Walka x z x przeszkodą

87 6 12
                                    

- Ej no ale czekaj może jej wytłumaczmy? powiedziała Dana.

- Wystarczy że ja złapiemy i zaprowidzimy do szefa, a co dalej zrobi to nie nasza sprawa - odpowiedział Shalnark.

- Ta róbcie co chcecie

- Ale czekaj może nam pomożesz co? Przyda nam się twoja zdolność pf - powiedział Phinks.

- Hm no faktycznie, zaraz się tym zajmę.

Dana skierowała swoje ostrza na dziewczynę i prawie brakowało żeby ją dotknęły, ale dziwne było to że uniknęła to. Może to wyczuła, ale to niemożliwe w tak krótkim czasie, a co dziwne skąd miałaby wiedzieć że to jakie ostrza czy coś w tym stylu no bo wiecie nie użyła Gyo. Trupa już zorientowała się, że jest dobra więc trzeba naprawdę na nią uważać. Po tym ruch wykonał Nobunaga który i tak bezcelowo trafiał mieczem w powietrze bo dziewczyna była naprawdę szybka. Wtedy zaatakowali wszyscy, ale najbliżej jej był Feitan który jak wiecie jest na równi z dziewczyną i zadał kilka zacięć na jej skórze których nie mogła uniknąć, ale dam za to również został zraniony. Cały czas zwracała uwagę na niego więc łatwiej było atakować innym. Nie było widać że bierze walkę na poważnie, ale naprawdę była ciężka.

- Dobra jest prawdę mówiąc. - Phinks

- Ta, ale nie dajcie się jej dotknąć zwłaszcza ty Feitan nie zwracasz na to uwagi - odwiedził Nobunaga.

- Wkurzyła mnie na pewno nie możemy jej zabić? - Feitan.

- No niby nie ale dobrze by było, no i tak do nas nie dołą.... - nie dokończył  Phinks

I w tym momecie dziewczyna dotknęła jego czoła palcem na którym miała tatuaż krzyżyka co oznaczało, że jest jej marionetką.

- Pff jak zwykle nie uważa, idiota - Feitan.

- No rzeczywiście - Dana

- Ale czekaj i tak musimy coś z nim zrobić nie zabije go przecież. - doliczyła

- To zwiąż - Shizuku.

- Ale będzie walczył no może ktos pomoże? Shalnark ty się tu przydasz.

- Haha jeszcze nie ja użyje swoich igieł na dziewczynie, a ich zadaniem jest tylko zmęczenie jej.

- Nie było tego w planie czemu mi nic nie mówicie? Hmm?

- Było tylko nie słuchałaś haha.

- Pff też mi wytłumaczenie. Słuchałam was! A tak wogule to chyba się Feitan w to się zabardzo wkręcił zaraz ja zabije - Dana

- Hmm rzeczywiście lepiej coś z tym zróbmy bo jak się wkurzy to... to lepiej nie wiedzieć - odpowiedział.

- Co takiego może się stać? Pewnie jest taki niesamowity że by pokonał wszystkich co nie?

-  Ta z pewnością pokonał by wszystkich, em no tak prawdę mówiąc to spalił i wszystko na około, ale musisz go porządnie wkurzyć żeby to zrobił  no i nawet tego nie kontroluje - dalej mówił Shalnark.

- Moc destrukcji nawet.. nawet...takie niesamowite! Naprawdę musi być wspaniały! Tylko że hmm byśmy wtedy zginęli ta?

- No właśnie w tym problem więc myślę że trzeba go z tam zabrać, ale najpierw zróbmy coś z Phinksem.

- Dobra sama dam radę w takim razie bo wystarczy.. o i gotowe jednak nie ma własnego rozumu, niech sobie posiedzi w kącie, a teraz Feitan.

Wtedy gdy Feitan stał dłużej i dalej od dziewczyny Shalnark pociągnął go za ubranie do siebie i zatrzymał przebieg walki.

- Co ty robisz ?!

- Myślę że już wykonałeś swoją rolę teraz moja kolej - odpowiedział.

- Pff

- To teraz wystarczy nie spudłować, może ktoś zwróci jej uwagę? - powiedział Shalnark.

- Ja mogę to zrobić z pewnością jej nagadam - Dana

- Ekhem, słuchaj dziewczyno czemu nas nie wysłuchasz a wogule czego ty chcesz od tego dzieciaka i od wszystkich bo nikt cię nie bierze na poważnie w tej sukieneczce, a tak wogule jest wieśniacka, ale dobra nic nie mówię...

I w tym momecie Shalnark rzucił swoją igłę w jej stronę, ale uniknęła tego i prawie trafiła Dane, ale naszczęście dosłownie w ostatnim momencie uniknęła tego.

- Ej debilu prawie mnie trafiłeś! - krzyknęła Dana.

- Ups.. było blisko co hyh..y

- Zaraz ja cię zabije przysięgam!

- Dawno bym to załatwił pff dałbyś se spokój - wtrącił się Feitan.

- Ta paląc wszystko na około i przy okazji jeszcze leżeli byśmy martwi - Nobunaga.

- Pff

- Wiecie co chce ja zabić tak bardzo, wkurza mnie - Dana

- Jedyna rozumie - Feitan

- Tak serio?! Nie no wiedziałam, że jesteśmy sobie pisani!

- Nie.

- Daremne twoje słowa, serio - Nobunaga.

- Ta..

- No faktycznie zabiłbym ją, ale musimy słuchać szefa tylko że co teraz z Phinksem? - Shalnark.

- Jak ja zabijemy będzie po problemie - Feitan

- Daj se już spokój co - Nobunaga

Chwilę sobie porozmawiali, ale trzeba coś zrobić z dziewczyną więc Dana zaatakowała podobnie gdy walczyła z Hisoką, zmyłka i tak dalej, ale nawet to nie zadziałało.

- Okej okej tak sobie gadacie i sie męczycie, a ja już zrobiłam pułapkę z nici - Machi.

Nie mówiąc nic więcej ścisnęła dłoń i nici owinęły się wokół dziewczyny unieruchamiając ją.

- Słuchaj nie wiem gdzie ty byłaś, ale tak męczyliśmy się z nią i ty tak sobie weszłaś i wszystko odwaliłaś? No nie wierzę. - Dana

- Ile razy już tak było - Nobunaga

- Ta

- Jak ja tego nienawidzę. - Feitan.

- To przywyknij do tego - odwiedziła.

- No Franklin bierz ją i wracamy w końcu, ajajaj tyle bawienia się z nią, a ty tak sobie weszłaś. No nic odwaliliśmy robotę to idziemy - Dana.

- Kiedy będziesz brała walki na poważnie co Machi? - Nobunaga.

- Biorę

- No nie powiedziałabym. - Feitan.

- Niezadowoleni to ja wypuszczę i dalej się z nią bawcie.

- Dobra już nic idziemy - Dana.









Ach wybaczcie bo daremne moje pisanie tutaj, ale no takie same rozczrowanie miałam gdy był koniec z mrówkami -_-. No dosłownie tak było, ale juz tam walić jutro powinien się pojawić kolejny rozdział i dzięki za to że wyświetlenia lecą w górę! <3






𝐒𝐳𝐤𝐚𝐫𝐥𝐚𝐭𝐧𝐞 𝐨𝐜𝐳𝐲 𝐰 𝐓𝐫𝐮𝐩𝐢𝐞 𝐅𝐚𝐭𝐨𝐦𝐮 / 𝐳𝐚𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚𝐧𝐚 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz