Jedyne co czuję to ból. Boję się poruszyć chociaż o milimetr. staram się otworzyć oczy, kiedy mi się to już udaje obraz mam cały rozmazany. Próbuję powoli poruszyć się, lecz gwałtowny ból w biodrze paraliżuje mnie. Wytężam wzrok i zaczynam rozróżniać niektóre kształty. Jednak po chwili czuję mdłości. Biorę kilka głębszych wdechów aby mdłości minęły. Kiedy wszystko już mija, czuję jak bardzo boli mnie głowa i biodro. Dopiero teraz zauważa, że nie jestem w swojej sypialni. Z prawej strony znajduje się duże okno, przez które widać zachodzące słońce.
Staram się przypomnieć co się działo, ale mam pustkę w głowie. Coraz bardziej czuję się zmęczona i ponownie poszłabym spać. Kiedy chcę podnieść kołdrę, przede mną pojawia się męska dłoń, która to uniemożliwia. Wcześniej nie zauważyłam, że ktoś jest ze mną w pokoju, przez co teraz wzdrygam się i krzyczę. Gwałtownie odwracam głowę w stronę intruza, co odbija się ponownym napadem mdłości.
Federico. Kiedy mój wzrok pada na niego, wszystkie wydarzenia wczorajszego dnia uderzają we mnie ze zdwojoną siłą. Zakupy. Moje przemyślenia. Powrót do domu. Strzały.
-Już dobrze Mia Amore. Już dobrze. - cichy szept Federico wyrywa mnie z letargu. - Moja Susanna. - mówi gładząc kciukiem mój policzek.
-Co się stało? Ktoś jest ranny? Gdzie jesteśmy?- Wyrzucam z siebie pytania jak z karabinu maszynowego.
-Jesteś w mojej sypialni Mia Dolce. Przepraszam maleństwo. To nie powinno się stać.- mówi z żalem.- Twoje bezpieczeństwo miało być priorytetem, a zawiodłem. Wybacz mi.
-Nie wiem o czym mówisz. Przecież to nie twoja wina. - odpowiadam.
-Mia Amore, atak był skierowany na ciebie. Powinienem to przewidzieć i cię ochronić. - na okrągło powtarza. - Nikt nie ucierpiał z wyjątkiem ciebie. Zostały oddane strzały w twoją stronę.
Staram się przyswoić tę informację. Ktoś chciał mnie zabić! Czuję jak dostaję ataku paniki, lub mam atak szoku. Znowu czuję nadchodzące mdłości. Patrzę na Federico, który uważnie skanuje całą moją twarz. Ponownie sięgam w stronę kołdry, tym razem nie zostaje powstrzymana.
Kiedy nie okrywa mnie już żaden materiał. Widzę, że wokół bioder i na udzie mam zwinięty bandaż.
-Postrzelili mnie. O mój boże. - czuję jak zaczyna mi brakować powietrza. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że je wstrzymuje.
-Jedynie drasnął. Zdążyłem cię odsunąć, jednak kule otarły się o twoje biodro i udo. - mówi to gładząc moją dłoń. - Niestety kiedy cię popchnąłem uderzyłaś się w głowę i stracił przytomność. - dodaje patrząc na mnie ze skruchą
-Wiesz kto to był? - zadaje pytanie, które męczy mnie od początku.-
-To nie są informacje dla twojej pięknej główki. Tym się nie martw znajdę go i ukarzę za podniesienie ręki na to co moje. - oświadcza z drapieżnym błyskiem w oku.- Odpocznij, niedługo Luna przyniesie ci coś do zjedzenia. Sukienka, która kupiłaś jest już w naszej garderobie. - dodał podnosząc się. - Za sześć dni jest nasze przyjęcie. Mam nadzieję, że o nim pamiętasz. - mówiąc to wychodzi z pokoju.
Głowa mi pęka od nadmiaru informacji. Czuję, że ponownie robię się senna. Moje spojrzenie znowu robi się niewyraźne. Słyszę za drzwiami jakieś donośne głosy i ciężkie kroki. Jednak moja podświadomość stwierdza, że lepiej będzie dla mnie pójść spać. Dlatego odpływam w bezpieczną nieświadomość, śniąc o pięknych jak ocena oczach.
CZYTASZ
Federico
RomanceDwudziestopięcioletnia Susanna Marina rozpoczyna pracę jako menager w klubie "Devil's kiss" Poznaje tam Federico Fabbro, który okazuje się być jej szefem. Federico uznawany jest za samego diabła. Czy Susanna sprzeda swoją duszę samemu diabłu? Czy m...