Oczy wilków w zależności od statusu palą się na inny kolor. Alfy świecą na czerwono, bety na żółto a omegi właśnie na niebiesko.
- Nic- odparłem wzruszając ramionami- skąd miałem wiedzieć, że nie lubi szczurów w sosie ze starej skarpety- dodałem a ci spojrzeli na mnie z szokiem.
Mama uchyliła lekko usta a jej oczy prawie wyleciały z orbit. Natomiast tata? Tata też patrzył na mnie z szokiem, jednak na pierwszy rzut oka było widać, że jest bardziej rozbawiony tą sytuacją niż wkurzony.
- Tommy dobrze wiesz jaka jest sytuacja u nas w rodzinie i dobrze wiesz, że będziesz potrzebował potomka- powiedziała a ja tylko przewróciłem oczami- niedługo przejmiesz po nas firmę i najlepiej jak byś połączył się z jakąś wpływową alfą
- Po co mi alfa!?- wtrąciłem prawie przez krzyk- przecież sam mogę przejąć nad nią dowodzenie. Wiele razy wam pomagałem więc będę wiedział co i jak
- Tommy nie dasz sobie rady sam- zaczęła a ja czułem jak złość we mnie narasta- Konkurencyjna firma rośnie w siłę i prędzej czy później przegonią nas. Jeśli dalej będziesz robi....
- Przestań być taką egoistką!- krzyknąłem wstając- naprawdę wyniki waszej firmy są ważniejsze od szczęścia waszego syna? Tyle dla was znacze?
- Nie przerywaj mi jak do ciebie mówię!- krzyknęła wstając- Sami ci znajdziemy alfę czy ci się to podoba czy nie! A teraz marsz do swojego pokoju!- dodała po czym wskazała palcem na drzwi
- Z miłą chęcią- rzuciłem po czym wybiegłem z salonu
Wbiegłem po schodach do góry po czym trzaskając drzwiami ruszyłem w stronę łóżka. Położyłem się na miękkim materacu a z moich oczu momentalnie poleciały łzy
Co oni sobie myślą..... że niby będę z kimś kogo nie kocham? Nie ma takiej opcji. Poza tym mam dobre powody aby nie chcieć alfy
- Hej- usłyszałem głos Brada- słyszałem, że znów przegoniłeś kolejnego kandydata- powiedział rozbawiony po czym wskoczył mi do łóżka- opowiesz mi co tym razem zrobiłeś?
- Jasne- odparłem przykrywając nas pościelą
Zacząłem opowiadać Bradowi całą sytuację od początku do końca. Chłopak słuchał mnie z zaciekawieniem a na końcu wybuchł głośnym śmiechem
- Nie...nie wierze- krzyknął przez śmiech- ty to masz jakoś rozpisane?
- Nie- wzruszyłem ramionami- tak jakoś przychodzą mi pomysły do głowy- dodałem a ten tylko pokręcił rozbawiony głową
Pomiędzy nami zapadła cisza a ja wtuliłem się w tors chłopaka. To bardzo przyjemne uczucie i szczerze to mógłbym tak leżeć w nieskończoność
- Ale wiesz, że twoje ciało kiedyś zapragnie alfy?- zapytał po chwili po czym zaczął mnie głaskać po głowie
- Mam nadzieję, że ten dzień nigdy nie nastąpi. Nie chce mieć z nimi nic wspólnego- powiedziałem odchylając głowę w tył aby spojrzeć na jego twarz
- Wiesz....nie każda alfa jest taka sama. Może kiedyś trafisz na tego jedynego
- Wątpię
- A ten szatyn o którym tak często mówisz i na dodatek chodzimy z nim do klasy? Jak on miał....Dylan! - powiedział z cwanym uśmiechem a ja od razu zalełem się czerwienią
- No chyba żeś zwariował? Ja z nim?- zapytałem unosząc jedną brew- przecież my się nienawidzimy. Poza tym....on ma jakiś uraz do omeg bo z tego co zauważyłem to wiąże się tylko z betami. Nigdy go nie widziałem a omegą- dodałem przewracając oczami
- Może czeka na swojego przeznaczonego? Może nawet to ty nim jesteś
- Teraz to już całkiem zwariowałeś- powiedziałem kręcąc głową na boki- to nie możliwe
- Skąd możesz to wiedzieć? Przecież mówiłeś że nie czułeś jeszcze jego zapachu
- No nie bo używa tych tabletek ale to niemożliwe aby był moim przeznaczonym. Proszę cię... przecież my mamy inne charaktery
- Powiedział bym że macie takie same. Obaj tak samo nieugięci w swoich przekonaniach- odparł z cwanym uśmiechem a w tym samym momencie do pokoju wszedł Theo
- Tommy. Za 10 minut widzę cię w bibliotece- powiedział a ja dopiero teraz przypomniałem sobie, że mam jeszcze zajęcia z dobrego wychowania- Chyba nie zapomniałeś, że masz jeszcze ze mną lekcję?- dopytał a w tym samym momencie Brad wyszedł z mojego łóżka
- Pamiętam pamiętam- powiedziałem przegryzając dolną wargę co było oczywistym znakiem na to, że kłamie
Theo pokręcił rozbawiony głową po czym opuścił pokój
- Ja też będę leciał. Zostawiłem kurczaka na widoku a widziałem jak Liam kręcił się na dole
- To już po kurczaku- powiedziałem przez lekki śmiech. Brad westchnął cicho po czym wyszedł z pokoju
Nie chce mi się iść na tą lekcje. Najchętniej został bym w pokoju i poleniuchował. W końcu jutro poniedziałek a co za tym idzie znów będę musiał się użerać z docinkami Dylana na temat omeg
Jego rodzice tak samo jak moi mają jedną z większych firm w kraju i mimo że są tak samo znane to nie mamy powodu rywalizować ze sobą. A czemu? Ponieważ firma moich rodziców produkuje tabletki tłumiące zapach omeg, a firma rodziców Dylana produkuje tabletki tłumiące zapach alf.
Na początku jak to usłyszałem to nie rozumiałem ideii kupowania takich tabletek i świadomie obniżanie swojego statusu społecznego. Jednak jak się później okazało, tabletki zrobiły dużą furorę i wiele znanych alf kupuje ich produkt kartonami
- Thoooooomas- usłyszałem krzyk Theo na korytarzu
- Już idę idę!- odpowiedziałem po czym leniwie opuściłem łóżko
Eh...tylko godzina lekcji a później idę spać...albo wskoczę do wanny
~~~~~~~~~~~~~
Do piątego rozdziału będę wstawiać codziennie a później co dwa dni
Ewentualnie wstawię jutro wszystkie do piątego
Powodzenia na polskim
I sorry ale ostatnio mam manię na "SKAM" i na "SKAM France" (szczególnie 3 sezony🙊) więc często w multimediach będą urywki scen
Sorry za błędy
CZYTASZ
Nie chcę alfy | Dylmas ABO
FanfictionThomas to bardzo buntownicza omega, która przez swoje złe doświadczenia z alfami trzyma wszystkich na dystans. Dylan to alfa która traktuje omegi przedmiotowo, a każdego jednego kandydata skutecznie odstrasza. Co się stanie, gdy obaj będą zmuszeni z...