- Yeo, płakałeś? - zapytałem.

- Nie.

- No przecież widzę. Hwa co mu zrobiłeś?

- Po prostu rozmawialiśmy, a ty nam tą rozmowę przerwałeś.

- Wy rozmawialiście? Ja widziałem co innego - zaśmiałem się lekko. - Wiecie może gdzie jest Wooyoung? - spoważniałem.

- Nie przyjdzie dzisiaj do szkoły, a co? - powiedział Yeosang.

- Nie nic...dobra, ja już ,idę nie będę wam przeszkadzać- pożegnałem się, i poszedłem smutny w stronę szkoły.

My BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz